Namierzyli meteor międzygwiezdny. Tego typu obiekty to prawdziwa rzadkość

Nauce są znane zaledwie dwa meteory międzygwiezdne, nazwane kolejno IM1 i IM2. Oba są na tyle nietypowe, że naukowcy z Uniwersytetu Harvarda poświęcili im wiele uwagi.
Namierzyli meteor międzygwiezdny. Tego typu obiekty to prawdziwa rzadkość

IM1, wykryty przez czujniki Departamentu Obrony Stanów Zjednoczonych dzięki światłu, które emitował, gdy spalał się w ziemskiej atmosferze u wybrzeży Papui Nowej Gwinei w 2014 roku, został uznany za obiekt międzygwiezdny w 2019 roku, a wniosek ten został potwierdzony przez niezależną analizę przeprowadzoną przez Departament Obrony w 2022 roku. wyjaśniają Amir Siraj i Abraham Loeb z Uniwersytetu Harvarda

Czytaj też: Ta gigantyczna bańka chroni nas przed promieniowaniem kosmicznym. Heliosfera odkrywa kolejną tajemnicę

Drugi tego typu obiekt, IM2, znany również jako CNEOS 2017-03-09, został zidentyfikowany w danych z katalogu CNEOS. Został on wykryty 9 marca 2017 roku na wysokości 23 kilometrów nad Oceanem Atlantyckim w pobliżu Portugalii. Miał około metra średnicy i był 10-krotnie masywniejszy od IM1. Poruszał się przy tym z prędkością 40 kilometrów na sekundę.

Pierwszy zidentyfikowany meteor międzygwiezdny został zaobserwowany na 3 lat przed słynnym obiektem Oumuamua

Jak wyjaśniają autorzy badań w tej sprawie, zamieszczonych na łamach The Astrophysical Journal Letters, IM1 i IM2 zajmują pierwsze i trzecie miejsce pod względem wytrzymałości materiałów spośród wszystkich 273 bolidów zebranych w katalogu CNEOS. Pozwala to sądzić, iż meteory międzygwiezdne pochodzą z populacji o wytrzymałości materiałów wyższej niż meteory wywodzące się z wnętrza Układu Słonecznego.

Czytaj też: Misja DART zakończona sukcesem! To pierwszy krok w stronę obrony przed zagrożeniami z kosmosu

Poza tym naukowcy dodają, że jeśli oba te obiekty są reprezentatywne dla populacji tła na losowych trajektoriach, ich łączne detekcje sugerują, iż około 40% wszystkich pierwiastków ogniotrwałych jest zamkniętych w stosunkowo niewielkich obiektach międzygwiezdnych. Tak wysoka obfitość wydaje się przeczyć pochodzeniu z układu planetarnego. Właśnie dlatego członkowie zespołu zakładają, że IM1 i IM2 składają się z pierwiastków ogniotrwałych, choć ich wytrzymałości materiałów sugerują, że miały przede wszystkim skład metaliczny. Warto przy tym zauważyć, że zarówno IM1 jak i IM2 rozpadły się nisko w ziemskiej atmosferze, pomimo swoich niezwykle dużych prędkości. Naukowcy oszacowali, iż oba meteory były twardsze niż meteoryty żelazne, których maksymalna granica plastyczności wynosi 50 MPa.