Zapomnij o odświeżaczach powietrza. Ta roślina je zastąpi

Startup Neoplants zmodyfikował genetycznie roślinę w taki sposób, by wykonywała pracę 30 oczyszczaczy powietrza. To imponujący przykład możliwości, jakie oferuje współczesna nauka.
Zapomnij o odświeżaczach powietrza. Ta roślina je zastąpi

Modyfikacjom genetycznym poddano epipremnum złociste (Epipremnum aureum) oraz związany z tym gatunkiem mikrobiom korzenia. Ostatecznie naukowcom udało się uzyskać Neo P1, czyli wysoce wydajny oczyszczacz powietrza. Ta niezwykle wydajna roślina trafiła na rynek, a jej twórcy przekonują, że mogą nieźle namieszać w kategorii oczyszczaczy powietrza.

Czytaj też: Jak walczyć ze zmianami klimatu? Wykorzystując genetycznie zmodyfikowane drzewa

Ten biologiczny, w odróżnieniu od mechanicznych, nie wymaga energii elektrycznej, dlatego można ograniczyć emisje szkodliwe dla środowiska. Aby przekonać się, jak wygląda opisywane rozwiązanie w akcji, wystarczy, że zapoznacie się z poniższym materiałem.

https://youtu.be/9OAc7D1GGfk

Dodatkową zaletą rośliny pełniącej obowiązki oczyszczacza powietrza jest to, że może ona posłużyć do usuwania lotnych związków organicznych, których konwencjonalne oczyszczacze nie są w stanie przetwarzać. Są one bowiem zbyt małe, aby dało się je wychwycić. Roślin takie ograniczenia nie dotyczą, dlatego mogą one wychwytywać, wchłaniać i metabolizować nawet najmniejsze cząsteczki. Tym właśnie zajmuje się Neo P1.

Modyfikacjami genetycznymi została objęta roślina z gatunku E. aureum

Realizacja przedsięwzięcia jakim było zmodyfikowanie E. aureum do pożądanych zastosowań potrwała cztery lata. Ostatecznie inżynierom udało się stworzyć roślinę zdolną do metabolizowania czterech głównych zanieczyszczeń występujących w pomieszczeniach, wliczając do tego grona formaldehyd i toluen. Jednym z aspektów prowadzonych badań było wykorzystanie mikroorganizmów żyjących w korzeniach rośliny. Badacze wprowadzili geny pochodzące od bakterii będących ekstremofilami. Dzięki temu wzrosła zdolność rośliny do metabolizowania zanieczyszczeń.

Czytaj też: Brudna forsa, czyli jakie bakterie skrywają się na naszych pieniądzach?

Chcąc uniknąć scenariusza, w którym zmodyfikowany gatunek zyskuje ponadprzeciętną zdolność do przetrwania w niegościnnych środowiskach, członkowie zespołu unikali eksperymentowania na częściach genomu, które mogłyby sprzyjać realizacji takiego scenariusza. Jak wyjaśniają, nie dali roślinie selektywnej przewagi i nie sprawią, że urośnie szybciej, czy będzie odporniejsza na pestycydy. W ramach dalszych badań startup chciałby zająć się modyfikowaniem innych gatunków. W planach jest również obniżenie kosztów “produkcji”, ponieważ obecnie jeden taki biologicznych oczyszczacz kosztuje 179 dolarów.