Teleskop Webba wykrył tlen w odległej galaktyce. Co nam to mówi o powstaniu wszechświata?

Kosmiczny Teleskop Jamesa Webba nie spoczywa na laurach, a tym razem na jego konto można przypisać detekcję tlenu w rekordowo odległej galaktyce. 
Teleskop Webba wykrył tlen w odległej galaktyce. Co nam to mówi o powstaniu wszechświata?

Obiekt ten, zwany GHZ2/GLASS-z12, jest tak oddalony od Ziemi, że pochodzące z niego światło zostało wyemitowane zaledwie 367 milionów lat po Wielkim Wybuchu. Kierując interferometr radiowy ALMA (Atacama Large Millimeter/submillimeter Array) w stronę wspomnianej galaktyki, astronomowie potwierdzili to, co początkowo zaserwował im uruchomiony niedawno teleskop Webba. Zidentyfikowana w czasie obserwacji linia emisyjna okazała się bowiem zgodna z obecnością tlenu.

Czytaj też: Nietypowy sygnał z kosmosu dotarł do Ziemi. Pochodzi z odległej galaktyki

Dlaczego detekcja tego pierwiastka powinna nas w ogóle obchodzić? Choćby ze względu na fakt, że dostarcza informacji na temat powstania i ewolucji pierwszych galaktyk. Ówczesne gwiazdy składały się tylko z wodoru i helu, lecz procesy zachodzące w ich rdzeniach doprowadziły do powstania innych pierwiastków. Te, za sprawą eksplozji (na przykład w formie supernowych) rozprzestrzeniły się następnie po wszechświecie.

Emisja jasnych linii wskazuje, że ta galaktyka szybko wzbogaciła swoje zasoby gazu o pierwiastki cięższe od wodoru i helu. Daje nam to pewne wskazówki dotyczące powstawania i ewolucji pierwszej generacji gwiazd oraz czasu ich życia. Niewielka separacja, jaką widzimy pomiędzy gazem tlenowym a emisją gwiazd może również sugerować, że te wczesne galaktyki ucierpiały w wyniku gwałtownych eksplozji, które wydmuchały gaz z centrum galaktyki w region otaczający galaktykę, a nawet poza nią. wyjaśnia Jorge Zavala z National Astronomical Observatory of Japan

Obecność tlenu dostarcza informacji na temat tego, jak ewoluowały pierwsze gwiazdy i galaktyki

Członkowie zespołu piszą o swoich ustaleniach na łamach Monthly Notices of the Royal Astronomical Society. Dzięki obserwacjom prowadzonym z użyciem Kosmicznego Teleskopu Jamesa Webba oraz interferometru radiowego ALMA naukowcy są w stanie zbierać informacje na temat pierwszych gwiazd w niezwykle odległych galaktykach. Po raz kolejny widzimy, jak istotny postęp dokonał się w zakresie prowadzonych obserwacji.

Czytaj też: Kosmiczny taniec pięciu gwiazd. Teleskop Jamesa Webba załapał się na imprezę

Zdarza się, że wysoce zapylone galaktyki wydają się znacznie bardziej oddalone niż ma to miejsce w rzeczywistości. Z tego względu dobrze jest mieć dostęp do kilku różnych instrumentów. Dzięki nim badacze mają możliwość nie tylko wykonywania detekcji, ale również potwierdzania tego, co udało im się zobaczyć.