Nowy anioł stróż Marines. Nawet najnowsze pociski Rosji się przed nim ugną

Rosja ma obecnie w arsenale kilka pocisków manewrujących, bo Vulkany, Oniksy, Granity, Bazalty, Moskity, Kalibry, Alfy czy różne wersje Kh-. W trwającej obecnie wojnie w Ukrainie agresor wykorzystuje przed wszystkim 3M-54 Kalibr, umożliwiając wywiadowi USA badanie skutków i skuteczności tych pocisków. Gdyby to z USA przyszło mierzyć się Rosji, pociski te miałyby twardy orzech do zgryzienia w kwestii omijania obrony przeciwlotniczej, a w przyszłości będzie tylko gorzej (dla Rosji). Powodem tego jest m.in. nowy anioł stróż Marines w postaci MRIC (Medium Range Intercept Capability).
Rosyjski pocisk Kalibr podczas lotu
Rosyjski pocisk Kalibr podczas lotu

System MRIC z pociskami Tamir, czyli potencjalny nowy anioł stróż Marines

Wspominamy o tym nie bez powodu, a dlatego, że korpus Piechoty Morskiej USA ogłosił w zeszłym tygodniu, że z powodzeniem przetestował prototyp MRIC. Ten rozwijany ciągle system rakietowy wykrywa, śledzi, identyfikuje i w efekcie przechwytuje wrogie pociski manewrujące, jak również załogowe i bezzałogowe maszyny lotnicze. W przyszłości ma zapewniać naziemną formę obrony powietrznej dla stałych i tymczasowych umocnionych pozycji, ale zanim to nastąpi, musi udowodnić swoją użyteczność.

Czytaj też: Opisujemy wyrzutnie Tornado oraz nowoczesne pociski 9M544. Tym ostatnio zaatakowano Ukrainę

Testy MRIC rozpoczęły się w grudniu ubiegłego roku, kiedy to temu systemowi łączącemu kluczowe komponenty Iron Dome firmy Rafael z radarem AN/TPS-80 Ground/Air Task-Oriented Radar oraz Common Aviation Command and Control System (CAC2S) udało się zestrzelić wiele celów wystrzelonych w odstępach czasowych. Najnowszy czerwcowy test poszedł jednak o krok dalej i objął postawienie MRIC przed wyzwaniem zestrzelenia wielu celów jednocześnie.

Czytaj też: Podstawowe umiejętności cyfrowe do 2030 roku będzie mieć tylko połowa Polaków

System poradził sobie z tym śpiewająco i wiele zawdzięcza temu, że “integruje różne dane wprowadzane z radarów powietrznych i naziemnych, aby zapewnić dokładny obraz pola walki w czasie rzeczywistym”. Kierujące programem osoby decyzyjne mają w planach jeszcze jeden test w tym roku przy okazalszym zagrożeniu, po którym zdecydują, czy system MRIC w obecnej formie ma szansę trafić na służbę w produkcyjnej wersji. Jeśli decyzja będzie pozytywna, MRIC będzie niczym nowy anioł stróż Marines.

Czytaj też: Śmigłowce AW149 „do wszystkiego”. Oto nowy nabytek Polski w ramach programu Perkoz, który pomoże naszemu wojsku

Podczas testu G/ATOR z powodzeniem namierzył każdy cel, od razu po starcie i przekazał ślady przez CAC2S do izraelskich komponentów Iron Dome. Dzięki temu system MRIC mógł jednocześnie neutralizować wiele rakiet okrążających system pod różnymi kątami. W szczytowym momencie prototyp MRIC otaczały liczne cele powietrzne, a każdy z nich cechowała unikalna trajektoria lotu oraz prędkość. Pociski Tamir, będące częścią tego systemu, zdołały jednak przechwycić każde zagrożenie.