Na taki rower górski warto było czekać 5 lat

Australijska firma Vasttech pochwaliła się swoim najnowszym rowerem, którego cena jest tak wysoka, że większość z nas może tylko pomarzyć o jego kupnie. Veli to rower górski do potęgi, ale mimo imponującego osprzętu, to forma tylnego zawieszenia rodem z przyszłości przyciąga najwięcej uwagi.
Rower górski o potencjalnie najlepszym zawieszeniu
Rower górski o potencjalnie najlepszym zawieszeniu

Veli zapowiedziano przed pięcioma laty. Dziś możemy obejrzeć ten rower górski w pełnej krasie

Na przestrzeni dekad technologia amortyzatorów rowerowych rozwinęła się w każdej kwestii, ale ta przednia nadal przyjmuje identyczną formę zarówno widelca wygładzającego nierówności na przednim kole. Tylny amortyzator wiedzie z kolei znacznie ciekawsze życie jako obowiązkowy wręcz element każdego roweru, który służy do podbijania trudniejszego terenu pełnego nierówności. O ile sama forma amortyzatora nie ulega zwykle zmianie, tak jego umiejscowienie oraz oddziaływanie na tylną sekcję roweru już tak i najnowszy model roweru od Vasttech jest tego świetnym przykładem.

Czytaj też: Co się dzieje ze skradzionymi rowerami? Ujawniono sekrety czarnego rynku jednośladów

Górski rower Veli, który zdecydowanie zalicza się do modeli z najwyższej półki, doczekał się wyjątkowej formy tylnego amortyzatora zapowiedzianego już w 2018 roku. Dzięki niemu producent mógł zastosować ramę typu double diamond, będącą domeną modeli hard-tail, czyli tych pozbawionych tylnego zawieszenia. Jest to o tyle ważne, że rodzaj ramy uważa się nie tylko za lżejszy, ale też bardziej wytrzymały względem wariantów, w których to przedni trójkąt jest połączony z tylnym wahaczem. Jak więc firmie udało się po ponad 5 latach połączyć zalety pełnej amortyzacji z ramą, która nie powinna mieć w tej konfiguracji racji bytu?

Czytaj też: Nowe elektryczne rowery od Fiido. Firma musi odbudować swój wizerunek po wpadce

Inżynierowie firmy osiągnęli niemożliwe poprzez umieszczenie tylnego punktu obrotu na wspornikach łańcucha oraz kontrolującego wahacz specjalnie dostrojonego amortyzatora Fox Performance Float DP (112 mm) na wsporniku siodła. Takie rozwiązanie nie tylko zapewniło rowerowi nietypowy wygląd, ale też znaczną redukcję masy nieresorowanej i zmniejszenie ogólnej wrażliwości roweru na małe nierówności. Producent zapewnia też, że kinematyka tego systemu jest w stanie zwiększyć efektywność rowerzystów na stromych podjazdach, ale na tę chwilę trudno o obiektywne opinie na temat tego rozwiązania, więc musimy poczekać na testy, które zweryfikują zapewnienia firmy. A jeśli o tym już mowa…

Czytaj też: Elektryczny rower Aventure.2 to spełnienie marzeń każdego maniaka terenowych wypraw

Producentowi udało się utrzymać wagę poniżej 10 kg, a to dzięki wykorzystaniu samonośnej ramy z włókna węglowego, obręczy z trzema wspornikami o średnicy 27,5 cali z tyłu i 29 cali z przodu oraz wspornika kierownicy i samej kierownicy z tego samego materiału. Jego pozostałe komponenty obejmują widelec Fox Factory 34 SC o skoku 120 mm, wspornik siodła Fox Factory Transfer SL, napęd Shimano XTR, hydrauliczne hamulce tarczowe oraz opony Vittoria Barzo, czego efektem jest wysoka cena rzędu aż 13700 dolarów australijskich, czyli w przeliczeniu ponad 42000 zł. Trzeba jednocześnie zaznaczyć, że dostępny obecnie w jednym rozmiarze ramy rower Veli waży 9,59 kg tylko przez brak siodełka oraz pedałów.