Tego typu zdjęcia zazwyczaj mają co najmniej dwie zalety: są bardzo przyjemne dla oka i niosą za sobą garść naukowych informacji, które ułatwiają poznawanie tajemnic wszechświata. Nie inaczej jest w tym przypadku, ponieważ nowy obraz uwieczniony przez kosmicznego weterana umożliwia lepsze zrozumienie tego, jak funkcjonują czarne dziury ukryte w sercach galaktyk.
Czytaj też: Galaktyka skazana na śmierć. Pochłania ją kosmiczny Piec
Przy trwającej ponad 30 lat misji, Kosmiczny Teleskop Hubble’a co jakiś czas zdaje się zbliżać do końca swojego działania. Wtedy jednak dochodzi do cudownych ozdrowień jego instrumentów, co z resztą miało miejsce przed kilkoma dniami. Po tym, jak teleskop musiał przejść w tryb bezpieczny, niedawno ponownie udało się przywrócić go do działania i uruchomić wszystkie cztery instrumenty, które powróciły do zbierania danych.
UGC 11537 to galaktyka spiralna oddalona o 230 milionów lat świetlnych od Ziemi
I choć za rogiem czai się już następca, gorąco wyczekiwany Kosmiczny Teleskop Jamesa Webba, to jest mało prawdopodobne, by jego kariera była tak długa i bogata jak w przypadku poprzednika. Tym bardziej, że niedawno NASA postanowiła o przedłużeniu kontraktu Kosmicznego Teleskopu Hubble’a, który ma sięgać co najmniej 2026 roku.
Czytaj też: Niewielka galaktyka posiada ogromną czarną dziurę. Sytuację naszego sąsiada trudno wyjaśnić
Jeśli chodzi o obiekt niedawnych obserwacji, czyli UGC 11537, to wiemy, iż jest to galaktyka spiralna. Są one bardzo charakterystyczne i niezwykle powszechne, ponieważ szacuje się, że stanowią 3/4 obserwowanych galaktyk. UGC 11537 jest elementem gwiazdozbioru Orła i znajduje się około 230 milionów lat świetlnych od Ziemi. Z kolei Droga Mleczna, czyli nasza własna galaktyka, należy do nieco innej kategorii. Określa się ją mianem galaktyki spiralnej z poprzeczką.