Kluczowe dla nowych analiz okazały się dane zebrane przez sondę New Horizons. Ta już w w 2015 roku dostarczyła dowodów na występowanie zjawiska tzw. kriowulkanizmu. Kriowulkan od “zwykłego” zazwyczaj różni się tym, że zamiast rozgrzanej lawy wyrzuca z siebie kriolawę, czyli na przykład zamarzniętą wodę czy metan.
Czytaj też: Na rozwiązanie tej zagadki czekano ponad 70 lat. Pluton jednak magnetyczny!
Pluton jest obecnie uznawany za planetę karłowatą, choć do 2006 roku widniał on na listach jako dziewiąta planeta Układu Słonecznego. Dzięki zdjęciom wykonanym przez New Horizons astronomowie dostrzegli góry lodowe zlokalizowane na południowy zachód od Sputnik Planitia. Struktury te mają nawet siedem kilometrów wysokości. Na szczególną uwagę zasługują obszary znane jako Wright Mons i Piccard Mons, które zostały wstępnie uznane za lodowe wulkany.
Dalsze analizy poświęcone tym obiektom, prowadzone przez Kelsi Singer z Southwest Research Institute i jej współpracowników, wykazały, że wspomniane krajobrazy są najprawdopodobniej nadal kształtowane przez kriowulkanizm. Tamtejsze tereny wyglądają jednak inaczej niż wszędzie indziej w Układzie Słonecznym, co zdaniem badaczy wynika z faktu, że procesy i środowisko na Plutonie są unikalne.
Pluton był uznawany za planetę do 2006 roku
O co dokładnie chodzi? Przede wszystkim wygląda na to, że struktura wnętrza Plutona i jego ewolucja pozwalają na skuteczniejsze zatrzymywanie ciepła niż można było zakładać w oparciu o dane dostępne sprzed misji New Horizons. Kriowulkanizm musiał tam zachodzić stosunkowo niedawno, a być może nawet wcale się nie zatrzymał. Świadczy o tym obecność tylko jednego krateru na zboczu Wright Mons. Gdyby wulkan był starszy, takich otworów byłoby znacznie więcej.
Czytaj też: Jowisz i dwa księżyce uwiecznione na nowym zdjęciu. Sonda Juno w akcji
Poszlaki dotyczące istnienia kriowulkanów znajdowano też w innych obszarach Układu Słonecznego, między innymi na planecie karłowatej Ceres, Tytanie (księżyc Saturna), Europie (księżyc Jowisza), a nawet Charonie, czyli naturalnym satelicie Plutona. Kriowulkanizm może być jednak trudny do jednoznacznego zidentyfikowania, ponieważ nie ma możliwości porównania tych procesów z zachodzącymi na Ziemi.