Rower jak terenowy motocykl. Cyrusher zaprezentował e-bike z najwyższej półki

Do sprzedaży trafiła właśnie prawdziwa terenowa bestia na dwóch kołach, która mimo możliwości charakterystycznych dla terenowych motocykli z niższej półki, jest ciągle uznawana z e-bike. Oczywiście nie w kwestii prawa na całym świecie, bo np. w większości krajów europejskich Cyrusher Ranger będzie wymagał od rowerzysty stosownych uprawnień i nie, nie mowa tutaj o karcie rowerowej.
Flagowy e-bike firmy Cyrusher
Flagowy e-bike firmy Cyrusher

Wysoka moc i terenowe możliwości – oto przepis na topowy e-bike firmy Cyrusher

Firma Cyrusher wprowadziła do oferty swój flagowy terenowy rower elektryczny o nazwie Ranger, który doczekał się wszystkiego, czego można spodziewać się po jednośladzie przeznaczonym do podbijania szlaków, wzniesień i nieutwardzonych dróg. Jazda po drodze asfaltowej jest zapewne dla niego, jeśli nie utrapieniem, to przynajmniej zupełnie niewykorzystanym potencjałem, ale producent postarał się o to, żeby Ranger był możliwie wszechstronny. Nic jednak (oprócz zdrowego rozsądku) nie uchroni nabywców przed ryzykiem utknięcia w trudnym terenie z ponad 30-kilogramowym jednośladem, kiedy akumulator wyczerpie się zbyt szybko, zrzucając całą odpowiedzialność dotarcia z powrotem do miejsca zamieszkania na siłę mięśni rowerzysty.

Czytaj też: Giant pokazał BESTIĘ. Od elektrycznego roweru Stormguard E+ trudno oderwać wzrok

Najważniejszym wyróżnikiem e-bike Ranger jest układ wspomagający. Układ nie byle jaki, bo łączący montowany w tylnej piaście silnik elektryczny Bafang o mocy szczytowej rzędu 1200 watów, który nominalnie zapewnia 750 W mocy i 80 Nm momentu obrotowego, pozwalając rozpędzać się do 45 km/h. Energię czerpie z umieszczonego w dolnej ramie roweru akumulatora o pojemności 1040 Wh (20Ah/52V), który na jednym ładowaniu ma pozwalać przejechać do 90 kilometrów. Jest to oczywiście zależnie od wielu czynników na czele z terenem, stylem jazdy oraz warunkami pogodowymi.

Czytaj też: Patrzysz na niego i aż chcesz się przejechać. Elektryczny rower Roadmachine 01 AMP X kosztuje krocie

Ranger zdecydowanie nie zrzuca odpowiedzialności wyłącznie na silnik, bo zapewnia rowerzyście dostęp do 9-biegowej przerzutki Shimano na tyle. W praktyce jednak można w każdej chwili sięgnąć po “moc na zawołanie”, przekręcając manetkę “gazu” na kierownicy. Na niej znalazł się również kontroler z 3,7-calowym wyświetlaczem LCD oraz trzema przyciskami, zapewniającymi kontrolę nad układem napędowym i 250-lumenowym oświetleniem na przodzie.

Wchodząc w szczegóły samego osprzętu, terenowy charakter elektrycznego roweru Ranger opartego o aluminiową ramę dla rowerzystów o wzrośnie od 1,7 do 2 metrów sprowadza się zwłaszcza do grubych opon. To 26-calowe ogumienie firmy Kenda o szerokości 4 cali, które na niskich rantach jednej i drugiej obręczy sprawiają nietypowe wrażenie. Jeśli z kolei idzie o zawieszenie, 34-kilogramowy rower o ładowności do 150 kg wykorzystuje regulowany widelec z blokadą i tylny pneumatyczny amortyzator.

Czytaj też: Solidny, wydajny, a do tego użyteczny. Elektryczny rower Core Extreme 3.0 firmy iGo ma wjechać wszędzie

Wszystko to nie tylko brzmi drogo, ale też jest drogie, jak na elektryczny rower o wysokiej mocy i z pełnym zawieszeniem przystało. Cyrusher wycenił Rangera na 2899 dolarów i jest to cena promocyjna.