Test Asus Zenfone 9. Poprzednikowi mało brakowało do ideału. Tym razem jest…

Asus Zenfone 9 nie jest smartfonem, na którego jakoś wybitnie czekałem w tym roku. Ale jego poprzednik był w moim TOP3 smartfonów 2021 roku. Jego głównym problemem były przeciętne aparaty oraz beznadziejny akumulator. O ile Asusowi udało się poprawić przynajmniej tę drugą kwestię, będzie dobrze!
Test Asus Zenfone 9. Poprzednikowi mało brakowało do ideału. Tym razem jest…

Specyfikacja Asus Zenfone 9

  • obudowa o wymiarach 146,5 x 68,1 x 9,1mm, masa 169 gramów, wodoszczelna zgodnie z normą IP68,
  • ekran AMOLED o przekątnej 5,9 cala, 1080 x 2400 pikseli, 120 Hz, HDR 10+, deklarowana jasność w piku 1100 nitów, Gorilla Glass Victus,
  • układ Qualcomm Snapdragon 8+ Gen 1,
  • 8 GB pamięci RAM, 256 GB pamięci wbudowanej, brak gniazda kart pamięci,
  • główny aparat 50 Mpix (f/1.9, 1/1.56″, OIS, gimbal), szerokokątny 12 Mpix (F/2.2, kąt widzenia 113 stopni, 1/2.93″), filmy 8K@24 fps, 4K@60 fps; aparat do selfie 12 Mpix,
  • łączność 5G, Wi-Fi 6e, Bluetooth 5.2 (adtX HD, LDAC), NGC, USB-C, Jack 3,5mm, czytnik linii papilarnych na boku obudowy,
  • akumulator 4300 mAh, ładowanie z maksymalną mocą 30 W,
  • cena: 3 999 zł.

W zestawie znajdziemy ładowarkę sieciową, kabel USB, plastikowy pokrowiec, klucz do otwarcia gniazda kart oraz zestaw instrukcji. Jest kompletnie.

Asus kontynuuje produkcję małych smartfonów. Zenfone 9 jest bardzo mały, ale ktoś zapomniał o… trwałości

Asus Zenfone 9 to kruszynka wśród współczesnych smartfonów. Na tle, uznawanych również za kompaktowe, Galaxy S22 i iPhone’a 13, jest od nich węższy o prawie 2mm, za to grubszy o niecałe 1,5mm, przy zachowaniu podobnej wysokości. Waży przy tym porównywalne 169 gramów i po miesiącach ze smartfonami ważącymi ok 200 gramów, da się zapomnieć, że mamy go w kieszeni. Raz nawet zostawiłem go na stole w miejscu publicznym i poszedłem dalej.

Dzięki temu Zenfone 9 świetnie leży w dłoni i korzysta się z niego bardzo wygodnie. Szczególnie że boki są dosyć szerokie i płaskie. To miła odmiana na tle 6,5-calowych (i więcej!) smartfonów. Ale czy to się przyjmie? Obstawiam, że ani trochę. Producenci są zgodni pod tym względem. Media technologiczne będą się rozpływać nad tym, jak cudowny jest mały smartfon, a klient i tak kupi model 6,5-calowy.

Zenfone 9 jest dobrze wykonany. Na pierwszy rzut oka. Gorilla Glass Victus na przodzie, solidny metalowy korpus i… to coś na tylnym panelu. Prawdopodobnie to alcantara lub coś do niej zbliżonego. Bardzo efektownie wyglądają umieszczone z tyłu obiektywy aparatu w dużych, okrągłych ramkach oraz bardzo efektownie wyglądały grafiki. A raczej wyglądały?

Specjalnie nie nosiłem smartfonu w pokrowcu. Tylny panel łatwo się brudzi i nie jest łatwo go wyczyścić. Zbiera brzydkie, białe plamy. Ale z tym da się żyć. Gorzej, że efektowne napisy się… wytarły. Już po niecałych trzech tygodniach użytkowania prawie nie było ich widać. Dobrze, że zrobiłem zdjęcia zaraz po wyjęciu z pudełka. Zenfone 9 wyglądał na nich tak.

Teraz wygląda tak.

To zdecydowanie nie powinno mieć miejsca.

Czytaj też: Test Asus ROG Swift OLED PG42UQ – jeszcze monitor, czy już telewizor?

Mały ekran jest wygodny w obsłudze

Mały, niezmiennie, jak na dzisiejsze standardy. Mówimy bowiem o 5,9 cala. Otaczają go cienkie ramki, choć są one grubsze niż we wspomnianym Galaxy S22 i iPhonie 13. Ale szybko można przestać je zauważać.

Panel AMOLED oferuje bardzo dobrą jakość obrazu. Nasycenie kolorów, kontrast i perfekcyjna czerń są obecne na swoim miejscu. Deklarowana jasność w piku ma sięgać 1 100 nitów, a wg portalu GSMArena maksymalna wartość pomiaru to ponad 830 nitów. Mniej, ale to w zupełności wystarcza, aby ekran był czytelny w praktycznie każdych warunkach, nawet w ostrym słońcu.

ZenUI to zdecydowanie jedna z mniej inwazyjnych nakładek na Androida i najbliżej jej do interfejsu Motoroli. Zmienić możemy niewiele i można początkowo odnieść wrażenie, że korzystamy z czystego systemu Google. Nieco inny jest przede wszystkim wygląd belki skrótów, minimalnie układ Ustawień i to w zasadzie tyle. Co dla większości osób powinno być zaletą, a ma też przełożenie na bardzo szybkie działanie.

Czytaj też: Test mikrofonów Boya BY-XM6-S2 – dźwięk najlepiej świadczy o Twoich nagraniach

Asus Zenfone 9 to dobry telefon w telefonicznych zastosowaniach

Jako narzędzie komunikacji Zenfone 9 sprawdza się bardzo dobrze. Nie ma najmniejszych problemów z zasięgiem sieci komórkowej i Wi-Fi. Działa nam nim sieć 5G, a raczej to, co w Polsce sieć 5G udaje, na częstotliwości 2100 MHz (T-Mobile) oraz 2600 MHz (Plus). Jest też gotowy na obsługę prawdziwej sieci 5G. O ile będzie się dało go jeszcze używać, kiedy ta się w Polsce w końcu pojawi.

Jakość rozmów jest bardzo dobra. Głośnik emituje czysty i donośny dźwięk. Zenfone 9 obsługuje VoLTE, ale funkcja nie działała na mojej karcie nju mobile. Za to bez problemu działa Wi-Fi Calling.

Smartfon miałem stale sparowany z jakimś zegarkiem, używałem z nim różnych słuchawek Bluetooth i ani razu nie narzekałem na jakość połączenia. NFC działa bez zarzutów i pozwala m.in. na korzystanie z płatności zbliżeniowych.

Czytnik linii papilarnych mamy umieszczony we włączniku. Działa błyskawicznie, szybciej niż optyczne czytniki w ekranach. Włącznik może też służyć jako coś w rodzaju touchpada w ramach funkcji ZenTouch. Możemy do niego przypisać różne skróty, np. rozwinięcie górnej belki poprzez przesunięcie palcem po przycisku z góry na dół. To potrafi być przydatna funkcja, o ile przyzwyczaimy się do jej użytkowania.

Czytaj też: Philips The One – całkowicie spełnia swoją obietnicę za sprawą 65PUS8807

Dwa aparaty, za to bardzo dobre i z gimbalem

Oby więcej producentów smartfonów szło tą samą drogą co Asus. Zamiast dokładać nikomu niepotrzebne obiektywy macro lub niedziałające czujniki głębi, firma postawiła na tylko dwa obiektywy – szerszy i szeroki. Dzięki temu, że jest ich mniej, można było je bardzo efektownie wkomponować w obudowę. Wyglądają naprawdę świetnie!

Jakość zdjęć nie była mocną stroną poprzednika i w zasadzie na tej podstawie nie spodziewałem się po Zenfonie 9 zbyt wiele. Dzięki temu mogłem się bardzo solidnie zdziwić. Oczywiście pozytywnie. Zenfone 9 robi zaskakująco dobre zdjęcia aparatem głównym i ultra-szerokokątnym.

Fotografie czasami są zbyt efektowne, co przekłada się na za dużo efektu HDR i za mocno podbity kontrast. To widać i to w zasadzie największa wada aparatów Zenfona 9. Poza tym mamy dużo szczegółów, również na zdjęciach z aparatu ultra-szerokokąnego i pomimo przesadzonego kontrastu nie za mocno podbite kolory. Z drugiej strony zastosowane efekty idealnie pasują do mediów społecznościowych. Jedyne czego mi brakowało, to trochę lepszy zoom. Spodziewałem się, że utrata jakości przy cyfrowym przybliżeniu z 50 Mpix będzie nieco niższa.

Za to znacznie więcej spodziewałem się po stabilizacji obrazu. Gimbalowi daleko do poziomu smartfonów Vivo. Stabilizacja jest widoczna, ale to zdecydowanie nie ta liga.

Nagranie w 1080p z aktywną funkcją gimbala:

Film 4K w 60 klatkach na sekundę:

Mały, a mocarny! Akumulator bardzo mocną strona Zenfona 9

Ogromnym problemem Zenfona 8, jak i innych mniejszych smartfonów (Galaxy S21 i S22) jest czas działania na pojedynczym ładowaniu. Cała wspomniana trójka wręcz mnie stresowała jak wychodziłem z domu bez powerbanku. Rekordowo musiałem naładować Zenfona 8 aż cztery razy(!) w ciągu jednego dnia.

Ekran w nowym modelu pozostał niezmieniony, za to akumulator urósł o 300 mAh, z 4000 do 4300 mAh. Niewiele, ale różnica jest kolosalna! Pierwszy wieczór z Zenfone 9, a ten dalej działa. Dalej było tylko lepiej. Ogółem zazwyczaj ładowałem smartfon co rano. Wieczorem miał 20-30% energii i z rana byłem w stanie jeszcze wykonać poranny przegląd sieci przed podpięciem do ładowarki wraz ze startem pracy. Takie wyniki osiągałem przy godzinie rozmów dziennie, 2-3 godzinach przeglądania Internetu i korzystania z komunikatorów, kilkunastu zdjęciach, 1-1,5 godzinie słuchania muzyki przez słuchawki BT, ze stałą synchronizacją aplikacji, podpiętym zegarkiem oraz automatyczną wartością odświeżania obrazu.

Szkoda tylko, że maksymalna obsługiwana moc ładowania pozostała na poziomie 30W. Przekłada się to na naładowanie akumulatora do pełna w ciągu ok 75 minut i do 57% w ciągu 30 minut. Przy dzisiejszych standardach to dosyć sporo.

Czytaj też: Toyota Aygo X – śmiałam się z niej przed testem. Po teście nie chciałam wysiadać

Asus Zenfone 9 to jeden z najciekawszych smartfonów 2022 roku

W 2021 roku Zenfone 8 był dużym zaskoczeniem. Pomimo wad (aparat, akumulator) okazał się jednym z najciekawszych smartfonów na rynku. Nie śledziłem doniesień na temat jego poprzednika aż do momentu premiery, co tylko spotęgowało wrażenia z testu, które okazały się szalenie pozytywne!

Asus Zenfone 9 to smartfon z bardzo dobrym ekranem, bardzo wydajny bez przegrzewania się, z solidnymi aparatami, długo działający na pojedynczym ładowaniu, a przy tym przyjemnie kompaktowy i świetnie sprawdzający się jako codzienne narzędzie komunikacji. Po stronie minusów mamy ekstremalnie nietrwałe napisy na tyle obudowy i przeciętną szybkość ładowania akumulatora. Skutecznie rekompensuje to cena, która jest co prawda wysoka, ale niższa na tle innych flagowców. Poza tym, co dzisiaj nie jest drogie?

Podobnie jak przed rokiem, wszystko wskazuje na to, że drugi rok z rzędu Asus będzie w moim prywatnym TOP3 smartfonów. Świat staje na głowie, ale nie mam zamiaru narzekać. Bo robi to w bardzo pozytywny sposób.