Coca-Cola szykuje własny smartfon. Do tych edycji specjalnych się jednak nie umywa – nasze TOP 5

Wydawałoby się, że smartfon jaki jest – każdy widzi. Mimo różnorodności modeli większość jest podobna do siebie. Co jakiś czas jednak na rynek trafiają edycje specjalne, często przygotowywane przez producentów we współpracy ze znanymi (lecz całkowicie spoza branży) markami.
Coca-Cola szykuje własny smartfon. Do tych edycji specjalnych się jednak nie umywa – nasze TOP 5

Jednym z takich urządzeń jest smartfon projektowany dla Coca-Coli. Co o nim wiadomo?

Smartfon Coca-Coli. Zaraz, co?

Póki co informacji zbyt wiele nie ma. Smartfon wygląda jak któryś z modeli Realme 10 (Pro?), ma dwa aparaty fotograficzne, tylna ścianka jest w kolorze czerwonym z gradientem, a na nim logo Coca-Coli.

Jeśli taki cudak rzeczywiście powstanie, będzie to typowy budżetowy smartfon, gdyż zarówno Realme 10 jak i 10 Pro nie należą do urządzeń młodych, a i w czasach swojej świetności były co najwyżej średniakami. Prawdopodobnie także nie będziemy mieli okazji zobaczyć go w Polsce, gdyż niepotwierdzone informacje mówią jedynie o premierze w Indiach.

Nie tylko Coca-Cola – najciekawsze edycje specjalne smartfonów ostatnich lat

Popularna barwiona woda sodowa to oczywiście nie jedyna marka kulinarna która zapragnęła pokazać się na smartfonie. W 2017 roku KFC zaproponowało z okazji 30-lecia marki na rynku chińskim limitowaną edycję Enjoy 7 Plus, smartfonu przygotowanego we współpracy z Huawei. Powstało 5 tysięcy sztuk urządzenia – wewnątrz znalazł się Snapdragon 425, ekran HD (720 x 1280 pikseli), 3 GB RAM i 32 GB pamięci, co w tamtych czasach było wartością jeszcze w miarę wystarczającą.

Każdy z egzemplarzy miał w zestawie aplikację muzyczną KFC, stosowne tapety i 100 tysięcy wirtualnych „K-dolarów”. Czerwoną obudowę zdobił tematyczny, laserowy grawerunek. Cena wynosiła wtedy 1099 juanów, czyli około 162 dolarów – przy czym wartość kolekcjonerska była zapewne znacznie wyższa.

Dla miłośników Anime

Miłośnicy japońskiej animacji doceniani byli wielokrotnie wyjątkowymi edycjami smartfonów. Jednym z ciekawszych był Oppo Ace2 w edycji Neon Genesis Evangelion z 2020 roku Tym razem w specyfikacji niczego nie brakowało, a producent wykazał się wielką dbałością o detale. Smartfon miał obudowę stylizowaną na robota EVA 1, kierowanego przez Shinji Ikari.

Odpowiednio dostosowane były też słuchawki i ładowarka, z symbolami NERV, etui, które wyglądało jak obraz z wnętrza bazy – szczytem była szpilka do wysuwania tacki na kartę SIM, która przypominała Włócznię Longinusa. Czy muszę dodawać, że nie zabrakło stosownych tapet, a opakowanie pasowało do całej reszty?

Znacznie nowszym urządzeniem jest Realme GT3 Neo 3T w wersji dla miłośników Dragon Ball Z, którego wciąż można kupić normalnie w sklepie. Także i tu mamy do czynienia ze smartfonem z wyższej półki – wewnątrz znalazł się Snapdragon 870 5G, ekran AMOLED 1080 x 2400 pikseli, odświeżany z częstotliwością do 120 Hz oraz 8 GB pamięci. Muszę przyznać, że choć za tym anime nie przepadam (w przeciwieństwie do Evangeliona), to obok smartfonu nie sposób przejść obojętnie – kontrastowa, agresywna kolorystyka niesamowicie przyciąga wzrok.

Pozostańmy w klimatach filmowych

Dla miłośników Batmana powstał ASUS ROG Phone 6D Batman – w jedynie słusznej stylizacji Mrocznego Rycerza. Sercem tego smartfonu był procesor MediaTek Dimensity 9000+, 12 GB RAM i GPU Mali-G710 MC10. Ekran miał rozdzielczość 1080 x 2448 pikseli, a urządzenie zasadniczo przeznaczone było dla mobilnych graczy (jak wskazuje na to przynależność do rodziny Republic of Gamers).

W skład zestawu poza świetnie wyglądającym smartfonem wchodziło stylizowane etui, wyjątkowo wyglądająca igła do wyjmowania tacki SIM (ze stojakiem!) oraz… projektor znaku Batmana zasilany z USB-C.

Brum brum

Najwyższe pozycje w moim prywatnym rankingu zajmują jednak pozycje motoryzacyjne, choć specjalnie w sumie samochodów nie lubię. Tu moją uwagę zwrócił OnePlus 7T Pro w edycji McLaren. Niczego mu nie brakowało wewnątrz (Snapdragon 855, ekran QHD 90 Hz z HDR10+, 12 GB RAM), limitowana edycja powalała jednak wyglądem obudowy oraz carbonowym, wyłożonym wewnątrz alcantarą etui.

Moim prywatnym TOP 1 w tej kategorii jest jednak Huawei Mate 50 RS Porsche Design. Wewnątrz siedzi Snapdragon 8+ Gen 1 i 12 GB RAM, ekran 1212 x 2616 pikseli. Jest coś takiego w jego wykonaniu, że moim zdaniem przewyższa stylistycznie wszystkie inne urządzenia, o których powyżej pisałem – ale osądźcie sami.

Edycjom specjalnym mówimy “tak”. Muszą być jednak zrobione dobrze

Specjalne edycje smartfonów i telefonów pojawiają się od dawna i zapewne jeszcze nie raz producenci nas zadziwią. Oby tak jak Oppo i Huawei, a nie jak KFC i Coca-Cola – te dwa ostatnie mimo ciekawego pomysłu wyglądają bowiem na pomysł wyjątkowo siermiężny i na zmarnowany potencjał. Choć nie wątpię, że komuś się spodobały i spodobają – inaczej by nie powstawały.