Miliony wydane na zakłócanie łączności w piach. Laserowego drona nie zatrzymają żadne zakłócenia

Kilka dni temu firma QinetiQ z Wielkiej Brytanii pochwaliła się nowym kontraktem na umieszczenie swoich dronów odrzutowych Banshee na pokładzie lotniskowca, a dziś dumnie ogłosiła drona sterowanego laserem. W praktyce tego drona nie zatrzymają żadne zakłócenia, czyli tak naprawdę główne systemy, które wykorzystuje się przeciwko nim.
Miliony wydane na zakłócanie łączności w piach, Laserowego drona nie zatrzymają żadne zakłócenia
Miliony wydane na zakłócanie łączności w piach, Laserowego drona nie zatrzymają żadne zakłócenia

Tego “laserowego drona” nie zatrzymają żadne typowe bronie antydronowe, opierające się na zakłócaniu łączności i systemów

Zapewne już nie raz słyszeliście o tym, jak ważne we współczesnych konfliktach są drony. Te bezzałogowce mogą pełnić funkcję inteligentnej amunicji kamikadze, zapewniać niebywale ważne informacje na froncie i nawet przypuszczać ataki na wrogie pozycje i sprzęty z wykorzystaniem bomb i pocisków. Obecne systemy przeciwdziałania im obejmują przede wszystkim fizyczne pociski (a nawet siatki), ale przede wszystkim zagłuszanie sygnału, co uniemożliwia pilotowi kontrolowanie drona, dezaktywuje łączność GPS, a nawet pokładowe systemy.

Czytaj też: Modernizacja Basurmanin, czyli próba reanimowania rosyjskiego BMP-1

Rozwiązanie? Albo zabezpieczyć drony przed takimi środkami, co jest bardzo trudne, albo całkowicie zrezygnować z nich na rzecz innego rodzaju komunikacji. Przykład tego zaprezentowała właśnie firma QinetiQ, która przeprowadziła pierwszą taką demonstrację na świecie, wykorzystując nowy dwukierunkowy system Free Space Optical Communications (FSOC). Ten wykorzystuje do działania laser i został zaprojektowany jako uzupełnienie lub zastąpienie kontroli radiowej dla misji wojskowych w obszarach, w których wróg może mieć sprzęt blokujący lub wykrywający częstotliwości radiowe.

Czytaj też: Najpotężniejszy niszczyciel świata cierniem w oku Tajwanu. Opisujemy chiński typ 055

QinetiQ pokazał możliwości tego systemu laserowego w ramach projektu Ministerstwa Obrony Wielkiej Brytanii DSTL Air Command and Control, Intelligence Surveillance & Reconnaissance and Interoperability. Zważywszy na rodzaj i sposób działania, stawianie na laser ewidentnie wymaga linii widzenia na poziomie dron-stacja naziemna, a to ogranicza jego zastosowanie. Z drugiej jednak strony laser całkowicie eliminuje ryzyko wykrycia i przechwycenia strumienia danych przez wrogów.

Czytaj też: Czym jest wyrzutnia rakiet Buriewij? Opisujemy ukraińską wersję BM-27 Uragan

Jak to zwykle bywa w takich przypadkach, system budzi wątpliwości co do skuteczności w środowiskach, gdzie powietrze nie należy do nieskazitelnych. Mowa o pyle, dymie czy nawet deszczu i śniegu. Firma QinetiQ widzi jednak w systemie sposób na ominięcie rozwiniętych w ostatnich latach możliwości zakłócania działania sygnału radiowego kierowanego do dronów.