Jak wiele Intel zyskał na dywersyfikacji swojej działalności? Firma opowiada o wietnamskiej fabryce

Przez pandemię, plan Intela co do rozszerzenia swojej działalności produkcyjnej oraz badań na inne kraje przyspieszył i zyskał na znaczeniu. Zwłaszcza w oczach innych państw i firm, które również postanowiły iść w tę stronę. Czy warto? Na to pytanie odpowiadają najnowsze informacje o tym, ile Intel zyskał na dywersyfikacji swojej działalności.
Core i7-1370P
Core i7-1370P

Wietnamska fabryka Intela okazała się strzałem w dziesiątkę. Swoją użyteczność udowodniła nawet podczas pandemii

Intel Products Vietnam to największa fabryka montażowa i testowa w sieci produkcyjnej Intela. Zatrudnia ponad 2800 pracowników, pochłonęła łącznie 1,5 miliarda dolarów budżetu i obecnie jest największą amerykańską inwestycją high-tech w Wietnamie. Jej wkład w rynek jest jednak ogromny, bo od momentu rozpoczęcia działalności całe 15 lat temu do końca 2021 roku dostarczyła klientom firmy Intel na całym świecie ponad 3 miliardy produkowanego przez siebie sprzętu.

Czytaj też: Jak będą traktowane morderstwa w wirtualnym świecie? Dyskutuje się o tym na Światowym Forum Ekonomicznym

Podczas niedawnej konferencji, firma Intel zapragnęła podkreślić wkład swojego zakładu w Wietnamie w zmniejszenie ograniczeń w globalnym łańcuchu dostaw półprzewodników. Pochwaliła się, że dzięki innowacyjnemu podejściu do przetwarzania elementów układów scalonych w zakładzie montażowym i testowym, dostarczyła w ciągu ostatniego roku miliony dodatkowych ABF (Ajinomoto Build-up Film) do produkcji układów scalonych. To ponoć zaspokoiło wzmożony popyt nawet pomimo tego, że w tym czasie cała branża zmagała się z niedoborem tego komponentu.

Czytaj też: Ukraińska mina unicestwiła rosyjski BMP. Obejrzyjcie nagranie z incydentu

Ta inicjatywa jest doskonałym przykładem na to, że zintegrowana produkcja jest podstawą sukcesu firmy Intel. Nasza globalna sieć fabryk i ekosystem dostawców bezpośrednio umożliwiają bardziej elastyczne i odporne na zawahania dostawy produktów. W ciągu ostatniego roku, kiedy w całej branży występowały ograniczenia w dostawach substratów, nasza zdolność do wykorzystania wewnętrznych mocy produkcyjnych przyniosła firmie Intel ponad 2 miliardy dolarów przychodu, co pozwoliło nam sprawnie reagować na dynamiczne zapotrzebowanie klientów– powiedział Keyvan Esfarjani, wiceprezes wykonawczy i dyrektor ds. operacji globalnych w firmie Intel.

Od początku globalnej pandemii, rosnące zapotrzebowanie na komputery sprawiło, że przemysł półprzewodnikowy znalazł się w epicentrum bezprecedensowych zakłóceń w łańcuchu dostaw. Doprowadziło to do niedoboru kluczowych komponentów do produkcji układów scalonych, w tym podstawowego elementu niemal każdego zaawansowanego procesora na świecie – ABF.

Czytaj też: Aktualizacja Windows 11 KB5014019 zagraża bezpieczeństwu naszego komputera

Czym jest ten “kluczowy element procesorów”? To właśnie ten słynny “laminat” składający się z kilku(nastu) warstw włókna szklanego ze skomplikowaną siecią metalowych połączeń. Firmy montują na nim swoje krzemowe matryce i ukrywają je pod IHSami, a Intel już w przeszłości wyczuł, że warto zainwestować w ich produkcję, a nie ciągle zlecać jej innym firmom. Dziś widać, że byłą to dobra decyzja.