Rosja powstaje z technologicznego dna, ale zwraca się ku przeszłości. Nie chcielibyście być graczem w tym kraju

Firma Bitblaze z Rosji, która zajmuje się produkcją serwerów, stacji roboczych oraz systemów do przechowywania danych, ogłosiła swój nowy laptop — Bitblaze Titan BM15. To jednoznaczny przejaw walki z sankcjami na Rosję, który ma na celu zapewnić tamtejszym graczom dostęp do nowych komputerów. Ciężko jednak zachwycić się jego wydajnością, bo oparto go na procesorze Baikal M1 na bazie architektury ARM, którego produkcja ma miejsce na rosyjskim rynku wewnętrznym. Sama cena wynosi z kolei od 1375 do 1650 dolarów.
Pierwsze tysiące rosyjskich SoC Baikal-M, Baikal Electronic, SoC Baikal-M,
Pierwsze tysiące rosyjskich SoC Baikal-M, Baikal Electronic, SoC Baikal-M,

Rosyjskie laptopy Bitblaze Titan BM15 mają wypełnić rynek pogrążony w niedoborach. Co dokładnie oferują?

Wedle wszystkich znaków na niebie, ten laptop kierowany do agencji rządowych oraz “entuzjastów sprzętowych” ma zacząć trafiać na rynek od listopada 2022 roku. Problematyczna może okazać się jednak kwestia podaży, bo Bitblaze zakładał, że w produkcji pomoże mu TSMC, ale z racji sankcji, firma zajmująca się produkcją półprzewodników zrezygnowała ze współpracy.

Czytaj też: Nothing Phone (1) i w tej kwestii nie spełnia obietnic producenta

Ten laptop na zdjęciach promocyjnych swoim wyglądem przypomina Apple MacBook Pro 13, ale tak naprawdę ciężko stwierdzić, jak dokładnie będzie wyglądał. Wszystko przez różnice między jednymi i drugimi zdjęciami promocyjnymi. Najwyraźniej rosyjska firma Bitblaze ma problem nawet z tak prozaiczną kwestią, jak dokładnym określeniem projektu swojego dzieła.

Czytaj też: Globalna premiera Redmi K50 Ultra powoli się zbliża. Jednak smartfon pojawi się pod inną nazwą

Wiemy jednak, że Bitblaze Titan BM15 doczeka się aluminiowej obudowy oraz 15,6-calowego ekranu. W kwestii interfejsów sięgnie po Wi-Fi, Bluetooth, USB 3.0 Type-C, cztery złącza USB Type-A, HDMI oraz złącze audio 3,5 mm. Idąc dalej, oprócz wspomnianego SoC Baikal-M1 zapewni do 16 GB pamięci DDR4 (choć wesprze do 128 GB), a w zależności od konfiguracji zagwarantuje również dysk SSD M.2 o pojemności od 250 GB do 512 GB.

Czytaj też: Na ten dysk SSD wszyscy czekają. Właśnie został potwierdzony

Sam SoC nie jest specjalnie wydajny. Łączy w sobie bowiem osiem zaprezentowanych w 2012 roku rdzeni Arm Cortex-A57 o taktowaniu 1,50 GHz z dostępem do 8 MB pamięci podręcznej L3 razem z ośmioklastrowym procesorem graficznym Arm Mali-T628 z 2014 roku. Gdyby tego było mało, produkcja obejmuje nie najnowszy, a nawet nieco starszy proces produkcyjny, a stary 28 nm węzeł, który sprawia, że mimo niskiej wydajności Baikal-M odznacza się TDP rzędu 35 watów. Po stronie pamięci ten SoC może współpracować z pamięciami DDR3/DDR4 w konfiguracji Dual-Channel.