Analiza gwiazd z tysięcy galaktyk wykazała, jak bardzo różnią się one od występujących w Drodze Mlecznej

Astronomowie wykorzystali katalog COSMOS do zbadania 140 000 pojedynczych galaktyk. Dzięki temu byli w stanie oszacować populację gwiazd w każdej z nich.
Analiza gwiazd z tysięcy galaktyk wykazała, jak bardzo różnią się one od występujących w Drodze Mlecznej

Byliśmy w stanie zobaczyć tylko wierzchołek góry lodowej i od dawna wiedzieliśmy, że oczekiwanie, iż inne galaktyki będą wyglądały tak samo jak nasza własna, nie jest dobrym założeniem. Jednak nikt nigdy nie był w stanie udowodnić, że inne galaktyki tworzą odmienne populacje gwiazd. To badanie pozwoliło nam tego dokonać, co może otworzyć drzwi do głębszego zrozumienia procesu powstawania i ewolucji galaktyk.wyjaśnia jeden z autorów badania, Charles Steinhardt

Czytaj też: Naukowcy zbadali nieznaną strukturę w odległej galaktyce. W tle zagadka związana z kwazarami

Określanie liczebności czy rozmiarów gwiazd w galaktykach innych niż nasza własna wcale nie należy do łatwych zadań. Oczywiście nawet w Drodze Mlecznej nie udało się nawet zbliżyć do skatalogowania większości tutejszych obiektów. Astronomowie zebrali jednak wystarczająco dużo próbek, by móc określić przybliżone proporcje. Dzięki temu wiadomo, ile gwiazd pokroju Słońca czy też znacznie masywniejszych, takich jak Betelgeza, zawiera w przybliżeniu nasza galaktyka.

Łącznie badaniami objęto około 140 000 galaktyk

W przypadku innych, szczególnie tych odległych, realizacja tego zadania jest znacznie trudniejsza. Istotny przełom w tej sprawie nastąpił dzięki przeanalizowaniu około 140 tysięcy galaktyk z katalogu COSMOS. W toku badań naukowcy stwierdzili, iż bardziej odległe galaktyki mają zazwyczaj większe gwiazdy niż Droga Mleczna. Z kolei bliżej położone były stosunkowo podobne do naszej.

Czytaj też: Astronomowie rozbili bank. Odkryli tysiące nowych gwiazd zmiennych

Tego typu ustalenia są ważne między innymi ze względu na fakt, iż istnieje korelacja między liczbą i rozmiarami gwiazd, a występowaniem supernowych czy czarnych dziur. Jako że odległe galaktyki okazują się wyglądać zupełnie inaczej niż nasza własna, to naukowcy będą musieli teraz zrewidować swoje dotychczasowe ustalenia. Poza tym warto odnotować trend, w myśl którego najmniej masywne galaktyki nadal tworzą gwiazdy, podczas gdy bardziej masywne zaprzestają tego procesu. Astronomowie nie będą też mogli dłużej ekstrapolować wyników dotyczących Drogi Mlecznej na inne galaktyki, co znacząco zmieni sposób, w jaki patrzymy na ewolucję tych obiektów.