Pobliskie galaktyki podlegają ochronie. Tarczę wykrył Kosmiczny Teleskop Hubble’a

Kosmiczny Teleskop Hubble’a doprowadził do rozwiązania zagadki dotyczącej Wielkiego i Małego Obłoku Magellana – dwóch galaktyk satelitarnych Drogi Mlecznej. Te okazują się mieć swego rodzaju tarczę ochronną.
Pobliskie galaktyki podlegają ochronie. Tarczę wykrył Kosmiczny Teleskop Hubble’a

Obiekty tę krążą wokół siebie, orbitując przy tym względem naszej galaktyki. Zrzucają też nieco materii, dlatego naturalnym wydawałoby się, że powinno to wpływać na ich kondycję. Rzeczywistość jest jednak odmienna i zaskakuje naukowców, którzy opisali swoje dokonania na łamach Nature.

Czytaj też: Czarna dziura w naszej galaktyce ma tajemniczego “gościa”, który porusza się z ogromną prędkością

W wydaniu werdyktu pomógł nie tylko Kosmiczny Teleskop Hubble’a, ale i inny astronomiczny emeryt: satelita FUSE (Far Ultraviolet Spectroscopic Explorer). Na czele zespołu prowadzącego śledztwo stanął Dhanesh Krishnarao, który dowiódł wraz ze współpracownikami, iż Wielki i Mały Obłok Magellana otoczony jest ochronną tarczą składająca się z gorącego, naładowanego gazu. Bariera ta zapobiega pochłanianiu przez Drogę Mleczną materii tworzącej obie galaktyki satelitarne.

Dzięki temu posiadają one zasoby wystarczające do kontynuowania procesu formowania gwiazd. Co ciekawe, astronomowie przewidywali istnienie tego typu struktur już przed kilkoma laty. Przeprowadzili wtedy symulacje, w których uwzględnili wspomnianą koronę otaczającą Obłoki Magellana. Przynajmniej w odniesieniu do większego z nich wydawało się niemal pewne, że jego masa jest wystarczająca do utworzenia takiej tarczy ochronnej.

I choć ta rozciąga się na dystansie ponad 100 tysięcy lat świetlnych, to trudno było ją zaobserwować. Udało się tego dokonać dzięki analizom archiwalnych danych z ostatnich trzydziestu lat. Zdaniem autorów badania korona jest pozostałością pierwotnego obłoku gazu, który zapadł się tworząc galaktykę miliardy lat temu. Ze względu na niewielką odległość dzielącą Drogę Mleczną i oba obłoki astronomowie zyskali wyjątkową szansę na szczegółowe zbadanie tego fenomenu oraz jego wpływu na ewolucję galaktyk karłowatych.

Wielki i Mały Obłok Magellana to galaktyki satelitarne Drogi Mlecznej

Dane pochodzące z Hubble’a i FUSE zostały przeszukane pod kątem ultrafioletowych obserwacji kwazarów znajdujących się miliardy lat świetlnych za koroną otaczającą Wielki Obłok Magellana. Kwazary to niezwykle jasne rdzenie galaktyk zawierających aktywne czarne dziury. Dzięki tej jasności udało się zidentyfikować poświatę rzucaną przez koronę Magellana. Można to porównać do sytuacji, w której po ciemku nie zobaczymy mgły, lecz jej poświata stanie się widoczna po podświetleniu jej za pomocą latarki. Wcześniej na podobnej zasadzie wykryto koronę otaczającą galaktykę Andromedy.

Czytaj też: Droga Mleczna pełna życia? Nowe odkrycie sprzyja takiemu scenariuszowi

W przypadku Wielkiego Obłoku Magellana użyto natomiast światła pochodzącego z 28 kwazarów. Wykryte widma wskazują na obecność sygnatur węgla, tlenu i krzemu, które tworzą halo gorącej plazmy otaczającej galaktykę satelitarną Drogi Mlecznej. Bezpośrednia identyfikacja była utrudniona między innymi ze względu na fakt, iż gaz w koronie jest wysoce rozproszony i zmieszany z innymi gazami, wliczając w to zarówno materię pochodzącą z Obłoków Magellana jak i Drogi Mlecznej.