Test Steelseries Aerox 5 Wireless. Oto lekka, rozbudowana i bezprzewodowa mysz dla graczy

Firma SteelSeries odświeżyła ofertę swoich myszek o kilka nowych modeli z linii Aerox, wśród których najbardziej uniwersalnym wyborem wydaje się Aerox 5 Wireless. Mysz przewodowa, ewidentnie z myślą o graczach dynamicznych produkcji i pełna funkcji, które z pewnością Was zachwycą. Nie jest to mysz idealna, jak zaraz się przekonacie, ale jeśli podświetlenie jest tym, na co w ogóle nie zwracacie uwagi, to koniecznie czytajcie dalej.
Test Steelseries Aerox 5 Wireless. Oto lekka, rozbudowana i bezprzewodowa mysz dla graczy

Pudełko i dołączone wyposażenie

Od dłuższego czasu pudełka Steelseries towarzyszące nowym myszkom stały się charakterystyczne do tego stopnia, że trudno pomylić je z jakimkolwiek innym producentem. Nie inaczej jest z Aerox 5 Wireless, którego front wieńczy render myszki zwiastujący efektowne podświetlenie, a boki kartonu szereg informacji na jej temat.

Czytaj też: Test Logitech Lift. Producent odchudził ergonomiczny model MX Vertical

Wewnątrz jest dosyć bogato, bo oprócz lekkiego przewodu w materiałowym oplocie USB-A do USB-C o długości 200 cm, otrzymujemy instrukcję obsługi oraz dwa ważne elementy do pracy bezprzewodowej. Mowa o sporej wielkości nadajniku i odbiorniku Quantum 2.0 ze złączem USB-C oraz przejściówki z USB-C na USB-A, która wymaga podpięcia do komputera dołączonego przewodu Super Mesh. Jest to wymagane wyłącznie wtedy, kiedy Wasz sprzęt nie został wyposażony w USB-C.

Najważniejsze cechy 

  • Sensor optyczny TrueMove Air
  • Czułość na 5 poziomach od 100 do 18000 DPI (przeskoki co 100 jednostek)
  • Waga: 74 gramów
  • Wymiary: 128,8 x 68,2 x 42,1 mm
  • Materiał: matowe czarne tworzywo sztuczne
  • Przełączniki główne: SteelSeries o wytrzymałości 80 milionów kliknięć
  • Liczba przycisków: 9 + rolka (góra-dół)
  • Połączenie Bluetooth 5.0 i radiowe 2,4 GHz
  • Interfejs przewodowy: USB z pozłacanymi stykami za pośrednictwem 200-centymetrowego przewodu w materiałowym oplocie
  • Odświeżanie USB: 125, 250, 500 i 1000 Hz
  • Podświetlenie: RGB w ramach 3 stref
  • Dedykowane oprogramowanie Steelseries
  • Gwarancja: 2 lata
  • Cena producenta: 749 zł

Design, materiały i wykonanie

Perforowane myszki na dobre zadomowiły się na rynku i Steelseries zdecydowanie dobrze eksploatuje to podejście do projektów obudów. Sprowadza się to po prostu do tego, że praktycznie cały zewnętrzny korpus myszki jest usłany dziurkami, co jest prostym sposobem na obniżenie ogólnej wagi modelu. Przynajmniej teoretycznie, bo tego typu działania wymagają z drugiej strony zastosowania solidniejszego, zwykle cięższego tworzywa sztucznego, ale ciągle na tyle lekkiego, że waga myszek z poziomu ponad 100 gramów już dawno spadła grubo poniżej setki. Wszystko to przy zachowaniu podobnej trwałości i Aerox 5 Wireless jest tego świetnym przykładem.

Nic nie skrzypi, nic się nie ugina i nic nie budzi wątpliwości co do tego, czy Aerox 5 Wireless wytrzyma kilka lat na naszych biurkach. Dba o to rzeczywiście solidnie wykonana obudowa, jak i technologia ochronna AquaBarrier, chroniąca wnętrze myszki przed wilgocią i zanieczyszczeniami. 

Pod kątem wyposażenia Aerox 5 Wireless jest o tyle nietypowa, że oferuje zestaw nie tradycyjnych 6, a aż 9 przycisków, z czego te dodatkowe 3 znalazły się na lewym boku gryzonia. Obejmują jednoczęściowy, dwustronny przycisk nad tradycyjnymi przyciskami bocznymi oraz dodatkowy przycisk bezpośrednio przed kciukiem. 

Poza tym na przodzie myszki producent umieścił port USB-C do trybu przewodowego i ładowania wbudowanego akumulatora, a na spodzie trzy ślizgacze PTFE o zaokrąglonych krawędziach. Poza tym tuż nad sensorem znalazł się przełącznik trybu działania (Bluetooth, tryb przewodowy (off), radiowy 2,4 GHz) i to tak naprawdę wszystko, co warto skomentować, jeśli idzie o fizyczność tego modelu.

Ergonomiczność

Wygodę oferowaną przez Aerox 5 Wireless mogę określić dwojako. Z jednej strony niska waga i odpowiednie rozmiary dla mojej dłoni sprawdzały się świetnie, ale podczas pracy na stojąco, kiedy naciskałem większą siłą na myszkę i materiałową, miękką podkładkę, system ślizgaczy z solidnego 9/10 spadał na 4/10. Wszystko przez ich brak na bokach, który sprawiał, że obudowa w moim przypadku zwyczajnie szurała po podkładce przy ruchu “w lewo”. To mała i bardzo subiektywna wada, ale jeśli Wy również operujecie myszką bardziej stanowczo, to Was również może to zacząć dręczyć.

Czytaj też: Test Mountain Everest 60. Po co tej klawiaturze mechanicznej aż 5 USB-C?

Trudno jednocześnie nie docenić najważniejszego – nieocenionego uwolnienia się od przewodu z opcją powrotu do niego w każdym momencie. Aerox 5 Wireless to ta myszka, którą możecie sparować z często przenoszonym laptopem poprzez Bluetooth, aby nie ryzykować złamania odbiornika na USB-C, a przy połączeniu z domowym PCtem decydować się na korzystanie ze znacznie bardziej precyzyjnego, ale też bardziej energożernego trybu Quantum 2.0 Wireless. 

Test przycisków i przełączników Golden Micro

Jako że w Aerox 5 Wireless przycisków nie brakuje, warto podzielić ich ocenę na grupę tych podstawowych i dodatkowych. Zaczynając od tych drugich, czyli tych na boku i jednego nad rolką, mogę napisać tyle, że korzystanie z nich wymaga przyzwyczajenia. Nie jest to jednak ten poziom, który wymusza na nas uważanie na to, aby przypadkowo nie nacisnąć żadnego z nich, bo w praktyce tak naprawdę możemy grać z tą myszką bez świadomości jej przycisków (ich rozłożenie jest całkowicie nieinwazyjne). 

Zestaw przycisków najbliżej kciuka określiłbym mianem tych “dynamicznych”. Trudno je aktywować nieomylnie, bo zapewniają ostry feedback i działają bardzo zero-jedynkowo przez swoją praktycznie zerową drogę pracy już po aktywacji. Tyczy się to również tego nad rolką, który działa wprawdzie głośniej, ale znacznie subtelniej. Rolkę można z kolei opisać mianem bardzo dobrej – działa płynnie, nie wydaje z siebie niepokojącego chrobotania i nie “gubi” przeskoków przy bardziej żwawym scrollowaniu.

Z drugiej strony jednoczęściowy przycisk na lewym boku jest aktywowany “z góry” bardzo topornie, a “z dołu” leciutko, ale jako że wymaga przyzwyczajenia, widzę w nim zwłaszcza sens wykorzystywania w spokojnych momentach gry (np. podczas kupowania broni w CS), niż w ferworze walki. 

Na deser zostawiłem główne przyciski oparte o przełączniki Golden Micro IP54, które mogą pochwalić się wytrzymałością rzędu 80 mln aktywacji. To ponoć autorskie rozwiązanie Steelseries i wcale nie dziwię się, dlaczego firma tak się nim chwali. Wprawdzie praca prawego i lewego przycisku zauważalnie się różni w moim egzemplarzu (to wada, ale bardzo zależna od szczęścia/pecha), ale twardy, solidny charakter pracy tego lewego, który aż zachęca do “pestkowania” z AK-47 na “długiej”, sprawia, że od razu zapominamy o miękkości tego drugiego. 

Oprogramowanie i tryb bezprzewodowy

Towarzysząca Aerox 5 Wireless aplikacja SteelSeries GG pozwala zgromadzić kompatybilne sprzęty marki w jednym miejscu, a przed opcją ich dostosowania, wymusza na nas (zwykle) aktualizacje firmware. Ustawienia dedykowane modelowi sprowadzają się do trzech menu, z czego to pierwsze jest zdecydowanie najważniejsze, bo dotyczy głównych ustawień. 

Wśród nich nie znalazły się tylko te podstawowe, czyli dostosowywania DPI na maksymalnie pięciu poziomach, ustawiania częstotliwości odświeżania na poziomie od 125 do 1000 razy na sekundę czy podmieniania funkcji przycisków. Znajdziemy tam też możliwość zmiany natężenia predykcji oraz zwiększenia i zmniejszenia prędkości w pierwszych i ostatnich fazach ruchu myszką. 

Druga zakładka obejmuje proste menu dostosowywania podświetlenia, jego ogólnej jasności oraz efektu w ramach trzech całkowicie niezależnych stref. Te można modyfikować nie tylko pod kątem barwy, ale też trybu działania spośród niestety tylko trzech – stałego koloru, oddychania na wiele barw, czy regularnego ich zmieniania. Trzecia (poniższa) dotyczy już tylko zaawansowanego kreatora makr w myśl zarówno tych tekstowych, jak i „klikających”. 

Resztę ustawień uzupełniają opcje związane z akumulatorem. Te dotyczą ustawień trybu uśpienia, aktywacji trybu „inteligentnego podświetlenia” (dezaktywacji po wykryciu ruchu) oraz wysokiej energooszczędności. Tego ostatniego nie zalecam Wam włączać, jeśli naprawdę nie musicie oszczędzać zapasu baterii, bo znacznie obniża ogólną precyzję. Lepiej już kompletnie dezaktywować podświetlenie, które pożera zdecydowanie najwięcej energii.

Czytaj też: Test zestawu słuchawkowego Epos H3. To sprzęt przeznaczony dla graczy

Podczas testów jednorazowe ładowanie Aerox 5 Wireless, z którego korzystałem w 80% w trybie połączenia poprzez odbiornik radiowy i resztę poprzez Bluetooth, wystarczyło mi przetrwanie tygodnia z wykorzystaniem codziennym na poziomie około 10/12 godzin. 

Podświetlenie Aerox 5 Wireless

W swoim życiu oceniałem już wiele rodzajów podświetlenia myszek i odkąd rynek zaczęły zalewać te perforowane, jeszcze bardziej przestałem widzieć sens w dodawaniu tych kolorowych diod do myszek. Tak jak skromne podświetlenie pod rolką ma sens (pozwala zlokalizować myszkę w ciemności lub zapewniać informacje co do profilu/poziomu DPI), tak to ozdobne można jeszcze przełknąć, kiedy rozświetla w subtelny sposób mleczne stawki.

W Aerox 5 Wireless podświetlenie sprowadza się do widocznych gołym okiem pięciu diod RGB, które po prostu nie mogą się podobać. Zwłaszcza że rozświetlają niespecjalnie przyjemne dla oka elementy konstrukcyjne myszki. 

Test sensora TrueMove Air

Sensor TrueMove Air został opracowany w ramach współpracy ze SteelSeries i PixArt. Znajdziemy go praktycznie we wszystkich bezprzewodowych myszkach producenta, co sugeruje bezpośrednią jego optymalizację (m.in. zużycie energii) z myślą właśnie o technologiach bezprzewodowych. Jednak każda myszka może mieć inny poziom precyzji do zaoferowania, więc sprawdźmy, co można powiedzieć o Aerox 5 Wireless.

Zgodnie z oczekiwaniem, subiektywna ocena Aerox 5 Wireless jest na wskroś pozytywna i co tu dużo mówić, gra z tą myszką to czysta przyjemność, co podkreśla niewyczuwalny smoothing, czy LOD na poziomie ~1,2 mm. W praktyce trudno o jakiekolwiek negatywne efekty oddziałujące na precyzję myszki do poziomu 2400 DPI, ponieważ powyżej tego poziomu czułości można wyczuć narastający spadek precyzji wraz z kolejnymi poziomami czułości.

Test Steelseries Aerox 5 Wireless – podsumowanie

Steelseries przyzwyczaił nas już do drogich myszek i niestety Aerox 5 Wireless nie jest wyjątkiem od reguły. Trudno jednak oczekiwać po takich modelach niskiej ceny, bo łączą w sobie innowacyjność (niska waga to efekt wielu elementów wyższej jakości) oraz wszechstronność (połączenie trzech trybów pracy, z czego dwa są bezprzewodowe) przy tym, co najważniejsze, czyli cechach myszki dla graczy z wyższej półki. 

Jedyna wada? Tak naprawdę wyłącznie system podświetlenia, który moim zdaniem wygląda paskudnie, bo kwestie pokroju braku odbiornika bezpośrednio na USB-A należą do wad sytuacyjnych, jako że są uzależnione od Waszego sprzętu. Dlatego też Aerox 5 Wireless polecamy i wyróżniamy: