Mercusys Halo H70X – tani router mesh dla każdego

Od paru lat korzystam z dostępu do internetu za pośrednictwem gigabitowego światłowodu. Tak szybkie łącze stawia duże wymagania domowemu routerowi obsługującemu połączenia bezprzewodowe – mój operator dopiero w zeszłym roku wprowadził swoje urządzenie WiFi6 o rozsądnej niezawodności i odpowiedniej wydajności. W przypadku większych mieszkań i domów pojedynczy router może okazać się niewystarczający – dla takich sytuacji powstały systemy typu mesh, w których rolę routera spełnia kilka współpracujących ze sobą stacji bazowych. Jednym z nich jest Mercusys Halo H70X.
Mercusys Halo T70X

(fot. Andrzej Libiszewski, Chip.pl)

Specyfikacja

  • tryby pracy: router, AP
  • obsługiwane pasma: 2,4 GHz (801.11b/g/n/ax) i 5 GHz (801.11a/n/ac/ax)
  • prędkość: do 1201 Mb/s w 5 GHz i do 574 Mb/s w 2,4 GHz
  • protokół mesh: 802.11k/v/r
  • zabezpieczenia: WPA-PSK/WPA2-PSK/WPA3
  • funkcje: OFDMA, 1024-QAM, MU-MIMO, kolorowanie BSS, HE160
  • funkcje dodatkowe; QoS WMM, sieć dla gości, SPI firewall
  • połączenia kablowe: 3 gigabitowe porty Ethernet
  • rozmiar satelity: 128 × 81 × 83,7 mm

Testowy zestaw startowy składał się z trzech urządzeń i kosztuje ~880 zł.

Zestaw startowy

Zestawy Mercusys Halo H70X są dostępne w handlu w dwóch wariantach, różniących się ilością satelitów. Ten, który otrzymałem do testów, składa się z trzech identycznych jednostek – poza nimi w pudełku znalazłem dokumentację, trzy zasilacze sieciowe (nic dziwnego) oraz kabel ethernet o długości mniej więcej metra.

Mercusys Halo H70X
(fot. Andrzej Libiszewski, Chip.pl)

Pojedynczy satelita to małe prostopadłościenne pudełko z zaokrąglonymi rogami. Na tylnej ściance producent umieścił gniazdo zasilania i trzy gigabitowe porty RJ-45. Przedni panel jest gładki, z nadrukowanym logiem producenta i dyskretnie wkomponowaną diodą świecącą, sygnalizującą stan urządzenia. Na dolnym znalazły się gumowe nóżki i naklejka znamionowa, poza tym niemal całą powierzchnię pokrywają szczeliny chłodzenia – wyjście ciepłego powietrza stanowi ozdobna ażurowa listwa na górze jednostki. I to tyle – całość jest mała, bez problemu mieści się w dłoni i dzięki swoim skromnym rozmiarom bez problemu znajdziemy na nie miejsce – ograniczeniem będzie tylko stosunkowo krótki kabel zasilający.

Do uruchomienia i konfiguracji systemu niezbędny jest jeden czynny satelita, podłączony kablem RJ-45 do urządzenia dostępowego operatora – modemu, ONT lub, jak w moim przypadku, do routera. Bez znaczenia przy tym jest, którego z gniazd użyjemy.

Mercusys Halo H70X
(fot. Andrzej Libiszewski, Chip.pl)

Następnie instalujemy na smartfonie aplikację Mercusys, zakładamy konto użytkownika lub logujemy się na już posiadane i przystępujemy do wstępnej konfiguracji, która w zasadzie przebiega automatycznie. Jeśli nasz ISP wymaga loginu i hasła należy je podać (w przypadku sieci Orange i ONT do działania niezbędne jest także ustawienie vlan), a w kolejnym etapie utworzyć nazwę i hasło do sieci WiFi. Jeśli wszystko poszło, jak należy, dioda na urządzeniu zaświeci się na biało i będzie można przystąpić do dodawania pozostałych satelit.

Po zakończeniu konfiguracji mamy działający system, którego początkujący użytkownik w sumie nie ma powodu dotykać. Ale jeśli nieco orientujemy się w temacie, warto zajrzeć do opcji konfiguracji i sprawdzić, czy dostosowane są do naszych potrzeb. Jako minimum warto przeprowadzić optymalizację sieci – Halo H70X analizują wtedy okoliczne sieci WiFi i dobierają kanał radiowy naszej tak, by jak najbardziej ograniczyć wynikające z nich zakłócenia.

Oprogramowanie konfiguracyjne Mercusys nie jest tak rozbudowane, jak w klasycznych routerach, lecz znajdziemy w nim wszystkie niezbędne opcje. Aplikacja pozwala zmienić ustawienia WiFi, włączyć sieć dla gości, odizolowaną od naszej, nałożyć ograniczenia wiekowe dla niektórych urządzeń czy ustawić priorytety w ruchu sieciowym (QoS, bardzo przydatne na przykład dla komputera używanego do goer lub konsoli). Za pomocą aplikacji można także zaktualizować firmware Halo H70X i sprawdzić statystyki wykorzystania sieci przez każe urządzenie.

Mercusys Halo H70X
(fot. Andrzej Libiszewski, Chip.pl)

Wydajność

Pomiary wykonałem za pomocą smartfonu Xiaomi 12T Pro, który posiada możliwość współpracy z sieciami WiFi6 aż do 2400 Mbps. Do pomiarów prędkości służył program Ookla Speedtest. W każdym z miejsc zrobiłem pięć pomiarów, z których wyniki zostały uśrednione i zaokrąglone do pełnych wartości. Podczas pomiarów sieć nie była celowo opróżniana, ale podłączone końcówki wykazywały się jedynie minimalną aktywnością.

W tabeli znalazło się porównanie z Funboxem 6, dostarczonym przez Orange. Tu słowo wyjaśnienia: jest to router klasy AX3000, z mocną częścią radiową i do tego jak na sprzęt od operatora wyjątkowo udany. Jego maksymalna przepustowość jest ponad dwukrotnie większa niż testowanego Halo H70X i należy o tym pamiętać – H70X nie ma nawet teoretycznej szansy na zwycięstwo w takim pojedynku, tym bardziej że układ anten w Halo jest z konieczności ograniczony niewielkimi rozmiarami satelit.

Ale większość sprzętu od operatorów ma niższą wydajność, a i sam Orange dopiero od niedawna do niższych abonamentów proponuje swój flagowy router – wcześniejsze nie należały ani do udanych, ani do wydajnych.

Mercusys Halo H70X
(fot. Andrzej Libiszewski, Chip.pl)

Mieszkanie, w którym testowałem Halo H70X, to standardowe mieszkanie w bloku wykonanym z wielkiej płyty, ze zbrojeniami i całym dobrodziejstwem inwentarza. Na potrzeby testów główna jednostka Halo H70X stanęła zaraz obok Funboxa, w pobliżu gniazda światłowodu. Druga w salonie, a trzecia w pokoju syna, co pokryło dobrej jakości sygnałem wszystkie pomieszczenia. Podczas testów satelity porozumiewały się radiowo, retransmitując sygnał między sobą – warto tu dodać, że jeśli dysponujemy w domu okablowaniem ethernet, można jednostki także podłączyć w ten sposób, eliminując opóźnienia.

RouterFunbox 6Mercusys Halo H70X
Przy routerze1032 / 305 Mbps806 / 295 Mbps
Salon1037 / 307 Mbps633 / 311 Mbps
Pokój syna776 / 281 Mbps524 / 282 Mbps
Kuchnia 566 / 262 Mbps299 / 188 Mbps

Mercusys Halo H70X poradził sobie w tych warunkach należycie. Przepustowość 1200 Mbps, maksymalna dla Halo w paśmie 5 GHz, daje w praktyce prędkości maksymalne rzędu 800-850 Mbps i tak też wypadł H70X w pobliżu głównej jednostki. Kuchnia, zasłonięta wszystkimi możliwymi ścianami, wymagała retransmisji sygnału przez kolejne satelity, zatem wypadła najsłabiej. Całościowo wydajność WiFi z Mercusysa wypadała zatem dobrze, ale nie przewyższyła urządzenia od Orange.

Mercusys Halo H70X
(fot. Andrzej Libiszewski, Chip.pl)

A jednak… a jednak moja sieć bardzo zyskała na wydajności dzięki testowanemu systemowi mesh. Jak i dlaczego? Pośród wszystkich urządzeń podłączonych do Internetu było kilka, które miały karty WiFi5, a do tego niezbyt udane. Pamiętacie, że każda z jednostek Halo ma trzy gigabitowe porty ethernet? Skorzystałem z nich, podłączając te sprzęty, które się dało za pomocą kabli, tworząc swego rodzaju mosty radiowe.

Umieszczony w pokoju syna Xbox series S przez ethernet działał dzięki temu z wydajnością ponad dwukrotnie większą niż przez WiFi. TV i dekoder Canal+ w salonie na wydajności co prawda nie zyskały, ale za to na stabilności pracy jak najbardziej. Czyli mesh okazał się być sensowną i przede wszystkim prostą alternatywą dla rozciągania kabli po całym mieszkaniu lub dla inwestowania w system PLC, rozprowadzający internet przez gniazdka elektryczne (co jest dobrą metodą, ale nie każda instalacja, zwłaszcza starsza, na to pozwala).

Mercusys Halo H70X
(fot. Andrzej Libiszewski, Chip.pl)

Podsumowanie

Mercusys Halo H70X to bardzo udana próba stworzenia niedrogiego systemu gwarantującego pokrycie zasięgiem WiFi6 lokacji, w których nie sprawdzi się pojedynczy punkt dostępowy. Przewaga systemu mesh będzie tym większa, im większa przestrzeń w poziomie i pionie będzie do obsłużenia – w razie, gdyby startowy trójpak okazał się niewystarczający, można go rozszerzyć bezproblemowo (kilkoma kliknięciami) o kolejne satelity. Jako router Halo H70X nie oferuje zbyt wielu zaawansowanych funkcji, skupiając się raczej na podstawowej funkcjonalności, ale jest wszystko co niezbędne. Jako AP jest urządzeniem typu „podłącz i zapomnij”.

Mercusys Halo H70X jest przy tym bardzo prosty w konfiguracji (dziecko da sobie z nią radę). Do jego pracy nie mam zastrzeżeń, choć trzeba mieć na uwadze, że system był konstrukcyjnie zbyt wolny, by w pełni wykorzystać parametry światłowodu – ale dał z siebie wszystko i przez całe dwa tygodnie użytkowania był całkowicie bezobsługowy zarówno w przypadku końcówek WiFi, jak i podłączonych kablowo. Podczas testów wielokrotnie prowadziłem rozmowy telefoniczne z wykorzystaniem VoWiFi, przemieszczając się po mieszkaniu i roaming między punktami dostępowymi był zupełnie przeźroczysty – nie było najmniejszych zakłóceń komunikacji. Jeśli zatem twój obecnie posiadany router nie daje sobie rady i zastanawiasz się nad jego wymianą lub usprawnieniem, to Mercusys Halo H70X będzie dobrym wyborem.