Dlaczego iPhone 14 jest taki drogi? Koszt produkcji niczego nie usprawiedliwia

Debiutująca jesienią seria iPhone 14 przyniosła ze sobą sporo nowości, które jednak ograniczyły się w zasadzie do modeli Pro, choć wzrost cen objął całą serię.  Najbardziej widoczne jest to w przypadku iPhone’a 14 Pro Max, bo mowa o ponad 2 tys. złotych. Skąd taka różnica?
Dlaczego iPhone 14 jest taki drogi? Koszt produkcji niczego nie usprawiedliwia

iPhone’y 14 Pro i Pro Max dostały naprawdę dużo ulepszeń, a to swoje kosztowało

Model podstawowy został w nowej serii potraktowany mocno po macoszemu, bo Apple skupił się na ulepszeniach tych droższych iPhone’ów. Te dostały nowe wyświetlacze z Dynamic Island zamiast klasycznego notcha, o wiele lepsze aparaty, najnowszy procesor Apple Bionic i sporo innych „bajerów”, które w nie-pro się nie pojawiły. Oczywiście takie zmiany pociągnęły za sobą wzrost cen, co jest akurat zrozumiałe i to nie tylko przez wzgląd na udoskonalenia, ale również na obecną inflację i sytuację na rynku. W tym kontekście podwyżki musiały też dotknąć iPhone’a 14.

Jeśli jednak porównamy ceny z tymi, jakie obowiązywały w dniu premiery serii trzynaście zauważymy, że największa podwyżka objęła iPhone’a 14 Pro Max. W przypadku wariantu z 128 GB mowa o 1500 zł, natomiast przy 1TB cena została wywindowana o niebotyczne 2300 zł. Patrząc na te wszystkie usprawnienia i nowości można pomyśleć, że prócz inflacji największą rolę odegrał wzrost kosztów produkcji i komponentów – nowy chipset, inne ekrany. Okazuje się jednak, że wcale nie.

Według analizy przeprowadzonej przez Counterpoint Research koszt produkcji iPhone’a 14 Pro Max w wersji 128 GB to 474 dolary, czyli o 3,7% więcej niż w przypadku poprzednika. Raport przedstawił zestawienie kosztów materiałów (BoM), które pokazuje, że koszt produkcji urządzenia to mniej niż połowa tego, co klienci muszą zapłacić w sklepie. Należy jednak pamiętać, że rozmawiając o kosztach produkcji zawsze mówimy o dużo niższych kwotach – to normalne, bo na końcową cenę składa się bardzo wiele czynników.

Źródło: Counterpoint Research

Wymiana ekranu i chipsetu pochłonęła najwięcej środków – wiązało się to bowiem z przejściem na zupełnie inny proces technologiczny, co samo w sobie spowodowało wzrost kosztów o 11 dolarów. W przypadku wyświetlacza mowa o ulepszeniu szczytowej jasności w trybie HDR i zewnętrznym, funkcji Always-On-Display czy wspomnianym wcześniej Dynamic Island. To zupełnie nowe panele, które nawiasem mówiąc, przysporzyły Apple’owi sporo problemów przy przerwanych łańcuchach dostaw. Nie zapominajmy też o nowych sensorach od Sony, które znacząco zwiększyły możliwości fotograficzne modeli Pro i odbiły się na wzroście kosztów o 6,3 dolara.

Counterpoint Research zwrócił w swoim raporcie uwagę na bardzo istotną kwestię – wzrost udziału kosztów samodzielnie zaprojektowanych komponentów. To właśnie one miały największy udział w całkowitym koszcie materiałów iPhone’a 14 Pro Max. Mowa o procesorze A16, ale też o modułach audio, łączności czy sterowania dotykowego. To swoje kosztuje.

Jednocześnie Apple po raz kolejny pokazał, że rynek amerykański jest dla niego najważniejszy, bo tam cena iPhone’a 14 Pro Max, bez względu na wzrost kosztów produkcji pozostała taka sama. To na pozostałych rynkach, w tym właśnie u nas, Apple podniósł ceny, by to sobie odbić. Trudno jednak się łudzić, że taki stan rzeczy będzie trwał i w tym roku. Dużo mówi się o ogromnych ulepszeniach w serii iPhone 15 z portem USB-C na czele, można się więc spodziewać, że odbije się to na kosztach produkcji i portfelach klientów na całym świecie, w tym także w USA.