Operator sieci strategicznej w nowej odsłonie. Idą telekomunikacyjne zmiany

W końcu jest. Kolejna już wersja projektu ustawy o zmianie ustawy o krajowym systemie cyberbezpieczeństwa. Na jej mocy powstanie operator sieci strategicznej. Ale z zupełnie nowej odsłonie.
Operator sieci strategicznej w nowej odsłonie. Idą telekomunikacyjne zmiany

Która to już wersja projektu?

Przyznam szczerze – nie mam pojęcia. Pogubiłem się i już dawno przestałem liczyć. Póki co, każda kolejna wersja była dziurawa, zła i zawierała kolejne albo bezsensowne, albo niezrozumiałe pomysły. Przypomnijmy, że jeszcze za czasów Donalda Trumpa projekt miał być sposobem na pozbycie się z Polski urządzeń sieciowych firmy Huawei. W kolejnych wersjach ten pomysł nie upadł, ale powoli zmieniały się kryteria, wobec których dostawca sprzętu może być uznany za dostawcę wysokiego ryzyka. Z każdym kolejnym projektem pojawiały się kolejne merytoryczne, obok tych czysto uznaniowych, kryteria.

Kością niezgody wśród rządzących był pomysł operatora sieci strategicznej w ramach szeroko pojętego projektu Polskie 5G. Czyli podmiotu, do którego przymierzany jest państwowy Exatel, który będzie świadczyć usługi bezpiecznej sieci najważniejszych instytucji, ale jednocześnie zajmie się hurtową dystrybucją pasma 700 MHz. Z nieoficjalnych informacji wiadomo, że to właśnie z tego powodu projekt nie mógł przez teraz już nawet lata, a nie miesiące, zostać doprowadzony do końca.

Brak przyjęcia projektu ustawy o zmianie ustawy o krajowym systemie cyberbezpieczeństwa od, również już lat, blokuje start aukcji częstotliwości sieci 5G. Zapisy aukcji mają odwoływać się bezpośrednio do nowego brzemienia ustawy, więc bez jej przyjęcia aukcja nie może ruszyć. To tyle tytułem przydługiego wstępu. W tym materiale skupimy się wyłącznie na kwestii operatora sieci strategicznej, bo to dosyć rozległy temat. Do kwestii Huaweia wrócimy w osobnym tekście.

Czytaj też: Narodowy operator przejmie Internet w Polsce? Wyjaśniamy o co chodzi z #Polskie5G

Kość niezgody usunięta – Polskie 5G wylatuje?

Koniec Polskiego 5G

Wygląda na to, że resorty nie osiągnęły porozumienia w sprawie Polskiego 5G. Skoro nie dało się dogadać, to trzeba było wy… rzucić. Jak czytamy w piśmie Ministra Cyfryzacji do Sekretarza Stałego Komitetu Rady Ministrów, jedną z głównych zmian w projekcie jest usunięcie przepisów dotyczących spółki Polskie 5G oraz Funduszu celowego na rzecz strategicznej sieci bezpieczeństwa.

Przypomnijmy, że pomysł był krytykowany nie tylko w kręgach władzy, ale również wśród operatorów. Ciężko nazwać go inaczej, jak skokiem na kasę. Pomysł zakładał bowiem, że operatorzy nabędą w ramach przetargu bloki pasma 700 MHz, a następnie będą płacić za ich wykorzystanie państwowej spółce Polskie 5G, która miała działać na… nadajnikach operatorów, a do tego świadczyć usługi dla instytucji państwowych i jeszcze dostawać finansowanie z funduszu celowego. Interes życia, prawda?

Operator sieci strategicznej

Projekt zawiera jednak zapisy powołujące Operatora strategicznej sieci bezpieczeństwa. Ma być to sieć telekomunikacyjna, w myśl przepisów Prawa Telekomunikacyjnego. Minimalne wymagania techniczne oraz poziom bezpieczeństwa sieci w zakresie transmisji danych, połączeń i przesyłania wiadomości, może określić premier. Również premier będzie wyznaczać operatora sieci strategicznej. Co stwarza okazję do kolejnych walk frakcji w obozie rządzącym, bo to następne pieniądze do rozdysponowania dla potencjalnych swoich.

Kto zostanie Operatorem strategicznej sieci bezpieczeństwa? Oto warunki:

  • jednoosobowa spółka Skarbu Państwa,
  • przedsiębiorca telekomunikacyjny,
  • posiadający infrastrukturę telekomunikacyjną niezbędną do realizacji zadań lub zobowiązał się do jej pozyskania,
  • posiadający środki techniczne i organizacyjne zapewniające bezpieczne przetwarzanie danych w sieci telekomunikacyjne,
  • posiadający świadectwo bezpieczeństwa przemysłowego,
  • dający rękojmię należytego wykonywania zadań Operatora.

Czytaj też: #polskie5G nie podoba się operatorom. Narodowy operator budzi kontrowersje i ciężko jest się temu dziwić

Exatel i wątpliwości. Może Orlen?

Raczej nie będzie zaskoczenia, jeśli ową spółką zostanie Exatel. Ale… tutaj pojawiły się poważne wątpliwości co do tego, czy po rozpoczęciu przez Rosję wojny w Ukrainie spółka nadal utrzymywała relacje biznesowe z operatorami z Rosji i Białorusi. Exatel miesiącami unikał na odpowiedzi na moje pytania na ten temat, z kolei zarządzające spółką Ministerstwo Aktywów Państwowych w odpowiedzi na interpelację posła Michała Gramatyki z Polska2050 odpowiedziało pokrętnie, nie odpowiadając wprost na zadane pytania. Jeśli spółka nie udowodni, że nie ma żadnych relacji z operatorami z Rosji i Białorusi, jej wiarygodność jako Operatora strategicznego będzie słaba.

Kto jeśli nie Exatel? Orlen? Orlen figuruje jako przedsiębiorca telekomunikacyjny. Infrastruktury nie ma, ale może ją kupić. Wątpliwość budzi jednak uzasadnienie nowelizacji, w którym czytamy, że operatorem ma być przedsiębiorca, który już dostarcza sieć telekomunikacyjną za wynagrodzeniem.

Operator sieci strategicznej pod kontrolą

Co jeszcze ciekawego znalazło się w przepisach? Operator sieci strategicznej zawiera umowy z klientami. Tu lista jest długa i obejmuje szeroko pojęte instytucje państwowe z zakresu administracji o obronności, które mają obowiązek korzystać z jego usług. Ale w związku z ochroną istotnych interesów bezpieczeństwa państwa, nie stosuje się tutaj Prawa zamówień publicznych. W kraju, w którym ma się zaufanie do władzy – pełna zgoda. Tak będzie prościej. W dzisiejszej Polsce to od razu zapala czerwoną lampkę. Jedynym zabezpieczeniem pozostaje wiara w niezależność Urzędu Komunikacji Elektronicznej, który może, ale nie musi, analizować ceny usług Operatora sieci strategicznej. Analiza może odbywać się na wniosek instytucji korzystających z usług. W przypadku stwierdzenia nieprawidłowości, czyli przekroczenia kosztów i rozsądnej marży (jakiej?), dana instytucje może zostać zobowiązana do zawarcia umowy z innym dostawcą usług.

Na jakiej sieci ma działać operator sieci strategicznej

Z projektu wynika, że operator sieci strategicznej ma dostać do dyspozycji 20 MHz pasma 700 MHz, a konkretnie zakresu 703-713 MHz i 758-768 MHz. Które zostały nazwane częstotliwościami rządowymi. Jeśli w sytuacji zagrożenia całe to pasmo będzie zajęte, może domagać się zwolnienia pasma 713-733 MHz i 768-788 MHz od podmiotu, który będzie nim dysponować. Ale nie przez okres dłuższy niż 72 godziny i tylko na obszarze występowania zagrożenia. Jeśli sytuacja się nie uspokoi, może wystąpić o ponowne zwolnienie pasma. To oznaczałoby, że w ramach aukcji lub przetargu do operatorów trafi 40 MHz pasma 700 MHz, we wspomnianych zakresach.

Inną ciekawostką jest fakt, że operator sieci strategicznej ma mieć prawo pierwokupu sieci telekomunikacyjnych, które są w rękach Skarbu Państwa, spółek państwowych i jednostek samorządu terytorialnego.

Czytaj też: Byłem w centrum dostaw Huawei z prywatną siecią 5G. Ilu pracowników zastępuje autonomiczny wózek widłowy?

Finansowanie operatora sieci strategicznej i stacje bazowe na… bagnach?

Na swoją działalność operator sieci strategicznej otrzyma dotację celową z części budżetu państwa. A konkretnie tej części, którą dysponuje minister aktywów państwowych. Kwota ma być określona na podstawie danych dotyczących kosztów realizacji zadań oraz ich liczby.

Nieco więcej kosztach mówi nam dokument określający ocenę skutków regulacji. W 2023 roku koszty utrzymania, rozwoju i modernizacji strategicznej sieci bezpieczeństwa mają wynieść 189 mln złotych. W 2024 roku będzie to 748 mln zł, a w 2025 aż 1,459 mld złotych. Koszty szacowane do 2032 orku to 7,546 mld złotych. Wydatki zakładają dzierżawę masztów telekomunikacyjnych i lokalizacji, na których można zamontować nadajniki sieci. W latach 2023-2025 planowana jest budowa ok 330 stacji bazowych, która mają zapewnić pokrycie siecią 5G tereny trudno dostępne, w tym góry, parki narodowe, bagna i izolowane miejscowości. Łącznie operator sieci strategicznej ma zarządzać 10 000 stacji bazowych.

Teoria teorią, ale jak działać w paśmie 700 MHz?

Nowe przepisy dotyczące operatora sieci strategicznej, obiektywnie patrząc, wyglądają znacznie lepiej niż poprzednie. Jak zawsze jest tu pole do nadużyć, ale pojawiają się też mechanizmy kontroli i jest szansa, że w razie potrzeby będą działać.

Przepisy rozjaśniają nam też kwestie rozdysponowania pasma 700 MHz i tutaj wiemy, że do operatorów trafi w sumie 40 MHz, więc każdy z czterech największych graczy na rynku powinien sprawiedliwie dostać po 10 MHz. Na tym będą musieli zbudować zasięgową sieć 5G.

Cały czas nierozwiązana pozostaje kwestia tego, jak działać w paśmie 700 MHz. Nie wiadomo, na ile jesteśmy w stanie je wykorzystać w obliczu potencjalnego zakłócania go przez Rosję i Białoruś, a konkretnie ich systemy radiolokacji. Czego w obecnej sytuacji możemy być praktycznie pewni. Więcej na ten temat przeczytacie w tym materiale.

Choć na chwilę obecną, po w zasadzie już latach stagnacji, w końcu coś się w tematach telekomunikacyjnych ruszyło. Więc może nie przeszkadzajmy rządzącym trudnymi pytaniami i przez chwilę cieszmy się tym, że w końcu coś w tym kierunku robią.