Platforma xWave firmy CalWave zakończyła rozbudowane testy
Według CalWave “fale oceaniczne są 20-60 razy bardziej gęste energetycznie, przewidywalne i spójne w porównaniu z innymi formami Energii Odnawialnej”. To powody, dla których rozwija swoje małe platformy xWave. Te są wpuszczane do mórz lub oceanów, zakotwiczane do dna morskiego i… generują energię elektryczną, wykorzystując właśnie fale. Jak dokładnie to działa? To niestety jedna wielka tajemnica, bo firma nie zdradza szczegółów samego mechanizmu.
Czytaj też: Jak ludzkie zwłoki zachowają się poza Ziemią?
Wspomina tylko, że “gdy fala przechodzi przez szczyt, powstaje fala ciśnieniowa, która powoduje ruch względem dna morskiego, a dzięki kotwicom na dnie morskim, ten względny ruch jest wymieniany na energię”. Patrząc na niektóre ilustracje, wynika z nich, że ukryta w dużej mierze pod wodą platforma xWave ma cztery szpule łączące kable z dnem morza. To sugeruje, że generuje energię właśnie z ich udziałem, rozwijając je i zwijając, kiedy fale wprawiają platformę w ruch. Jest też możliwość manipulacji ich działaniem, aby lepiej dostosowywać się do danych sytuacji.
Czytaj też: Stopy o wysokiej entropii produkowane w Świerku. Co w nich niezwykłego?
Wnioski z pierwszego pełnoskalowego testu? CalWave stwierdził, że platforma x1 “osiągnęła wysoką wydajność zgodnie z założeniami i przewidywaniami”, działała pod w pełni autonomiczną kontrolą przez około 80% czasu pracy, wykazała ponad 99% czasu pracy przy zerowej interwencji operatora i prawidłowo wyłączyła się podczas szczególnie trudnych warunków z falami o wysokości do prawie 5 metrów. Z warunkami sprzyjającymi korozji poradziła sobie równie dobrze, a to za sprawą specjalnej powłoki.
Czytaj też: Ogniwa fotowoltaiczne staną się tańsze? Odkryto, że w ich budowie można zamienić srebro na coś lepszego
Teraz przed firmą ValWave jest drugie wyzwanie – rozmieszczenie i przetestowanie 100-kilowatowej wersji xWave, która będzie testowana u wybrzeży Oregonu przez dwa lata w PacWave South.