Husqvarna Devil S Concept może z powodzeniem pretendować do tytułu najbardziej bezsensownego projektu w historii

Odkryliśmy w redakcji, że nasi czytelnicy, czyli Wy, uwielbiają czytać o koncepcyjnych modelach motocykli, które prawie na pewno nigdy nie trafią do produkcji. Zatem zapnijcie pasy, ponieważ znaleźliśmy coś absolutnie wspaniałego.
Husqvarna-Devil-S

Husqvarna-Devil-S

Husqvarna Devil S Concept to koncepcyjny projekt autorstwa Haochena Wei, chińskiego projektanta, który odbywa aktualnie staż w Geely Design Global, a po godzinach tworzy swoje własne, futurystyczne projekty pojazdów.

Husqvarna Devil S Concept to projekt, któremu nie można odmówić fantazji

Po otwarciu dwuczęściowych drzwi w stylu lambo, które w naszym kraju szczyt swojej popularności miały mniej więcej 20 lat temu, Husqvarna Devil S od przodu przypomina trochę ważkę.

Nie powiem, ma to swój urok i nie jest całkowicie pozbawione sensu. Motocykl wyposażony w drzwi zapewne o wiele lepiej ochroni kierowcę podczas upadku. Do tego, w kabinie tego osobliwego pojazdu przewidziano montaż pasów bezpieczeństwa, co dodatkowo zabezpiecza kierowcę.

Patrząc jednak na wyprofilowanie fotela, zakładam, że Devil S musiałby zostać wyposażony w system automatycznego utrzymywania równowagi, gdyż przy zamkniętych drzwiach, podparcie motocykla nogą jest raczej niemożliwe. Nie potrafię też stwierdzić, czy projekt pana Wei wyposażony jest w jakikolwiek system sterowania ręcznego.

Tradycyjnej kierownicy tam nie widzę, więc strzelam, że Devil S powstał z myślą o zastosowaniu jakiegoś skomplikowanego systemu steer-by-wire, albo jest po prostu w pełni autonomiczny i jadący nim człowiek jest tylko pasażerem, który ma podziwiać widoki podczas jazdy.

Czytaj również: Im szybciej jedziesz, tym staje się dłuższy. Hypercycle to jeden z najciekawszych modeli koncepcyjnych zaprezentowanych w tym roku

Projekt jest bardzo ładny, ale brakuje w nim jednego, ważnego szczegółu

Ok, uznajmy, że wyposażenie motocykla w drzwi i fotel umożliwiający zajęcie pozycji w taki sposób, żeby móc przypiąć się pasami bezpieczeństwa to całkiem niezły pomysł, który przybliża ten jednoślad do bycia samochodem. To czego brakuje mi jednak w tym pomyśle to jakikolwiek dach.

No chyba, że jestem dziwny, bo od kompletnie wirtualnych projektów, które prawie na pewno nigdy nie trafią do produkcji, oczekuję że będą trochę bardziej sensowne. Styl motocykla robi oczywiście wrażenie, ale pierwszy lepszy deszcz złapany na trasie i ta piękna kabina zamieni się w akwarium. Chyba że do motocyklu dołączany jest koncepcyjny projekt parasola wykonanego z przezroczystego plastiku. Pasowałby.