Motomyszy z Marsa mogą się schować. Na Czerwonej Planecie zauważono niedźwiedzia

Na Marsie jest krater, który wygląda jak niedźwiedź. W sumie nie powinno to nikogo dziwić, bo na Czerwonej Planecie doszukiwaliśmy się już nie takich rzeczy. To najnowszy przykład zjawiska znanego jako pareidolia.
Motomyszy z Marsa mogą się schować. Na Czerwonej Planecie zauważono niedźwiedzia

Wszędzie, gdzie to tylko możliwe, nasz mózg stara się zobaczyć twarz. Tak już jesteśmy skonstruowani. Wystarczą dwa elementy ułożone w miejscu oczu i coś udającego usta, byśmy zastanawiali się, co lub kto właśnie na nas patrzy. Zjawisko znane pareidolią nie jest niczym nowym, ale przez długi czas nie było ono w pełni zrozumiane przez naukowców.

Marsjański krater, który wygląda jak niedźwiedź /Fot. NASA

Uczeni z Uniwersytetu Nowej Południowej Walii wykazali, że pareidolia aktywuje mechanizmy sensoryczne służące nam do odczytywania informacji o innych ludziach z ich twarzy. Zdolność dostrzegania twarzy, ale i odczytywania z ich emocji, jest ważna dla naszego społecznego życia, bo często pozwala wykryć potencjalne zagrożenia. Ale mózg sam nie jest w stanie “zadecydować”, kiedy twarz zobaczyć, a kiedy nie, dlatego często dochodzi do nadinterpretacji.

Czytaj też: Widzisz twarze w przypadkowych obiektach? Pareidolia ma zaskakujący element

Tak właśnie było ze słynną Marsjańską Twarzą, czyli tworem geologicznym na obszarze Cydonia Planitia, który przypomina ludzką twarz. Przez długi czas uważano, że jest to twór sztuczny, pozostawiony przez starożytną, wysoko zaawansowaną kosmiczną cywilizację, której przedstawiciele mieli kiedyś skolonizować Ziemię. Dopiero na początku XXI wieku udowodniono, że “twarz” to zwykła gra świateł i wynik pareidolii.

Niedźwiedź na Marsie? Nic z tych rzeczy

Nowo uchwycony “niedźwiedź” na Marsie to nic innego jak inne “wcielenie” Marsjańskiej Twarzy. Nie da się zaprzeczyć, że krater wygląda jak pysk niedźwiedzia, chociaż niektórzy muszą się przyjrzeć, by go zobaczyć. Ale nikt zdrowo myślący, nie powinien mieć nadziei, że to twór sztuczny, a tym bardziej pozostałość starożytnych kosmitów.

Zdjęcie całego regionu z “niedźwiedziem” wykonane przez sondę MRO /Fot. NASA

Kamera sondy Mars Reconnaissance Orbiter (MRO), High Resolution Imaging Science Experiment (HiRISE), uchwyciła w przeszłości wiele innych, ciekawie wyglądających kraterów i formacji skalnych. Uśmiechnięta twarz, słoń, ptak czy co kto sobie jeszcze wymyśli, to na Czerwonej Planecie norma. Gdyby chcieć dokładnie analizować wszystkie zdjęcia Marsa, pewnie w co drugim dałoby się wyłapać coś równie osobliwego jak “niedźwiedź”.

Jest tam wzgórze z obniżeniem w kształcie litery V (nos), dwoma kraterami (oczy) i kolistym wzorem pęknięcia (głowa). Ten ostatni może być spowodowany osadzaniem się osadu nad zasypanym kraterem uderzeniowym. Może nos to ujście wulkanu, a osad może być lawą lub przepływami błota? Wyjaśnienie pyska niedźwiedzia jest proste i całkowicie przyziemne. Alfred McEwen, główny badacz HiRISE

Niewykluczone, że w przyszłości, kiedy już udamy się na Marsa, zbadamy właśnie ten krater i dowiemy się, czemu zawdzięcza on tak niezwykły wygląd.