Historia GPS sięga lat 70. ubiegłego wieku. Badania w tej sprawie, prowadzone na zlecenie Departamentu Obrony Stanów Zjednoczonych, doprowadziły do powstania systemu nawigacji satelitarnej obejmującego całą kulę ziemską. Takie rozwiązanie ma jednak swoje wady i nie zawsze sprawdza się w stu procentach.
Czytaj też: Zagadkowa aktywność na orbicie. Chińczycy rozmieścili nowe satelity
SuperGPS, bo tak nazywają swoje dziecko naukowcy z Uniwersytetu w Amsterdamie, ma zapewnić dokładność lokalizacji w granicach dziesięciu centymetrów. Opisywana technologia wykorzystuje sieci podobne do sieci komórkowych – na próżno szukać to natomiast strumieniowego przesyłania danych do naszych telefonów. O szczegółach całej sprawy czytamy w Nature.
Badania nad GPS rozpoczęły się w latach 70. ubiegłego wieku
Zdaliśmy sobie sprawę, że z kilkoma najnowocześniejszymi innowacjami, sieć telekomunikacyjna może być przekształcona w bardzo dokładny alternatywny system pozycjonowania, który jest niezależny od GPS. Udało nam się i z powodzeniem opracowaliśmy system, który może zapewnić łączność tak, jak robią to istniejące sieci komórkowe i Wi-Fi, a także dokładne pozycjonowanie i rozkład czasu jak GPS. wyjaśnia Jeroen Koelemeij
Aby przekonać się o możliwościach takiego rozwiązania, twórcy wykorzystali sześć nadajników radiowych. W takich okolicznościach zademonstrowali działanie SuperGPS na obszarze 660 metrów kwadratowych. Jak to w ogóle działa? Chodzi o czas nadawanych sygnałów radiowych. Jego pomiary pozwalają określić odległości pomiędzy poszczególnymi punktami, a ostatecznie – ich dokładne pozycje. Wysoka precyzja stanowi pokłosie wykorzystania zegara atomowego oraz kabli światłowodowych. W efekcie system jest zsynchronizowany z dokładnością do jednej miliardowej części sekundy.
Poza tym twórcy poszerzyli zakres pasma radiowego dla komunikacji sieciowej. O ile w przypadku klasycznego GPS sygnały radiowe mogą komplikować pozycjonowanie ze względu na odbijanie się na przykład od budynków, tak tutaj nie ma tego typu problemów. Rozwiązanie to może sprawdzić się między innymi w projektowaniu kwantowych sieci komunikacyjnych i sieci nowej generacji dla urządzeń mobilnych.
Czytaj też: Satelity trafiają tam, by zakończyć swoje istnienie. DARPA zamierza pójść inną drogą
Oczywiście to wciąż wczesny etap badań, dlatego zalecamy pochodzenie z dystansem do słów twórców. Niemniej powody do radości są, choć szampana będzie można otwierać po przeprowadzeniu testów na dużą skalę, a nie na obszarze kilkuset metrów kwadratowych.