Jak systemy rakietowe 9K33 Osa pozwalają walczyć z lotnictwem wroga?

Systemy rakietowe 9K33 Osa to poradzieckie przeciwlotnicze kompleksy, z których korzysta nadal nawet Polska. Nasz kraj posiada w arsenale te systemy (ponoć 64, z czego 17 jest zmodernizowanych do wersji Osa-AKM-P1 Żądło), dlatego postanowiliśmy przybliżyć Wam to, co potrafią.
Osy na Ukrainę od NATO, systemy rakietowe 9K33 Osa, 9K33 Osa,
Osy na Ukrainę od NATO, systemy rakietowe 9K33 Osa, 9K33 Osa,

9K33 OSA to staroć, ale każdy dobrze utrzymany sprzęt jest przydatny na froncie

Początki tego systemu przeciwlotniczego krótkiego zasięgu sięgają bowiem wczesnych czasów byłego Związku Radzieckiego, bo zapotrzebowanie na nie wystosowano już w latach 60. ubiegłego wieku. Sprawą zajął się Leningradzki Instytut N11-4 i w latach 1960-1972 powstawały kolejne prototypy, pielęgnujące początkowe dwa założenia projektu – dużą skuteczność oraz całkowitą autonomiczność. Co ważne, pierwsze kompletne i zatwierdzone systemy OSA-M były przeznaczone wyłącznie na okręty.

Czytaj też: Tureckie drony na Ukrainie pokazały wojnę przyszłości. Bayraktar TB2 wyrządzają ogromne szkody

W tamtych czasach OSA-M była podstawowym uzbrojeniem niemal wszystkich klas nawodnych okrętów ZSRR. Powiedzieć, że był sukcesem, jak na tamtejsze standardy i czasy, to jakby nie powiedzieć nic. Dlatego po szerokim przyjęciu tych lekkich przeciwlotniczych systemów rakietowych na okrętach, zdecydowano przekuć pomysł, który pierwotnie powstał już przy projektowaniu morskiej wersji wyrzutni, na rzeczywistość.

Owoc? Skuteczny system przeciwlotniczy o wadze 17,5 tony obsługiwany przez łącznie 5 żołnierzy, mogący zestrzelić zagrożenie dwupociskową salwą, który na dodatek był mobilny i przyjemny w użyciu. Stąd jego produkcja od 1970 do 1988 roku, ale warto podkreślić, że ta masowa rozpoczęła się w 1973 roku, kiedy to zestaw 9K33 OSA został przyjęty na służbę w sowieckim wojsku lądowym.

Czytaj też: Dlaczego zdalnie sterowane miny Goliath nie opłaciły się nazistom?

Samobieżne systemy rakietowe 9K33 Osa krótkiego zasięgu rozwijano głównie przez pierwsze dwie dekady. Po upadku ZSSR modernizacjami zajmowano się oddolnie

Tak powstała pierwsza koncepcja OSA na ląd, obejmująca tylko jeden pojazd, o ile pomniemy towarzyszący wóz transportowo-załadowawczy BAZ-5939. W tej kwestii postawiono na trzyosiowy transporter kołowy BAZ-5937, łączący zarówno wyrzutnię, jak i system radiolokacyjny oraz naprowadzający o zasięgu 30 lub 20 km zależnie od pasma. Bezpośrednio na sekcji wyrzutni na obrotowej podstawie umieszczono parę anten – jedną do obserwacji, a drugą do śledzenia wykrytego celu. W pierwszej wersji 9K33 OSA (powyżej) system miał dostęp do łącznie czterech rakiet o zasięgu do 12 km, a w drugiej (4K33 OSA-M) tylko dwa.

Dopiero w 1975 roku powstał wariant przypominający obecnie wykorzystywane systemy OSA, czyli 9K33M2 Osa-AK. Ten doczekał się już wyrzutni pocisków 9M33M2 w osobnych kontenerach startowych i systemu TELAR 9A33BM2, mogącego wystrzelić i naprowadzić jednocześnie dwa pociski na jeden cel z szansą zestrzelenia 55-95%. W tej wersji system wykorzystuje dwie osobne wyrzutnie szynowe z dostępem do łącznie sześciu jednostopniowych rakiet (po 3 na obie strony) napędzanych stałym materiałem pędnym.

Czytaj też: Rosyjska flota desantowa wykorzystuje polskie Ropuchy, czyli okręty desantowe projektu 775

W pierwszej wersji pocisków 9M33 zasięg rażenia wynosił 2-9 km, a pułap działania 50-5000 metrów. W 9M33M2 poprawiono zasięg do 1,5-10 km i pułap do 25-5000 metrów, ale największy skok poczyniono przy 9M33M3, które cechuje zasięg do 15 km i pułap od 10 do 12000 metrów. Niestety nie wiemy, jakie oraz ile systemów Osa trafiło w ręce broniących się Ukraińców, ale z pewnością są to jedne z pierwszych wersji na czele z najnowszym “standardowym” modelem 9K33M3 Osa-AKM z 1980 roku.

Jeśli idzie właśnie o wersję 9K33M3, te pociski mierzą 3158 mm, a ich średnica wynosi 209,6 mm. Do przechwytywania wykorzystują 16-kilogramowe głowice (same ważą 170 kg), które wybuchają albo przy bezpośrednim uderzeniu, albo w okolicy celu. Na niego kierują się z prędkością do maksymalnie 1020 m/s i z wykorzystaniem systemu CLOS, czyli naprowadzania poprzez sterowanie radiowe, uzyskując dokładność rzędu 5 metrów.

Po wyprodukowaniu i rozesłaniu 9K33M3 Osa-AKM po całym ZSRR i również do innych państw w ramach eksportu, upadek ZSRR zakończył jednoznacznie dalszy rozwój tych systemów przez głównego producenta. Dlatego też Rosjanie opracowali modernizację 9A33BM3-1, Białoruś pokazała swój prototyp 9K33M3-1T Osa-1T (oba w 2005 roku), a Polska zdecydowanie wyszła na prowadzenie, ogłaszając dwa lata wcześniej Osa-AKM-P1 Żądło.

Czytaj też: Broń hipersoniczna – czym jest i kto ją ma?

Nie zmodernizowaliśmy wprawdzie wszystkich zestawów podstawowych (podlegały pod nią 9K33M2 Osa-AK oraz Osa-AKM), a jedynie 17, ale lepsze to, niż nic. W Osa-AKM-P1 Żądło zastosowano zmodernizowaną wyrzutnię 9A33BM3-P1 i wzbogacono całość o pasywny system wykrywania oraz identyfikacji z kamerą termowizyjną i dalmierzem laserowym oraz systemem IFF ISZ-01.