Oppo Find N2 – pierwsze wrażenia. W końcu składany smartfon, który chciałbym kupić

Składane smartfony omijałem do tej pory szerokim łukiem. Wydawały mi się przerostem formy nad treścią (albo jeszcze do nich nie dojrzałem). Z tym większą ciekawością wybrałem się na bliskie spotkanie z drugim wcieleniem składanego smartfonu Oppo. Jak pisze odważnie o nim sam producent, Find N2 względem poprzednika ma być “cieńszy, lżejszy i mądrzejszy”. Przekonajmy się czy to nie są tylko słowa rzucone na wiatr.
Oppo Find N2 – pierwsze wrażenia. W końcu składany smartfon, który chciałbym kupić

Oppo Find N2 – konstrukcja. Francja elegancja

Matowa obudowa Oppo Find N2 jest smukła. W formie złożonej mierzy tylko 14,6 mm, została więc odchudzona względem swojego poprzednika o jakieś 8,5%. Moje pierwsze zauroczenie – w konstrukcję elegancko wkomponowano wyspę z trzema aparatami, która wygląda jakby się z niej delikatnie wynurzała. Całość zależnie od wersji obudowy jest lżejsza od poprzednika średnio o 40 gramów i waży 237 gramów (wersja z wegańską skórą – 233 gramy).

Oppo Find N2 w połowie okazałości

Podoba mi się minimalistyczna stylistyka telefonu, metalowe anodyzowane ramki i czysta przestrzeń, szczególnie w okolicach najbardziej skomplikowanego fragmentu, czyli samego zawiasu, oraz poczucie pewnego chwytu w dłoni. Wrażenia nie psuje też matowa obudowa, która nie zbiera odcisków palców. Po rozłożeniu osłona zawiasu płynnie znika pod obydwoma ekranami, nie zostawiając praktycznie żadnej wolnej przestrzeni pomiędzy nimi.

Czytnik linii papilarnych jest wbudowany w przycisk blokady ekranu na prawej krawędzi. Tuż obok niego umieszczono przyciski regulacji głośności, dzięki czemu nawet po otwarciu obudowy mamy do nich wygodny dostęp jedną dłonią (a w zasadzie kciukiem).

Oppo Find N2 – ekrany i zawias. Praktycznie nie widać przerwy

Faktycznie, luki między obydwoma ekranami w stanie złożonym w Oppo Find N2 gołym okiem nie widać. Podczas rozkładania powłoka elastycznego ekranu nieco się wybrzusza i wraca do swojej naturalnej pozycji. Zagłębienie jest oczywiście nadal wyczuwalne pod palcami, ale już nieco mniej niż u poprzednika. Oba wyświetlacze zostały fabrycznie zabezpieczone folią, co po moich ostatnich przygodach z zarysowanymi ekranami bardzo mnie cieszy.

Oppo Find N2 w całej okazałości głównego ekranu

Zawias Flexion Hinge został przy tej okazji gruntownie przebudowany, odchudzony i może utrzymać położenie w zakresie od 45 do 125 stopni. Całość sprawia wrażenie premium, a w stanie rozłożonym dopiero pod odpowiednim kątem widać gołym okiem zagłębienie w składanym ekranie LTPO AMOLED o przekątnej 7,1 cala i proporcjach 9:8,4.

A więc tutaj dopiero widać potencjał rozkładanego ekranu Oppo Find N2. Praca na dwóch oknach jednocześnie

Aby wyeliminować odblaski, Oppo pokryło ekran dodatkową powłoką antyrefleksyjną. Zewnętrzny wyświetlacz AMOLED o przekątnej 5,54 cala i proporcjach 17,7:9 nie wydaje się być jedynie dostawką do głównego dania. Można z niego korzystać jak ze zwykłego telefonu z jednym wyświetlaczem.

Oppo Find N2 – aparaty. Dzień dobry, tu Hasselblad

Hasselblad to marka, której fanom fotografii przedstawiać nie trzeba. Oppo Find N2 dumnie nosi logo szwedzkiego producenta na swojej obudowie.

Na zestaw składają się trzy aparaty: główny 50 MP (Sony IMX890, f/1.8, 24 mm, optyczna stabilizacja obrazu), 48 MP (Sony IMX581, f/2.2, obiektyw ultrawide 14 mm) oraz 35 MP (Sony IMX709, f/2.0, obiektyw telefoto 47 mm). 

Hasselblad dorzucił swoje trzy grosze w kwestii przetwarzania obrazu i oprogramowania, zapewniając obsługę 10-bitowego trybu RAW, technologii HNCS for Mobile oraz trybu XPAN. Na sprawdzenie aparatów w warunkach bojowych będzie jeszcze mam nadzieję okazja (i ktoś, kto zna się na tym dużo lepiej ode mnie), ale już teraz jak na moje potrzeby wydaje się to w zupełności wystarczające.

Wyspa z aparatami wynurza się z tafli obudowy Oppo Find N2

Z ciekawostek: podoba mi się opcja używania aparatów głównych z podglądem na drugim ekranie, zamiast używania słabszej kamery wbudowanej w ekran główny. Fajnie działa też funkcja podglądu gotowego zdjęcia jeszcze przed jego wykonaniem. Takie drobiazgi cieszą oko takiego amatora, jak ja.

Jestem też bardzo ciekaw możliwości układu NPU MariSilicon X zajmującego się przetwarzaniem obrazu, który po zeszłorocznej premierze zawitał do Oppo Find N2. Sztuczna inteligencja może sporo pomóc, szczególnie w trybie Pro, przy zdjęciach nocnych oraz rejestracji wideo 4K z prędkością 60 kl/s.

Oppo Find N2 – system ColorOS i jego magiczne triki

Oczywiście prawdziwy potencjał składanego smartfonu ujawnia się przy odpowiednim oprogramowaniu. Autorska nakładka na Androida 13, czyli ColorOS, wykorzystuje system sterowania gestami na ekranie, pozwalając np. pracować na dwóch aplikacjach jednocześnie (przeciągnięcie dwoma palcami w dół). Trzy palce przeciągane w dół utrwalają zrzut ekranu (mogą być osobno dla każdego z dwóch otwartych okien lub wspólne).

Flexform w Oppo Find N2 wspiera kilka aplikacji, w tym również aparat. Statyw zbędny

Funkcja Flexform pozwala wykorzystać moc dwóch ekranów do pracy w kompatybilnych aplikacjach z podziałem na okno główne i dodatkowe funkcje na drugiej połowie ekranu (da się tak wykorzystać np. aparat, gdzie telefon w złożonej pozycji łatwiej jest ustawić na podłożu. Integrację głównego ekranu z dodatkowym ułatwia funkcja Swipe Up to continue, która po złożeniu telefonu pozwala kontynuować pracę na zewnętrznym wyświetlaczu.

Cukierek za szybką

Nie wiem kiedy i czy będzie szansa sprawdzić Oppo Find N2 w dłuższym teście, bo urządzenie jest póki co przewidziane wyłącznie na rynek chiński. Być może to tylko kwestia czasu, bo czuję, że Oppo mogłoby nieźle namieszać konkurentom w szykach takim składakiem.