Działanie wspomnianego narzędzia opiera się na czymś, co można określić mianem mapy zapachów. Dzięki niej algorytmy mogą dokonać wizualizacji poszczególnych woni, identyfikujących daną cząsteczkę. Początki tej technologii sięgają badań z 2019 roku, kiedy to sztuczna inteligencja posłużyła do definiowania zapachów za pomocą słów.
Czytaj też: Czy sztuczna inteligencja jest zagrożeniem dla ludzkości?
Dzięki mapie zapachów, która składa się z punktów reprezentujących podobne zapachy, można określić te najbardziej siebie przypominające. Mając do dyspozycji taką miarę sztuczna inteligencja może przewidywać, jak dana substancja będzie pachnieć. A wszystko to bez fizycznego kontaktu, nie wspominając o udziale człowieka.
Identyfikowanie zapachów jest znacznie trudniejsze niż w przypadku kolorów
Jak wyjaśniają specjaliści zaangażowani w projekt, opracowany przez nich model jest równie wiarygodny w opisywaniu zapachów jak człowiek. Takie rozwiązanie mogłoby rzecz jasna zapewnić szereg praktycznych korzyści. Wśród nich wymienia się choćby identyfikację nowych substancji zapachowych wykorzystywanych później do produkcji perfum. W grę wchodzi też definiowanie profili smakowych w recepturach żywności.
Czytaj też: Sieci neuronowe kopiują biologiczny mózg. W ten sposób rozpoznają zapachy
Odwzorowanie zakresu zapachów odbieranych przez nasze nosy jest trudniejsze niż w przypadku kolorów obserwowanych przez ludzkie oczy. Wynika to z faktu, że “czujniki” w naszych oczach mogą wykryć tylko trzy kolory: czerwony, niebieski i zielony. Z kolei w kontekście zmysłu węchu dysponujemy około 300 receptorami węchowymi. W efekcie niemal każdy z nas może wykrywać wiele różnych zapachów. Naukowcy postanowili to odtworzyć z wykorzystaniem mechanicznego “nosa”. Powstała na potrzeby badań mapa zapachów składa się z danych obejmujących ponad 5000 różnych cząsteczek.