Tanie protezy z plastikowych butelek. Ten inżynier zainspirował się Gwiezdnymi Wojnami

Potrzeba jest matką wynalazków i ci, którym nie poszczęściło się w życiu, są tego świetnym przykładem, kiedy biorą naprawienie swoich “niedoskonałości” we własne ręce. Historia inżyniera Enzo Romero jest tego świetnym przykładem, bo ten jegomość urodził się bez ręki i w pewnym momencie życia za cel obrał sobie opracowanie protezy z plastikowych butelek.
Protezy z plastikowych butelek,
Protezy z plastikowych butelek,

Enzo Romero i jego protezy z plastikowych butelek, które rozwija LAT Bionics

Bez jednej dłoni granie na gitarze może i nie jest niemożliwe, a wybijanie na strunach zaawansowanych sekwencji zdecydowanie nie należy do łatwych zadań, kiedy zamiast sprawnych palców ma się… kikut. Enzo Romero, którego dręczył ten problem i tak uwielbiał grać na gitarze, a jego niepełnosprawność nie stanęła na drodze do spełnienia tych marzeń.

Czytaj też: Dron Lockheeda zapisał się w historii. Rekordowy wyczyn Stalker XVE

Osiągnął je dzięki swojej protezie, która początkowo sprawiała mu ból, ale ten z czasem minął, pozwalając mu czerpać pełnię przyjemności z muzyki. Zanim jednak to osiągnął, żył marzeniem, które wzbudziła w nim ta odsłona Gwiezdnych Wojen, w której Luke Skywalker stracił prawą dłoń i z czasem doczekał się w pełni funkcjonalnej protezy.

Inspiracja filmem popchnęła go w kierunku inżynierii, przez co powiódł swoje kroki do stolicy Peru, aby studiować mechatronikę. Po latach ukrywania swojej niepełnosprawności przed innymi, którzy poświęcali jej zbyt wiele uwagi, Romero stworzył sobie dłoń z plastikowych butelek, aby z czasem założyć firmę LAT Bionics i zostać stypendystą TED 2022 za swoje wysiłki na rzecz tworzenia dostępnych i niedrogich protez dla Peruwiańczyków.

Czytaj też: Opracowano tandemowe panele słoneczne nowej generacji, osiągając rekordowy poziom konwersji

Na ten moment dzieło LAT Bionics nie jest aż tak bliskie fikcyjnej dłoni L-Hand 980 Skywalkera, ale zapewnia możliwość przenoszenia, szczypania i naciskania z wykorzystaniem jednego silnika wewnętrznego. Kończyny te są wykonane z filamentu z przetopionych plastikowych butelek PET, czyli tych zwyczajnych po wodzie i napojach gazowanych.

Romero nie odkrył jeszcze, jak stworzyć czujące kończyny, ale ma nadzieję, że uda mu się to osiągnąć dzięki zastosowaniu niestandardowych mocowań i dotykowego sprzężenia zwrotnego. Jego głównym celem jest zarówno to, jak i zapewnianie przede wszystkim tanich protez, aby pomóc osobom “cierpiącym” na te braki.

Czytaj też: Airbus chce zapewnić samolotom ptasie skrzydła. Najnowsze badania w tunelu aerodynamicznym mają to umożliwić

Obecnie bioniczna ręka firmy Romero kosztuje od 800 dolarów za bardziej mechaniczny model napędzany przez ciało, do 2500 dolarów za rękę wyposażoną w czujnik elektromiograficzny (EMG), który steruje protezą poprzez drobne ruchy mięśni osoby, która ją nosi.