Deklaracja została podpisana przez Håkana Samuelssona, dyrektora generalnego Volvo Cars w trakcie jego pobytu w Glasgow, gdzie odbywa się konferencja ONZ COP26, dotycząca zmian klimatu. Samuelsson podpisał deklarację nakładającą na Volvo dobrowolny podatek, co oznacza, że producent zapłaci dodatkowe 1000 Euro za każdą tonę CO2 wyemitowaną do ziemskiej atmosfery.
I coś mi mówi, że ceny nowych Volvo napędzanych silnikami spalinowymi nieznacznie wzrosną z tego powodu. Niemniej jednak, Volvo nie planuje zbyt długo wiązać się z tą dobrowolną daniną na rzecz naszej planety. Przypomnijmy, że producent ten od dawna deklaruje już, że od 2030 r. sprzedawać będzie tylko i wyłącznie auta z napędem elektrycznym.
— Nasz plan bycia producentem w pełni elektrycznych pojazdów do 2030 r. jest jednym z najbardziej ambitnych w branży. Nie jesteśmy w stanie osiągnąć zerowej emisji w transporcie samodzielnie, więc cieszę się, że mogę być tutaj w Glasgow razem z innymi producentami i przedstawicielami rządów. To najwyższa pora na działanie na rzecz naszego klimatu. – mówi Samuelsson.
Warto podkreślić, że w ramach tego dobrowolnego podatku, Volvo będzie uwzględniać całkowitą emisję CO2, liczoną od tzw. cyklu życia produkowanych przez siebie aut. Nie chodzi tu więc tylko i wyłącznie o emisję spalin produkowanych przez samochody Volvo. Producent uwzględniać będzie również ilość dwutlenku węgla wyemitowaną podczas projektowania, testów i produkcji danego modelu.
— Globalna i uczciwa cena emisji dwutlenku węgla ma kluczowe znaczenie, jeśli świat ma osiągnąć swoje ambicje klimatyczne i wszyscy musimy zrobić więcej – dodaje Samuelsson.
Czytaj również: Elektryczna wizja Volvo
Volvo planuje publikować dane dotyczące emisji i ich opodatkowania. Samuelsson zapowiedział, że od 2022 r. Volvo Cars będzie publikować w każdym raporcie kwartalnym indywidualne dane dotyczące wyników finansowych z zakresu działalności związanej z produkcją samochodów elektrycznych i spalinowych.
Dodajmy jeszcze, że cena 1000€ za tonę CO2 jest o wiele wyższa, niż wysokość opodatkowania emisyjnego zalecane np. przez Międzynarodową Agencję Energii. Jednym słowem ruch Volvo nie jest bynajmniej sygnalizowaniem cnoty, firma liczy na to, że jej działania będą miały realny wpływ na ziemski klimat.