Mózg w komputerze: teraz, kiedyś, nigdy?

Naukowcy od dłuższego czasu starają się stworzyć jak najdoskonalsze maszyny – takie, które będą “myślały” w sposób podobny do człowieka. Prawdopodobnie nigdy nie będzie to możliwe bez zrozumienia mechanizmów działania naszych mózgów. Jak odległy jest to cel?
Mózg w komputerze: teraz, kiedyś, nigdy?

Zwykło się mówić, że nasz mózg jest najbardziej zaawansowanym komputerem na świecie, ale ta metafora u podstaw jest błędna. Mimo iż wiele cech wydaje się być tożsamych, to różnic jest całkiem sporo. Każdy komputer jest zbudowany ze statycznych części, podczas gdy mózg stale się przebudowuje – gdy się uczymy czy starzejemy. Komputer przechowuje informacje w plikach, które można otworzyć w dowolnym momencie, ale ludzka pamięć działa w inny, mniej dosłowny sposób. Każde wspomnienie to nie wynik “odtwarzanej płyty”, a na nowo tworzonych impulsów elektrycznych i neuroprzekaźników – dlatego właśnie wersje tych samych zdarzeń pochodzące od różnych osób mogą się różnić.

Czytaj też: Mózgowe tsunami także występuje u ludzi. Czy śmierć można odwrócić?

Wykorzystując uczenie maszynowe, komputer można wytrenować, by na podstawie tysięcy zdjęć rozpoznawał muchomora sromotnikowego na tle innych grzybów. Ale wystarczy jedno spojrzenie nawet średnio zaawansowanego grzybiarza, by wiedział z czym ma do czynienia i jakie zagrożenia wiążą się z potencjalnym zebraniem tego grzyba. Nasz mózg nie tylko definiuje przedmioty, ale tworzy odpowiedni kontekst do ich używania. Muchomor może kojarzyć się z trucizną, mniszek lekarski z lekarstwem, a biały proszek na dwojaki sposób – z cukrem albo kokainą. Kontekst to coś, z czym nawet najlepsze komputery nie radzą sobie wcale.

Mózg i ciało potrzebują siebie

Mózg nie jest zlepkiem różnych części zamkniętych w obudowie, a “nadzorcą” ponad 600 mięśni, organów zewnętrznych, serca pompującego 7500 litrów krwi dziennie, a także dziesiątków hormonów i innych związków chemicznych, które muszą być wydzielane w odpowiednich stężeniach. Nadrzędnym celem działania mózgu nie jest dokonywanie skomplikowanych obliczeń dla samej zasady, a kontrolowanie różnych systemów, by ciało przeżyło.

Mózg potrzebuje ciała. To ono nadaje sens jego istnieniu. Zakładając hipotetycznie, że byłoby to możliwe, mózg w oderwaniu od ciała, które ma kontrolować, nie byłby w stanie przetrwać. Każda myśl pojawiająca się w naszej głowie, każde wspomnienie i wszystkie bodźce, które przez całe życie odbieramy, łączą się z naszym ciałem. Człowiek nie byłby w stanie doświadczać świata bez jego odbierania zmysłami i całym sobą.

Jeżeli kiedykolwiek zamarzy nam się stworzenie komputera działającego jak mózg (i będzie to możliwe), powinniśmy stworzyć mu odpowiednie ciało do kontrolowania. To z kolei sprowadza się do jednego – syntetycznego życia i wszystkich wizji rodem z filmów SF, na czele z “Terminatorem”.

Czytaj też: Sieci neuronowe kopiują biologiczny mózg. W ten sposób rozpoznają zapachy

Żaden istniejący komputer nie działa w sposób imitujący funkcjonowanie mózgu. To znaczy, że nawet tworząc doskonałe syntetyczne ciało i “wkładając” do niego najlepszy istniejący komputer (co to właściwie znaczy “najlepszy”?), nie nadamy takiemu tworowi cech organizmu żywego. W przypadku układów biologicznych (nie tylko ludzi) interakcja między mózgiem a ciałem jest czymś wyjątkowym, nieuchwytnym dla inżynierów. Mało prawdopodobne, by stan rzeczy zmienił się za naszego życia, a co będzie za tysiąc lat? Można tylko spekulować.

Zakaz kopiowania

Neuronaukowcy są jednogłośni – nie da się stworzyć sztucznego mózgu, a każdy kto uważa inaczej, powinien się jeszcze trochę dokształcić. To dlatego, że by podejmować takie próby, trzeba wiedzieć, jak coś działa. Mechanizmów działania mózgu nie znamy na wylot. Ba, nawet dokładnie nie wiemy, co powoduje choroby neurodegeneracyjne pokroju parkinsona czy alzheimera. Mamy pewne poszlaki, ale do pewności nam daleko.

Czytaj też: Jak złożony jest ludzki mózg? Potrzeba było 1000 sztucznych neuronów, by odwzorować działanie jednego neuronu biologicznego

Nie wiedząc jak jest zbudowany samochód, nie stworzymy lepszego modelu. Nie wiedząc jak lata motyl, nie zbudujemy syntetycznego. Z mózgiem jest dokładnie tak samo. Czy to oznacza, że wszelkie programy naukowe mające na celu zrozumienie działania mózgu (np. Human Connectome Project) są daremne? Nic z tych rzeczy! Nasze zrozumienie biologii i anatomii człowieka jest co roku pełniejsze – niewykluczone, że będą znikać kolejne tajemnice. Póki co, pozostaje nam szkolić kolejne generacje maszyn, by dostrzegały to, co ludzkiemu oku może umknąć i pomagały nam tam, gdzie to możliwe. Już teraz mówi się o rewolucji, którą sztuczna inteligencja (uczenie maszynowe) może zainicjować w diagnostyce medycznej do lepszego wykrywania, a także leczenia chorób, takich jak nowotwory.

Wniosek jest jeden: mózgu nie powinniśmy kopiować, a na nim się wzorować.