Wojna zbiera okrutne żniwo. Popularny program dla graczy może zniknąć

Rozwój popularnego narzędzia MSI Afterburner, służącego do overclockingu kart graficznych, lada moment stanie w miejscu. Powodem ma być utrzymujący się od 11 miesięcy brak wsparcia ze strony głównego partnera projektu, firmy MSI. Mniej więcej tyle czasu trwa też wojna w Ukrainie, a na związek przyczynowo-skutkowy obu tych zdarzeń zwraca uwagę pochodzący z Rosji główny deweloper aplikacji, Alexey Nicolaychuk.
Wojna zbiera okrutne żniwo. Popularny program dla graczy może zniknąć

Wojna i polityka, to zdaniem Nicolayczuka, dwie główne przyczyny stojące za wstrzymaniem wsparcia ze strony MSI. Znany również pod pseudonimem “Unwinder” deweloper ujawnił aktualny status projektu w dyskusji z użytkownikami na łamach forum strony Guru3D

Jego zdaniem świadczenia finansowe oferowane ze strony MSI w ramach umowy licencyjnej przestały napływać 11 miesięcy temu, po nałożeniu na Rosję sankcji wynikających z agresji na Ukrainę. Od tego czasu Alexey Nicolaychuk próbuje rozwijać Afterburnera na własną rękę, jednak ograniczone możliwości finansowania powodują, że projekt stopniowo dogorywa. Sankcje mogą wpływać nie tylko na kwestie finansowania. Powodują też trudności w dostępie do sprzętu, w tym nowych modeli GPU, co wydaje się kluczowe przy rozwoju tego typu oprogramowania.

Mam wrażenie, że po prostu marnuję czas i energię na coś, co nie jest już potrzebne firmie. W każdym razie postaram się nadal wspierać to samemu, dopóki mam trochę wolnego czasu, ale prawdopodobnie będę musiał to porzucić i przejść na coś innego, co pozwoli mi opłacić rachunki – pisze na forum Guru3D “Unwinder”.

Ze względu na niesłabnącą popularność jaką cieszy się MSI Afterburner, interes próbują zbić na nim oszuści, którzy zachęcają użytkowników do pobierania łudząco podobnych kopii narzędzia, często zawierających złośliwe oprogramowanie. Kuriozalne wydaje się w tej sytuacji fakt że o sprawie informuje właśnie MSI, które mimo braku wsparcia dla dewelopera, nadal oferuje aplikację na swojej stronie internetowej.

MSI Afterburner – coś tu nie zagrało po stronie komunikacji

Wydaje się, że kluczowy problem polega w tym momencie na tym, że żadna ze stron od 11 miesięcy nie zdecydowała się otwarcie powiedzieć użytkownikom, jak jest. Założę się, że z czasem udałoby się wypracować rozwiązanie, które byłoby korzystne dla wszystkich stron i zapewniło finansowanie projektu na dotychczasowym poziomie. 

Gdyby sprawa nie wypłynęła niejako przypadkiem, być może nadal tkwilibyśmy w niewiedzy, a pewnego dnia projekt bez słowa zniknąłby z sieci. Mamy jednak mnóstwo przykładów na to, że potrafimy się kolektywnie zmobilizować i ocalić wartościowe projekty przed zagładą. Czy tak stanie się również tym razem? Czas pokaże.

Czytaj też: Laptopy dostaną w tym roku turbodoładowanie. Nvidia sypnęła nowościami

Kilka słów na uspokojenie należy się użytkownikom innego projektu Nicolayczuka, RivaTuner Statistic Server (RTSS). Jak zapewnia “Unwinder”, jej los pozostaje niezagrożony.