Test Sony Xperia 5 IV – mały, zgrabny i piekielnie drogi

Marka Sony nie próżnuje, wzbogacając swoje portfolio smartfonów o kolejny model. Premierowy Sony Xperia 5 IV ma do zaoferowania praktycznie wszystko, co powinien mieć każdy rasowy flagowiec. Minimalistyczny design, ekran OLED wraz z odświeżaniem 120 Hz, topowy procesor z nienaganną specyfikacją, głośniki stereo oraz przyzwoite aparaty sygnowane marką ZEISS, a na dokładkę ma port mini Jack i jest wodo oraz pyłoszczelny (certyfikat IP65/68). Gdyby tylko był tańszy…
Test Sony Xperia 5 IV – mały, zgrabny i piekielnie drogi

Specyfikacja Sony Xperia 5 IV:

  • Wymiary: 156 x 67 x 8.2 mm, 172 g
  • Procesor: Qualcomm Snapdragon 8 Gen 1 (4 nm)
  • Układ graficzny: Adreno 730
  • Pamięć RAM: 8 GB
  • Pamięć wewnętrzna: 128 GB
  • Ekran: 6,1 cala, OLED, HDR, 1080 x 2520 (21:9), 120 Hz (Gorilla Glass Victus)
  • System: Android 12
  • Łączność: Dual SIM, 5G, LTE, Wi-Fi 802.11 a/b/g/n/ac/6e  (2,4 GHz i 5GHz), Bluetooth 5.2, USB C (USB 3.1), NFC
  • Nawigacja: GPS, A-GPS, GLONASS, BDS, GALILEO, QZSS
  • Moduły dodatkowe: czytnik linii papilarnych, głośniki stereo, czytnik kart microSD (1 TB), złącze słuchawkowe 3,5 mm, odporność na wodę i pył IP65/68
  • Aparat główny: 12 Mpix (f/1.7, 24 mm) OIS + 12 Mpix (f/2.4, 60 mm) OIS + 12 Mpix (f/2.4, 16mm – 124°) + podwójna dioda doświetlająca, obiektywy ZEISS
  • Aparat przedni: 12 Mpix (f/2.0, 24 mm)
  • Bateria: 5000 mAh
  • Ładowanie: USB Power Delivery 3.0 (30W), ładowanie bezprzewodowe Qi oraz zwrotne
  • Wersje kolorystyczne: Czarny, Zielony
  • Cena w dniu premiery: 4899 zł (8/128)

Opakowanie

Za dużo w tej kategorii pisać nie można, bo nie ma o czym. Producent w myśl zasady dbania o środowisko, a tym samym zwiększenia swoich zysków poza smartfonem i kilkoma książeczkami makulatury nie zaoferował kompletnie nic. Słownie zero jakichkolwiek elementów dodatkowych, zabrakło nawet igły do wyjmowania tacki kart SIM z racji zastosowanej konstrukcji, która umożliwia wykonanie tej czynności bez zbędnych ceregieli. Natomiast na samym smartfonie nie znajdziemy także żadnej folii ochronnej, Sony za bardzo dowierza firmie Corning odpowiadającej za szkło na froncie (Gorilla Glass Victus).

Wygląd

Sony Xperia 5 IV można zaliczyć do grona zgrabnych i małych urządzeń, ładnie wyprofilowanych, jest to szczególnie widoczne na rogach urządzenia o symetrycznie zaoblonych krawędziach. Dodatkową zaletę stanowi fakt, że obudowa jest płaska i nie ma żadnego szpetnego wycięcia czy też otworu na środku ekranu. Przedni aparat został tak wkomponowany w całość, aby mieścił się w niewielkiej ramce tuż nad nim. Wisienką na torcie jest dioda powiadomień, co na obecną chwilę stanowi rzadkość. Tym samym urządzenie jest łudząco podobne do wszystkich smartfonów Sony, brak oryginalności najprawdopodobniej wynika z zastosowania sprawdzonych rozwiązań albo z niskiej kreatywności inżynierów.

Rozmieszczenie poszczególnych elementów na obudowie jest po części standardowe. Po prawej stronie umieszczono regulację głośności, włącznik zintegrowany z czytnikiem linii papilarnych (umieszczony w lekkim zagłębieniu) oraz trochę poniżej najprawdziwszy dwustopniowy przycisk spustu migawki.

Lewa strona nie skrywa żadnych dodatkowych elementów. Na górze ulokowano złącze słuchawkowe mini Jack i dodatkowy mikrofon. Natomiast na spodzie znajdziemy port USB C, mikrofon główny oraz łatwo wyjmowany slot na karty nanoSIM i dodatkową kartę pamięci micro SD.

W dość ciekawy sposób producent umieścił głośniki stereo. Górny został zintegrowany z głośnikiem do rozmów, natomiast dolny znajduje się w zagłębieniu pomiędzy wyświetlaczem a korpusem urządzenia. Trzeba przyznać, że wizualnie prezentuje się to bardzo efektownie.

Dodatkowo czarna wersja kolorystyczna ma stonowane matowe wykończenie, co skutecznie niweluje wszelkie brzydkie ślady palców. Widać dużą dbałość o detale zarówno pod względem wykonania, jak i użytych materiałów. Niestety urządzenie jest strasznie śliskie, więc rekomendowałbym dokupienie jakiekolwiek etui, jeśli chcemy uniknąć przymusowych testów wytrzymałości na upadki. Mimo wszystko smartfon bardzo dzielnie zniósł wszelkie przeciwności losu przez ponad dwa tygodnie intensywnych testów, zaznaczę, że nie korzystałem z żadnego etui ani folii ochronnej.

Jak wspomniałem na początku, najnowszy smartfon posiada certyfikację IP65/68 i pomimo teoretycznej odporności na wodę i pył na stronie producenta możemy przeczytać: “…urządzenia nie wolno całkowicie zanurzać w wodzie ani wystawiać na działanie wody morskiej, słonej, chlorowanej czy płynów takich jak napoje… Przed rozpoczęciem ładowania port USB musi być zupełnie suchy”. Cóż, Sony woli się ubezpieczać na wypadek przydługich kąpieli.

Ekran

Ze względu na symetryczne i stosunkowo małe ramki, cały front urządzenia wypełnia wyświetlacz o proporcjach 21:9 i przekątnej 6,1 cala. Nie byle jaki ekran, bo wykonany w technologii OLED oraz rozdzielczości FHD+ (2520 × 1080) wspierający HDR10 i odświeżanie na maksymalnym poziomie 120 Hz. Twórcy chwalą się 1 miliardem kolorów dzięki natywnej obsłudze 10-bitowego przetwornika, co przekłada się na pokrycie barw DCI-P3 100% oraz częściowego z gamą BT.2020. Dodatkowo mamy znaczne podbicie maksymalnej jasności, a także obróbkę wideo w czasie rzeczywistym podnoszącym jakość materiału z SDR do HDR.

Ustawienia jakości obrazu mają do zaoferowania kilka rozbudowanych trybów z pełną możliwością definiowania drobnych detali. Jakby tego było mało, da się jeszcze profesjonalnie zmodyfikować balans bieli. Jasność maksymalna, jaką udało się uzyskać przy standardowych ustawieniach w trybie manualnym to 650 nitów a automatycznym to aż 950 nitów, co powinno zapewnić idealny obraz w praktycznie każdych warunkach. Widać, że Sony bardzo dba o jakość prezentowanego obrazu w swoich urządzeniach mobilnym, a przynajmniej w tym segmencie cenowym.

Wydajność

Producent postawił na procesor Qualcomm Snapdragon 8 Gen 1 (wykonany w technologii 4 nm), nie jest to obecnie topowy model, ale można go zaliczyć do ścisłej czołówki. Układ wspierany jest przez 8 GB pamięci operacyjnej RAM. Niestety omawiany procesor lubi się nadmiernie nagrzewać, a co za tym idzie cierpi na typowy throttling (obniżenie taktowania procesora w celu zachowania optymalnej temperatury), stąd przy wszystkich wymagających opcjach fotograficznych opartych na przetwarzaniu obrazu otrzymujemy komunikat o teoretycznej możliwości poparzenia się. Oczywiście to tylko ostrzeżenie w praktyce temperatura nigdy nie przekroczyła 44 stopni.

Wyniki testów syntetycznych:

  • Antutu Benchmark 9.4 – 892791  pkt
  • 3DMark Wild Life Extreme Stress Test – 2434 pkt (Stabilność 54,9%)
  • 3DMark Wild Life Extreme – 2480 pkt
  • Geekbench 5 Single Core: 1165 pkt
  • Geekbench 5 Multi Core: 3364 pkt

Poza faktem osiągania przesadnych temperatur w przypadku dłuższych sesji gamingowych (choć bez widocznego spadku wydajności) i w wymagających testach syntetycznych, Sony Xperia 5 IV działał perfekcyjnie i zachowywał pełną płynność pracy. Więc jeśli nie jesteśmy zapalonymi graczami, to w codziennych zadaniach praktycznie nie uświadczymy niekomfortowych temperatur, optymalizacja stoi na bardzo wysokim poziomie.

System

Sony Xperia 5 IV kultywuję zasadę minimalizmu i po raz kolejny otrzymujemy praktycznie czystego Androida w wersji 12 (poprawki bezpieczeństwa z września br.). Dodano kilka własnych aplikacji nastawionych głównie na profesjonalną obróbkę obrazu oraz dźwięku, reszta pozostała bez zmian. Będzie to stanowić duży plus dla osób ceniących prostotę i nieograniczone możliwości personalizacji urządzenia pod siebie.

Z ciekawostek warto wymienić intuicyjny podział ekranu na dwie aplikacje, oczywiście dotyczy to głównie tych standardowych, a także rozbudowany „Pomocnik gracza” umożliwiający ustawienia odświeżania ekranu do wartości 240 Hz (poprzez wstawienie czarnych klatek w górną wartość 120 Hz) czy szybkość reakcji na dotyk.

Pewną oryginalność stanowi „Panel Boczny” aktywowany przez dwukrotne stuknięcie w rant urządzenia, skrywający najczęściej używane aplikacje i skróty z możliwością otwarcia ich w samym oknie. Mamy także odpowiednik funkcji „Always On Display” o nazwie „Aktywny wyświetlacz” z opcją personalizacji oraz wspominaną już fizyczną diodę powiadomień.

Pewien ukłon w stronę potencjalnego użytkownika i nabywcy stanowi aplikacja Tidal wariant Hi-Fi Plus z 90-dniową subskrypcją do wykorzystania oraz BRAVIA CORE czyli odpowiednik platformy VOD oferujący dostęp do wybranych treści multimedialnych w jakości zbliżonej do 4K czy Blu-ray (aplikacje możemy także znaleźć w niektórych telewizorach Sony). Po rejestracji powinniśmy otrzymać roczną subskrypcję, przynajmniej w teorii, bo nie zdecydowałem się na aktywacje tej usługi. Na koniec pozostał program „Music Pro” do zabawy w profesjonalne studio nagrań. Umożliwiające nagrywanie oddzielnych ścieżek dźwiękowych dla odpowiednich partii muzycznych, miksowanie oraz ich dowolną edycję.

Za zabezpieczenie urządzenia odpowiada responsywny czytnik linii papilarnych zintegrowany z włącznikiem i to w zasadzie tyle. Oczywiście dochodzi do tego cyfrowy PIN czy też wzór. Sony praktycznie od samego początku nie wspierał opcji odblokowania twarzą opartej na przednim aparacie ze względu na relatywnie niski poziom zabezpieczeń.

Cała reszta

Z klasycznych rozwiązań otrzymujemy wsparcie dla Wi-Fi 6 i produktywnie działający odbiornik GPS. Nie mogło też zabraknąć NFC do płatności zbliżeniowych (z dodatkowym oznaczeniem graficzny na tyle urządzenia ułatwiającym jego zlokalizowanie) oraz 5G bezproblemowo działające z kartą T-Mobile wraz z Wi-Fi Calling i VoLTE.

Warto podkreślić opcję Dual SIM w wariancie nanoSIM + eSIM, co w dzisiejszych czasach jest istotną cechą, szczególnie że większość operatorów wspiera to rozwiązanie.

Jakość rozmów była bardzo przyzwoita. Zapewniono także szybkie złącze USB 3.0 oraz możliwość rozbudowania względnie niewielkiej, ale za to szybkiej pamięci na dane (128 GB / UFS 3.1) o dodatkową kartę pamięci micro SD do 1 TB.

Głośniki stereo grają przyzwoicie i donośnie, dźwięk jest bardzo przyjemny i da się wyłapać poszczególne partie muzyczne. Otrzymujemy też szeroką gamę ustawień dodatkowych, począwszy od Dolby Sound z rozbudowanym equalizerem, a kończąc na dźwięku przestrzennym „360 Reality Audio”.

Aby podnieść walory muzyczne w opcji bezprzewodowej, mamy aplikacje „Headphones” integrującą wybrane modele słuchawek Sony z powyższą funkcją. Na deser otrzymujemy jeszcze całkiem rozbudowaną aplikację do obsługi muzyki z możliwością edycji tagów utworów. Klasyczne złącze 3,5 mm pozwala na podłączenie ulubionych kablowych słuchawek, a Bluetooth 5.2 zapewnia pełną kompatybilność z tymi bezprzewodowymi wraz ze wsparciem dla takich kodeków jak aptX HD.

Aparat

Sony jako jeden z najgłówniejszych dostawców matryc do wszelkich smartfonów dostępnych na rynku powinien zaoferować coś wybitnego czy wręcz zaskakującego. Po części tak jest, ale bardziej za sprawą świetnego oprogramowania, choć Sony nadal nie chce wyjść poza ramy matryc 12 MPix. Oczywiście wszystkie aparaty mają certyfikację znanej marki ZEISS, co w praktyce ma oznaczać dostosowanie ich do warunków mobilnych oraz pokrycie powłoką ZEISS T.

  • główny aparat 12 Mpix (24 mm) o jasności f/1,7 i optycznej stabilizacji obrazu (matryca Sony IMX557),
  • teleobiektyw 12 Mpix (60 mm) o jasności f/2,4 oferujący zoom optyczny x 2,5 oraz optyczną stabilizację obrazu (matryca IMX650)
  • szerokokątny 12 Mpix (16 mm) o jasności f/2,2 i polu widzenia 124° (matryca Sony IMX563)

Jak można się zorientować, żaden z obiektywów nie wspiera zdjęć makro. Pochwalić za to trzeba zoom cyfrowy dostępny od wartości powyżej 2,5 do 5,0 (maksymalnie 7,5 z widocznym ubytkiem). Jakość takich fotografii jest w pełni akceptowalna i ciężko dostrzec jakiekolwiek defekty obróbki cyfrowej.

Do samej jakości zdjęć nie można mieć większych zastrzeżeń. Są ostre, mają ładne naturalne kolory, poprawny balans bieli, jak i rozpiętość tonalną. Nawet zdjęcia z aparatu szerokokątnego wychodzą poprawnie, pomimo braku stabilizacji optycznej, a do tego są pozbawione standardowych wad występujących w tego typu obiektywach. Zmiana pory dnia także niewiele zmienia, zestaw dostępnych aparatów nadal utrzymuje wysoki poziom i to pomimo braku dedykowanego trybu nocnego.

Do obsługi aparatu producent od dawna stosuje aplikację „Photo Pro” występującą w praktycznie każdym dostępnym obecnie smartfonie Sony. Ma przypominać interfejsem klasyczne cyfrowe aparaty fotograficzne. Takie rozwiązanie ma swój urok, ale pomiędzy ustawieniami automatycznymi a manualnym nie ma opcji pośrednich, takich jak choćby możliwość wyboru konkretnej sceny (tryb nocny itp.). Z drugiej strony osoby oczekujące czegoś więcej niż machinalne naciskanie migawki poczuję się jak ryba w wodzie. Otrzymujemy niezliczoną ilość opcji, po części zintegrowanych z dedykowanym dwustopniowym mechanicznym przyciskiem migawki.

Od strony filmowej Sony Xperia 5 IV umożliwia zabawę w profesjonalnego operatora i reżysera w jednym. Wszystko za sprawą dwóch dedykowanych aplikacji:

  • Cinema Pro – aplikacja wzorowana na technologii profesjonalnej cyfrowej kamery Sony. Możemy tworzyć oraz edytować oddzielne projekty filmowe o mocno spersonalizowanych parametrach w tym nagrania 4K do 120 klatek na sekundę i proporcjach 21:9,
  • Video Pro – aplikacja mocno zbliżona do powyższego odpowiednika, choć o bardziej przystępnych opcjach, ale równie zaawansowanych z pełną kontrolą ekspozycji. Co ciekawe oferuje możliwość transmisji na żywo bezpośrednio do YouTube’a.

Biorąc pod uwagę powyższe, trudno przyczepić się do jakości nagrań wideo, szczególnie że w trakcie kręcenia możemy przełączać się pomiędzy trzema obiektywami, a także korzystać z przybliżeń do 7,5x. Całość da się osiągnąć dzięki standardowej aplikacji „Photo Pro”. Jedyny mankament stanowi szybkie nagrzewanie się urządzenia w trakcie nagrań 4K.

Pozostaje aparat przedni, czyli nadal matryca 12 MPix (światło f/2,0, 24 mm), tutaj opcje personalizacji są znacznie skromniejsze, ale da się za to kontrolować efekt bokeh. Autoportrety z odseparowanym tłem potrafią być efektowne, niestety nie można powiedzieć tego samego o ich jakości.

Zasilanie

Sony wyposażył swój najnowszy produkt w dość pokaźną baterię 5000 mAh. Realny czas pracy wahał się w pomiędzy 46 a 52 godzinami, przy mieszanym trybie użytkowania z naciskiem na długie rozmowy głosowe. SOT (screen on time) potrafił osiągnąć prawie 9 godzin. Do tego mamy znany tryb STAMINA oferujący w zanadrzu kilka dodatkowych godziny kosztem pewnych ustępstw. Nie da się ukryć, że producent bardzo poważnie podszedł do kwestii czasu pracy.

Niestety piętę achillesową stanowi tragiczna prędkość ładowania, na domiar złego w komplecie sprzedażowym nie znajdziemy nawet kabla, nie mówiąc o samej ładowarce. W teorii urządzenie wspiera USB Power Delivery 3.0 (max 30 W), pomimo usilnych starań i kilkudziesięciu podpinanych ładowarek o mocy od 25 W do 167 W (także tych wspierających Power Delivery) nie udało mi się wymusić szybkiego ładowania. Maksymalne naładowanie akumulatora do 100% zajęło mi prawie 105 minut, a 50% osiągnąłem w ponad 40 minut. Warto zaznaczyć, że zakup oryginalnej ładowarki 30 W wraz z kablem – Sony XQZ-UC1 to wydatek 249 zł.

Sony Xperia 5 IV może się za to poszczycić ładowaniem bezprzewodowym w standardzie QI oraz ładowaniem zwrotnym, co prawda nie są to prędkości zawrotne, ale dzięki temu da się podładować słuchawki czy skorzystać z dowolnej ładowarki bezprzewodowej. Szczególne, że obu technologii trzeba ze świecą szukać w produktach konkurencji.

Podsumowanie

Sony Xperia 5 IV to produkt w pełni kompletny, wyposażony w praktycznie każdą możliwą nowinkę techniczną dostępną obecnie na rynku, a nawet znacznie więcej.  Jeśli tylko nie przeszkadza Ci mało oryginalny wygląd smartfonów Sony, to opisywany model jest wart rozważenia. Pewien problem stanowi wygórowana cena, 4899 zł w obliczu jeszcze droższych flagowców konkurencji może wydawać się adekwatna. Ale w tej kwocie oczekiwałbym szybszego ładowania czy większego wariantu pamięciowego, bo 8/128 GB w obecnych czasach to zdecydowanie za mało.