Nie musisz biegać z kubeczkiem do przychodni. Wystarczy obsikać krążek w toalecie, żeby sprawdzić swój stan zdrowia

Inteligentne urządzenia dostają coraz więcej funkcji związanych z monitorowaniem naszego stanu zdrowia. Dzięki temu jesteśmy w stanie bardziej o siebie dbać i na bieżąco kontrolować pewne parametry organizmu, co z kolei może pomóc zapobiegać niektórym schorzeniom. Zwykle podobnych informacji udzielają nam smartwatche, opaski sportowe czy wagi łazienkowe, ale nowe urządzenie, które francuska firma Withings zaprezentowała podczas targów CES 2023, jest zupełnie inne. Bada bowiem coś, czego konkurencja nie tyka – mocz.
Nie musisz biegać z kubeczkiem do przychodni. Wystarczy obsikać krążek w toalecie, żeby sprawdzić swój stan zdrowia

Chyba każdy z nas wie, jak wygląda badanie moczu – pomijając cały proces napełniania kubeczka, ten trzeba później zanieść do przychodni lub punktu pobrań, gdzie następnie oddawany jest do laboratorium w celu dokładnej analizy. Niezależnie, czy chcemy zbadać najbardziej podstawowe parametry, czy coś bardziej skomplikowanego – zawsze wygląda to tak samo. Nikt nie narzeka, bo przecież nie mamy wyboru, badania moczu w domu nie zrobimy.

Withings U-Scan, czyli badanie moczu w domu

Ten francuski producent znany jest ze swoich inteligentnych wag łazienkowych, zegarków, termometrów czy mat do monitorowania snu. Celem wypuszczanych przez firmę urządzeń jest zapewnienie nam dostępu do wielu przydatnych informacji o stanie naszego zdrowia. Zresztą, podobne urządzenia nie są obecnie już niczym szczególnym, są powszechnie dostępne, relatywnie tanie, a ze względu na swoją przydatność – stale zyskują na popularności.

Producenci muszą więc szukać kolejnych rozwiązań, które pozwolą im wyróżnić się na tle konkurencji, jednocześnie zapewniając użytkownikom możliwość zbadania kolejnych parametrów organizmu i to najlepiej takich, których inni jeszcze nie badają. Urządzenie U-Scan, które Withings przedstawił na tegorocznych targach CES 2023 jest właśnie czymś takim, bo domowego „laboratorium moczu” to nam jeszcze nikt nie proponował.

Dlaczego mocz? Ponieważ zawiera mnóstwo informacji o twoim codziennym zdrowiu – mówi dyrektor generalny Withings, Mathieu Letombe.

Jak zrobić badanie moczu w domu?

Z moczu można wyczytać bardzo wiele informacji o stanie zdrowia, więc możliwość zbadania go w domu i to bez brudzenia rąk brzmi świetnie, jednak jak to w ogóle działa?

O dziwo – dość prosto. Urządzenie o średnicy 90 mm ma konstrukcję przypominającą nieco etui słuchawek TWS, jest białe i przeznaczone do zamontowania w muszli klozetowej. Składa się z czytnika (na zewnątrz) i wymiennego wkładu (w środku), który ma wystarczyć na 100 analiz, co oznacza, że jednak raz na jakiś czas trzeba będzie U-Scan z toalety wyjąć. Nowe dzieło Withings wyposażone jest w czujnik termiczny do rozróżniania moczu i wody toaletowej oraz niskoenergetyczne radary, których zadaniem jest rozpoznanie, kto ten mocz oddaje (na podstawie ruchu i odległości indywidualnego strumienia moczu). Tak naprawdę, prócz montażu, wymieniania wkładu i ładowania (przez USB-C), użytkownik musi tylko sikać bezpośrednio na urządzenie, bo reszta zrobi się już sama. Po wykryciu, że oddajemy mocz, urządzenie pobierze małą próbkę płynu z wykorzystaniem obwodu mikroprzepływowego.

Co potrafi Withings U-Scan?

Do wyboru dostajemy dwa wkłady, przeznaczone do różnych testów. Wkład Cycle Sync dokonuje pomiaru hormonu luteinizującego (LH), poziomu pH i poziomu nawodnienia na podstawie ciężaru właściwego moczu — lub stopnia jego stężenia. Śledzenie LH pozwala wykryć, w której części cyklu miesiączkowego jest użytkownik, a także oszacować czas owulacji. Natomiast badanie poziomu pH daje możliwość oszacowania, czy dieta jest zbyt kwaśna (za mało warzyw) lub zasadowa (za mało białka). Z kolei zadaniem wkładu Nutri Balance jest, prócz pomiaru pH i nawodnienia, mierzenie poziomu ketonów i witaminy C. Mierzenie ketonów daje wgląd w zdrowie metaboliczne, a znajomość poziomu witaminy C może pomóc poprawić wchłanianie żelaza.

Po skończonych testach wyniki wysyłane są przez Wi-Fi do aplikacji, natomiast wkład przekręca się, przygotowując kolejną kapsułę testową na następne użycie. Jeden wkład mieści 100 takich kapsuł, a że producent przewiduje jeden test dziennie, wkład ma wystarczyć na jakieś trzy miesiące. Sama aplikacja, prócz pokazywania wyników pomiarów, daje też na ich podstawie różne zdrowotne wskazówki. Tutaj oczywiście należy pamiętać, że nie są to porady medyczne.

Niby wszystko fajnie, ale…

Withings zadbał o to, by nasz kontakt z urządzeniem, a co za tym idzie też z samym moczem, ograniczyć do minimum. Wkłady wymieniamy raz na 3 miesiące, a ładowanie – tutaj nie podano żadnych konkretów, więc możemy się tylko domyślać – też nie powinno być zbyt częste. Na dodatek, producent dorzuca do U-Scan rękawiczki i specjalny płyn do czyszczenia. Mam nadzieję, że w zestawie jest też ładowarka, bo osobiście nie wyobrażam sobie podłączania urządzenia wyjętego z toalety do ładowarki, którą na co dzień ładuję smartfona lub słuchawki.

Kolejną problematyczną kwestią wydaje się samo sikanie na U-Scan. Co prawda producent twierdzi, że to bardzo łatwe, ale ja jakoś tego nie widzę. Umieszczone na brzegu muszli urządzenie nie będzie łatwym celem, zwłaszcza dla kobiet. Biorąc jednak pod uwagę cenę – każdy użytkownik zapewne będzie mocno kombinował, aż w końcu znajdzie odpowiednie rozwiązanie, by raz dziennie ten test wykonać, bo trochę szkoda, by ponad dwa tysiące złotych się marnowało.

No właśnie, skoro już przy tym jesteśmy – ile dokładnie kosztuje Withings U-Scan?

Chyba nikt nie spodziewał się, że takie urządzenie będzie tanie. Planowana sprzedaż U-Scan ma ruszyć w drugiej połowie roku i zestaw startowy (urządzenie z jednym wkładem) będzie kosztować 499,95 euro, co przy obecnym kursie daje nam ponad 2300 zł). Do tego należy pamiętać, że po trzech miesiącach trzeba wymienić wkład, którego cena wynosi 30 euro. Jest to więc dość drogi interes i szczerze mówiąc, o wiele taniej byłoby jednak latać raz w miesiącu z kubeczkiem do przychodni czy prywatnie do pobliskiego punktu pobrań. U-Scan jednak, prócz dokonywania pomiarów, daje nam coś jeszcze – wygodę (jak już ogarniemy, jak poprawnie na to sikać), bo wszystko robimy w domowym zaciszu, a dla wielu osób to może być głównym powodem, dla którego zdecydują się na wydanie tylu pieniędzy na ten inteligentny sprzęt.