Webb znowu to zrobił. “Nowe” Filary Stworzenia zapierają dech w piersi

Filary Stworzenia to jedno z najbardziej ikonicznych zdjęć zrobionych przez Kosmiczny Teleskop Hubble’a. Teraz temu obiektowi przyjrzał się Kosmiczny Teleskop Jamesa Webba. Efekty są oszałamiające.
Webb znowu to zrobił. “Nowe” Filary Stworzenia zapierają dech w piersi

Filary Stworzenia to część Mgławicy Orzeł (M16) w gwiazdozbiorze Węża, która znajduje się w odległości ok. 6500 lat świetlnych od nas. Obiekt ten został po raz pierwszy uchwycony przez Hubble’a w 1995 r. w zakresie widzialnym i od razu stał się jednym z najbardziej ikonicznych obiektów astronomicznych.

Nowe spojrzenie na Filary Stworzenia pozwoli uczonym zrewidować istniejące modele formowania się gwiazd poprzez określenie o wiele bardziej precyzyjnych ilości nowo powstałych gwiazd. Z czasem zaczną oni lepiej rozumieć, w jaki sposób gwiazdy formują się i wybuchają z tych pyłowych obłoków w ciągu milionów lat.

Filary Stworzenia oglądane na nowo

Mgławica Orzeł to aktywny region gwiazdotwórczy. Webb, dzięki swoim detektorom podczerwieni (NIRcam), jest w stanie ominąć wiele efektów rozpraszania światła przez pył Filarów, aby zbadać aktywność nowo narodzonych gwiazd.

Badam Mgławicę Orzeł od połowy lat 90. ubiegłego wieku, próbując zobaczyć “wewnątrz” długie na lata świetlne filary, które pokazał Hubble, szukając w nich młodych gwiazd. Zawsze wiedziałem, że kiedy Webb wykona jej zdjęcia, będą one oszałamiające. I tak też jest.prof. Mark McCaughrean z ESA

Filary Stworzenia są oświetlane i rzeźbione przez intensywne światło ultrafioletowe pochodzące od masywnych pobliskich gwiazd. Gdybyśmy mogli “magicznie” przenieść się do tego miejsca dzisiaj, Filarów Stworzenia prawdopodobnie już by tam nie było. Widzimy je tylko dlatego, że patrzymy na nie w przeszłości. Światło, które wykrywa Webb, potrzebowało 6500 lat, aby dotrzeć do jego zwierciadła.

Nowe Filary Stworzenia można podziwiać na stronie NASA.