Wchodzi w życie unijna ustawa o usługach cyfrowych. Internet stanie się bezpieczniejszym miejscem

Dziś wchodzą w życie nowe przepisy ustawy o usługach cyfrowych (DSA) Unii Europejskiej, których celem jest zwalczanie mowy nienawiści, dezinformacji i piractwa w Internecie. Dla internetowych gigantów pokroju Meta, Google’a czy TikToka oznacza to stawienie czoła dodatkowym przepisom, ale dla nas — zwykłych użytkowników — większe bezpieczeństwo i mniej szkodliwych treści. W teorii.
Wchodzi w życie unijna ustawa o usługach cyfrowych. Internet stanie się bezpieczniejszym miejscem

Unia Europejska wprowadza ustawę o usługach cyfrowych (DSA)

Większość treści internetowych, które oglądamy na naszym kontynencie, kontrolowana jest przez firmy mające siedzibę w USA. Dlatego właśnie Unia Europejska postanowiła wprowadzić własne przepisy, które będą regulować dostarczane nam informacje.

Zgodnie z DSA wszystkie platformy internetowe, sklepy i wyszukiwarki będą musiały szybko reagować w celu usunięcia treści naruszających unijne prawo. UE chodzi przede wszystkim o zwalczanie mowy nienawiści, dezinformacji i piractwa, a także o ograniczenie wykorzystywania wrażliwych danych prywatnych w celu personalizacji reklam. Chodzi o takie dane jak stan zdrowia, poglądy polityczne czy wyznanie. Co więcej, przy każdej specjalnie targetowanej reklamie będzie musiała pojawiać się informacja o tym, że jest to treść sponsorowana i kto za nią płaci.

Przepisy ustawy o usługach cyfrowych zostaną w pełni zastosowane w ciągu 12 miesięcy, natomiast platformy internetowe mają trzy miesiące (do 17 lutego 2023 r.) na zgłoszenie Komisji Europejskiej liczby aktywnych użytkowników i na tej podstawie zostanie określone, które witryny są wystarczająco duże, by wymagać ścisłej obserwacji.

Na podstawie przesłanych danych Komisja przypisze największe z nich do dwóch kategorii: VLOP (bardzo duże platformy internetowe) lub VLOSE (bardzo duże wyszukiwarki internetowe) – są to platformy/wyszukiwarki, które mają ponad 45 mln aktywnych użytkowników na terenie Unii Europejskiej. Tacy giganci będą musieli zastosować się do szybszego harmonogramu zgodności z DSA. Dostaną na to zaledwie cztery miesiące i po ich upływie Komisja zacznie egzekwować łamanie zasad.

Biorąc pod uwagę te kryteria, najszybciej będą musiały zadziałać takie firmy jak Meta, Google, Apple, ale również Zalando, Booking czy TikTok. Największe zamieszanie w tej kwestii może zrobić Twitter, niedawno przejęty przez Elona Muska. Podczas masowych zwolnień, jakie przetoczyły się przez serwis, zwolniono wielu pracowników, którzy zajmowali się prywatnością i bezpieczeństwem oraz pełnili kluczowe role w zakresie zgodności. Wśród nich znalazł się też inspektor ochrony danych, który do tej pory odpowiadał za zgodność z unijnym prawem o ochronie danych. Możliwe więc, że już wkrótce zupełnie nowe unijne przepisy zostaną poddane ciężkiej próbie.