Naprowadzane laserowo pociski APKWS II. Co potrafi ta konwersja pocisków Hydra 70?

Broń APKWS II, czyli Advanced Precision Kill Weapon System, mimo nowoczesnego wydźwięku samej nazwy jest w rzeczywistości przykładem modernizacji starszego typu uzbrojenia do nowych standardów. O co dokładnie idzie z tymi naprowadzanymi laserowo pociskami?
Amerykańskie pociski naprowadzane laserowo APKWS
Amerykańskie pociski naprowadzane laserowo APKWS

Skąd APKWS II i gdzie podział się APKWS?

Zacznijmy od sprostowania rozbieżności w nazewnictwie, z jaką z pewnością spotkaliście przy czytaniu o tym rodzaju pocisków. Jak to więc jest – to APKWS czy APKWS II (w domyśle wersja druga)? Odpowiedź na to pytanie zdradza proces rozwoju tego programu, który rozpoczął się w 2002 roku, aby po trzech latach owoc prac firmy General Dynamics był na tyle niesatysfakcjonujący, że postanowiono go porzucić.

Czytaj też: Rosyjskie czołgi T-14 Armata. Cudo na papierze, ale na froncie nadal ich nie ma

Było to w kwietniu 2005 roku i jest to o tyle ważne, że ledwie kilka miesięcy później firma BAE Systems zaprezentowała własny sposób na opracowanie tego typu broni w ramach swojego APKWS II. Przez to w październiku program ruszył ponownie, ale właśnie pod nazwą APKWS II, a jego realizacja z oczywistych względów finalnie przypadła firmie BAE Systems.

Kolejne lata przyniosły szereg testów prototypów i dofinansowań, aż wreszcie w maju 2007 roku przetestowano pocisk APKWS II w locie w konfiguracji produkcyjnej. Rok później kontrakt został przekazany z rąk US Army do amerykańskiej Marynarki Wojennej, która poprowadziła program dalej tak, aby od 2012 roku APKWS II rozwijało się coraz bardziej i bardziej.

Kolejne sukcesy ogłaszano wielokrotnie każdego roku, co tyczyło się głównie następnych testów tego uzbrojenia na kolejnych platformach i zastosowania bojowego. Jako że to pociski typu powietrze-ziemia, sprawdziany dotyczyły ich wykorzystania na kolejnych samolotach, helikopterach i dronach. Nie można jednak zapominać, że APKWS można też wystrzeliwać z platform naziemnych i nawodnych, ale wtedy ich możliwości znacząco spadają z racji rozpoczynania lotu bez prędkości początkowej. 

Nowoczesne naprowadzanie, a podstawy sprzed dekad

APKWS II nie są zwyczajnymi, opracowanymi od podstaw pociskami, a specjalną modernizacją niekierowanych Hydra 70, które wywodzą się z rakiet Mk4/Mk40 z końca lat 40., ubiegłego wieku. Produkcję najnowocześniejszej wersji (z silnikiem Mk. 66) od 1996 roku realizuje firma General Dynamics, wydając ponoć 2799 dolarów na każdy jeden pocisk o średnicy 70 mm. Te można wyposażyć w różne głowice bojowe i wyposażyć w nie całą masę sprzętów lotniczych – od helikopterów Black Hawk i Apache po samoloty szturmowe Thunderbolt II, myśliwce F/16 i F/A-18 Hornet, czy nawet drony P3 Orion. 

Czytaj też: Rosyjskie wyrzutnie rakiet TOS-1. Przerażające, ale niepozbawione ogromnych wad

Pociski Hydra 70 same w sobie są zdecydowanie przyzwoitym sprzętem, mierzącym 1,06 metra długości i 70 mm średnicy. Rozwijają prędkości do nawet 739 m/s za sprawą silnika na paliwo stałe Mk66, w locie utrzymują kurs za sprawą trzech składanych stateczników z aluminium, a w cele oddalone o maksymalnie 10500 metrów uderzają jedną z wielu głowic bojowych z zapalnikiem.

Hydra 70 w wyrzutniach na helikopterze

Z biegiem lat okazało się, że pociski 70 Hydra będą znacznie lepsze, jeśli zapewni im się naprowadzanie laserowe, które wymaga naświetlania celów dla zabójczej precyzji. Tak właśnie powstał pomysł na APKWS II, który znacząco podbił cenę pocisków i stał się czymś pomiędzy tanimi Hydrami i zaawansowanymi AGM-114 Hellfire. Najlepszy wedle osób decyzyjnych pomysł firmy BAE Systems sprowadzał się do zastosowania w pociskach Hydra 70 technologii DASALS (Distributed Aperture Semi-Active Laser Seeker). Powiązany z nią osprzęt umożliwia umieszczenie laserowego seekera na krawędzi frontowej każdego z przednich skrzydeł sterujących, które działają wspólnie.  

DASALS

Taka konfiguracja pozwala na wykorzystanie istniejących głowic z systemu Hydra 70 bez konieczności stosowania laserowego szukacza w nosie pocisku. Finalnie pociski APKWS II są w stanie zniszczyć dowolne cele lądowe wrogiej armii (poza np. solidnymi umocnieniami) z zastosowaniem odpowiednich głowic. Proces ich wykorzystania obejmuje wystrzelenie pocisku na cel, którego naświetla albo platforma, z której doszło do wystrzału, albo inny dron czy personel naziemny. 

Czytaj też: Opisujemy rosyjski czołg T-90, który w najlepszej wersji T-90M Proryw-3 uległ Ukrainie

Co ciekawe, proces ulepszania tych pocisków ciągle trwa i od 2021 roku aktualizuje się ich oprogramowanie, które zwiększa zasięg o 30% dzięki zoptymalizowanej trajektorii lotu w celu angażowania celów przy bardziej stromym kącie natarcia. W praktyce dodanie do podstawowego pocisku osprzętu o wadze 4,1 kilograma nie sprawiło, że możliwości pocisku spadły za sprawą ulepszeń po stronie silnika (dostępnych również dla pocisków Hydra, ale przeznaczonych bardziej do wariantów APKWS). To więc nie tak, że APKWS II jest zwyczajnym pociskiem Hydra 70, ale z dodatkiem systemu naprowadzania.

Wręcz przeciwnie, bo w rzeczywistości można go uznać za poniekąd zupełnie nową broń. Wprawdzie ciągle kalibru 70 mm, ale już o długości 1,87 metra i wadze 15 kilogramów. Poprawiono też jej możliwości po stronie lotu, bo pocisk osiąga prędkości maksymalne rzędu Mach 2,9, czyli 1000 m/s, a jego zasięg wynosi do 5000 metrów po wystrzeleniu ze śmigłowca i do 11 km z samolotu stało płatowego.