Amerykańska Ściana Wiatru, czyli huragany piątej kategorii na zawołanie to obecnie za mało

Żyjąc w Polsce możemy cieszyć się zwłaszcza z tego, że katastrofy naturalne są u nas rzadkością. W USA jednym z największych zagrożeń są huragany, które przez ocieplanie się naszej planety zyskują na sile i to do tego stopnia, że obecna Amerykańska Ściana Wiatru, która może symulować huragany piątej kategorii na zawołanie, stała się zbyt słaba w nowych czasach.
Amerykańska Ściana Wiatru, huragany piątej kategorii,
Amerykańska Ściana Wiatru, huragany piątej kategorii,

Symulująca warunki odpowiadające huraganom 5. kategorii Amerykańska Ściana Wiatru musi doczekać się wydajniejszego odpowiednika

Huragany stają się potężniejsze przez wyższe temperatury, które sprawiają, że powietrze zatrzymuje więcej wilgoci, a cieplejsze oceany oddają więcej energii, która napędza huragany. Przed nimi trzeba z kolei jakoś się chronić i choć w USA dążenie do tego nie jest niczym nowym, to obecnie dotychczasowe wysiłki stały się niewystarczające.

Czytaj też: Kryształy czasu połączone po raz pierwszy. Ale na praktyczne zastosowania jeszcze poczekamy

Dziś słynna Ściana Wiatru, generująca siły odpowiadające huraganom 5 kategorii, jest zbyt słaba, aby zapewnić warunki testowania nowych zagrożeń. Po najsłynniejszych huraganach z ostatnich lat, które klasyfikują się do kategorii 6, generując wiatr o szybkości do nawet 346 km/h (Huragan Patrycja), naukowcy zdecydowali się rozpocząć prace nad nowym, bardziej zaawansowanym obiektem.

Czytaj też: Wydrukowali ucho a następnie je przeszczepili. To przełomowy moment dla medycyny

Ten będzie służył do testowania konstrukcji pod kątem odporności na wiatry wiejące z prędkością 322 km/h, a nie 257 km/h, jak wspomniana Ściana Wiatru. Jak to zostanie osiągnięte? Tego na ten moment nie wiemy, ale obecna aparatura do testów tego typu wykorzystuje po prostu zakrzywioną ścianę z aż 12 wielkimi wentylatorami o wielkości odpowiadającej wysokości przeciętnego człowieka.