Słońce zaczyna szaleć. Skutki tamtejszej burzy odczujemy jeszcze w tym tygodniu

Powstałe w atmosferze Słońca zagłębienie jest związane z burzą, która najprawdopodobniej wyrzuci w stronę naszej planety wysoce energetyczną i rozgrzaną plazmę.
Słońce zaczyna szaleć. Skutki tamtejszej burzy odczujemy jeszcze w tym tygodniu

Ta będzie zmierzała w stronę Ziemi z prędkością około 2,9 mln kilometrów na godzinę. Z przewidywań wynika, że wystrzelona z czwartku na piątek materia wywoła u nas niewielką burzę geomagnetyczną. A wszystko to przez dziurę koronalną, która utworzyła się na naszej gwieździe.

Czytaj też: Kosmiczna skała uderzyła w Ziemię. Wykryto ją tuż przed kolizją

Tego typu struktury tworzą się w górnej atmosferze Słońca, gdzie plazma jest nieco chłodniejsza i mniej gęsta aniżeli w pozostałych obszarach. Linie pola magnetycznego wokół tych dziur kierują się do zewnątrz w przestrzeń kosmiczną, zamiast tworzyć pętle. To z kolei prowadzi do sytuacji, w której rozgrzana materia rozpędza się do prędkości neimal trzech milionów kilometrów na godzinę.

Taka rozpędzona fala składa się głównie z elektronów, protonów i cząstek alfa. W kontakcie z ziemskim polem magnetycznym prowadzi do jego kompresji, co z kolei wywołuje burzę geomagnetyczną. Najbardziej podatne na tego typu zjawiska są obszary okołobiegunowe, w których warstwa ochronna tworzona przez magnetosferę jest najsłabsza. Wzbudzone w tych lokalizacjach cząsteczki tlenu i azotu uwalniają energię w postaci światła, tworząc zjawisko zorzy polarnej.

Słońce stosunkowo regularnie wyrzuca w kierunku Ziemi rozgrzaną plazmę

Przewidywana burza powinna mieć siłę G-1, co oznacza stosunkowo niewielki wpływ na naszą planetę. Możliwe będą delikatne zakłócenia w działaniu sieci energetycznych oraz funkcjonowaniu satelitów. W grę wchodzi też pojawienie się zorzy polarnej w obszarach, których mieszkańcy na co dzień nie mają tego typu widoków.

Gdyby jednak burza była znacznie silniejsza, to i konsekwencje mogłyby być znacznie bardziej opłakane. Mówimy bowiem o poważnych awariach, obejmujących na przykład całkowite zerwanie komunikacji czy brak dostępu do energii elektrycznej. Najlepszym przykładem takiego kryzysu było tzw. burza magnetyczna roku 1859. Wtedy to, na skutek nagłej aktywności Słońca, doszło do zadziwiających wydarzeń, na przykład odłączone od prądu telegrafy nadal mogły wysyłać wiadomości.

Czytaj też: Jak umrze Słońce? Wielu naukowców się tego nie spodziewało

Groźne są w tym przypadku koronalne wyrzuty masy, za sprawą których nasza gwiazda wyrzuca rozgrzaną plazmę zdolną do dotarcia do Ziemi w ciągu zaledwie kilkunastu godzin. Bezpośrednią przyczyną tego zjawiska jest rekoneksja magnetyczna, która sprawia, że dochodzi do błyskawicznej zmiany układu pola magnetycznego w plazmie. W efekcie zostaje ona wystrzelona z ogromną prędkością.