Chińskie balony to poważny problem, a na nich szpiegowski arsenał tego kraju się nie kończy

W ostatnich tygodniach głośno zrobiło się o zestrzeleniach tajemniczych obiektów przez amerykańskie lotnictwo. I choć nie wiemy jeszcze, co dokładnie znalazło się na celownikach pilotów, to warto porozmawiać o chińskich balonach szpiegowskich.
Chińskie balony to poważny problem, a na nich szpiegowski arsenał tego kraju się nie kończy

Według jednego z przedstawicieli Departamentu Stanu Stanów Zjednoczonych, chińskie władze wykorzystały flotę swoich szpiegowskich balonów do obserwacji ponad 40 krajów położonych na pięciu różnych kontynentach. Takie obiekty są wbrew pozorom znacznie trudniejsze do zneutralizowania, niż mogłoby się wydawać. 

Czytaj też: UFO pojawiają się w kolejnych krajach. W ostatnich dniach ich obecność potwierdzono na trzech kontynentach 

Przy okazji pojawia się też pytanie: czy nie łatwiej byłoby w tym celu użyć satelitów? W końcu są one powszechnie wykorzystywane do utrzymywania komunikacji, obserwacji działań wojennych czy skutków postępujących zmian klimatu. Mogłoby się wydawać, że sprawdzą się także w kontekście śledzenia innych kandydatów biorących udział w wyścigu o rolę światowego hegemona. 

Z nieoficjalnych informacji wynika, że chińskie balony mogły być wykorzystywane do obserwacji ponad 40 krajów

Gdyby zestawić ze sobą balony, satelity i samoloty, to te pierwsze zdecydowanie wyróżniałyby się ze względu na niższe koszty produkcji i obsługi. Poza tym balon znacznie skuteczniej może ukryć się przed “oczami” radarów, które mają za zadanie wykrywać potencjalnie niebezpieczne obiekty. Na tym przewaga balonów się nie kończy. Mogą one latać bardzo wysoko – na tyle, by pozostawać poza zasięgiem większości myśliwców, co z kolei utrudnia ich eliminację. Z drugiej strony, krążą niżej od satelitów, dzięki czemu nie muszą zmagać się z utrudnieniami choćby w postaci warstw chmur. 

Niestety, nie oznacza to, że Chińczycy ograniczają się tylko do balonów w kontekście śledzenia swoich rywali. Posiadają także inne, bardziej zaawansowane technologie.  David Thompson z USSF twierdzi, że dochodzi do codziennych aktów sabotażu częstotliwości radiowych oraz cyfrowych ataków na amerykańskie satelity. Poza tym, chińscy inżynierowie pracują nad bronią o ukierunkowanej energii przeznaczoną do uszkadzania i niszczenia satelitów oraz czujników satelitarnych. Ich uwadze nie umykają też systemy rakiet antysatelitarnych, które można wykorzystywać przeciwko satelitom znajdującym się na niskiej i geostacjonarnej orbicie okołoziemskiej. 

Chińczycy dążą do dominacji zarówno z użyciem balonów, jak i satelitów oraz sprzętu zakłócającego

Jeśli natomiast chodzi o wspomniane balony, to co najmniej jeden zestrzelony przez amerykańskie lotnictwo był bez wątpienia przeznaczony do nadzoru wywiadowczego. Jego wyposażenie było niezgodne z tym, co powinno się znaleźć na pokładzie balonów pogodowych. Wśród “podejrzanych” instrumentów znalazły się na przykład panele słoneczne wystarczająco duże, aby wygenerować moc potrzebną do obsługi wielu aktywnych czujników zbierania danych wywiadowczych. 

Czytaj też: Tak Chiny chcą trzymać wrogów w ryzach. Podwodny kolos zapewni państwu dominację

Zdecydowanym powodem do obaw wydają się doniesienia o tym, że Chiny mogą mieć powiązania z amerykańskimi producentami kosmicznych komponentów. W tym gronie wymienia się dużych graczy, takich jak na przykład SpaceX. Nic więc dziwnego, że wśród amerykańskich ekspertów pojawiły się głosy, jakoby władze Państwa Środka mogły uzyskać dostęp do tajnych informacji poprzez zagranicznych dostawców. Sprawa jest szczególnie poważna, gdy zdamy sobie sprawę z tego, jak ogromny nacisk jest obecnie kładziony przez światowe mocarstwa na przejęcie kontroli nad przestrzenią kosmiczną. Jak na razie wydaje się, że nikt nie zasiadł jeszcze na tronie, choć blisko osiągnięcia tego celu mogą się znajdować właśnie Chińczycy.