Mikroalgi w służbie oczyszczania ścieków, czyli europejski projekt REALM
Wspomniany projekt REALM to akronim od słów “Reusing Effluents from Agriculture to unLock the potential of Microalgae”, co po prostu oznacza dążenie do wykorzystania odpadów z rolnictwa do “uwolnienia” potencjału mikroalg. W rzeczywistości to po prostu czteroletnia inicjatywa skupiająca się na budowie niedrogich stawów do uprawy mikroalg obok istniejących komercyjnych szklarni. Z kolei te są wykorzystywane w m.in. paszach dla zwierząt, suplementach zdrowotnych, kosmetykach, biopaliwach i nawozach.
Czytaj też: Co za kolizja! Astronomowie obserwują zderzenie dwóch galaktyk i próbują rozwiązać zagadkę
Jak można połączyć szklarnie i mikroalgi? Wszystko sprowadza się do ścieków, które generują te pierwsze i które mogą zawierać zanieczyszczenia, ale przede wszystkim azot, fosfor oraz inne składniki odżywcze stosowane w uprawach. Takiej wody nie można ponownie wykorzystać, aby nie zwiększyć zbytnio stężenia poszczególnych składników odżywczych w glebie, jak i nie można po prostu wpuścić do naturalnych rzek, boomage spowodować zakwit toksycznych alg.
Czytaj też: Martwe mikroby z potu mają zasilać czujniki na naszych ciałach. Tego chcą naukowcy
W ramach tego projektu odpływy z nawadniania szklarni będą kierowane do stawów, w których to mikroalgi będą konsumować składniki odżywcze znajdujące się w wodzie. W ten sposób woda zostanie oczyszczona, dzięki czemu będzie mogła być bezpiecznie wykorzystana do nawadniania lub uwolniona do środowiska po tym, jak spełni swoją funkcję “pożywienia dla alg”.
Czytaj też: Ciemna materia, jakiej jeszcze nie widziano. To rekordowe odkrycie
Takie podejście znacząco zmniejszy ilość świeżej, czystej wody potrzebnej do napełnienia stawów hodowlanych, a wedle wyliczeń po wprowadzeniu takich systemów, zmniejszą one zawartość azotanów w odpływie szklarniowym do poziomu poniżej limitu Unii Europejskiej. Gdyby tego było mało, także obniżą koszty produkcji mikroalg o 50%.