Generator obrazów, który nie kradnie? Adobe Firefly beta – pierwsze wrażenia

Ten tydzień jest zdecydowanie pod znakiem premier usług związanych z AI. Otwarty do testów został kreator obrazów Bing, w podobne narzędzia wyposażona została Canva i Adobe Express. Ale Adobe ogłosiło także testy beta samodzielnego serwisu Firefly, w którym w tej chwili znajduje się generator obrazów oraz silnik do modyfikacji napisów.
Generator obrazów, który nie kradnie? Adobe Firefly beta – pierwsze wrażenia

Ponieważ udało mi się zdobyć dostęp do bety, postanowiłem przyjrzeć się działaniu wczesnej wersji Adobe Firefly.

Adobe Firefly stawia na wygodną obsługę

Pierwszy kontakt z serwisem jest zaskakująco przyjemny – zarówno silnik do generowania obrazów na podstawie tekstu, jak i dotyczący przetwarzania tekstu obudowane zostały wygodnym interfejsem graficznym, w którym część opcji dotyczących wyglądów i styli można wybrać z wygodnego pola wyboru po prawej stronie.

Adobe Firefly

Oba generatory działają bardzo szybko i dają interesujące efekty, którymi zabawa może trwać długie minuty. Choć Adobe nie dzieli się żadnymi szczegółami, to silnik AI wydaje się mieć wiele wspólnego z DALL-E – na podstawie opisu generowane są cztery warianty grafiki, postacie ludzkie mają podobne błędy odwzorowania twarzy i w ogóle sylwetek. Zarazem wizualna obsługa i brak ograniczeń proporcji obrazu do 1:1 wskazuje na potencjalnie duży zakres modyfikacji.

Adobe Firefly

Adobe chwali się, że do treningu SI wykorzystane zostały wyłącznie dane, do których posiada prawa, czyli głównie pochodzące z niemałych przecież zasobów Adobe Stock. Jestem skłonny w to uwierzyć, gdyż silnik dobrze sobie radzi z generycznymi scenami, do tego podczas testów dużo grafik zdradzało podobieństwo do typowych zdjęć stockowych. AI nie jest jednak w stanie nic sensownego narysować, jeśli poda się opis zawierający imiona. W podobnych przypadkach Bing Image Creator radził sobie zdecydowanie lepiej i choć co do konkretnych interpretacji mógłbym mieć uwagi, to nie mam wątpliwości, że w otchłaniach swoich baz danych Bing posiadał informacje jak wygląda Rei Ayanami, Rey Skywalker czy Yoda.

Zobacz także: Sprawdziłem Bing Image Creator. Zabawa była przednia, ale konkurencja nie śpi (chip.pl)

Adobe Firefly ze względu na wygodne modyfikacje stylów i szybkość działania zachęca do eksperymentów. Poniżej kilka ciekawszych grafik, jakie udało mi się wygenerować.

Adobe Firefly
Dziewczyna spacerująca brzegiem morza o zachodzie słońca
Adobe Firefly
Fremenka na pustyni
Adobe Firefly
Ptasie radio
Adobe Firefly
Uśmiechnięty magiczny kot
Adobe Firefly
Dziewczyna w Hogsmeade
Adobe Firefly
Dziewczyna w Hogsmeade, inny wariant
Adobe Firefly
Kot z Cheshire
Adobe Firefly
Miasteczko na dzikim zachodzie z burzą w tle
Adobe Firefly
Kanion Colorado z pasącym się bydłem
Adobe Firefly
Fremenka w długich szatach patrzy na zachód słońca na pustyni Arrakis

Adobe Firefly pozwala także na dodawanie efektów do tekstu

Adobe Firefly

Silnik efektów tekstowych obsługuje się podobnie jak silnik tworzenia grafik, choć zamiast opcji stylów generowania obrazu znajdziemy tam bibliotekę przykładowych efektów, do których nie jesteśmy jednak ograniczeni. Efekty są bardzo przekonujące. Ingerować można niezależnie styl samego napisu, kolorystykę (można ją ograniczyć), tło,

Adobe Firefly

Na powyższej grafice nazwa naszego portalu wykonana jest z czerwonych kwiatów. Ponieważ kolegom redaktorom na pierwszy rzut oka przypominało jednak mięsko, postanowiłem przychylić się do ich opinii.

Adobe Firefly

Na wszelki wypadek poza typowo mięsnym wariantem zaproponowałem także kiełbasę z dodatkiem jarzyn:

Adobe Firefly

Wariant wodny widzieliście na wstępie. Opis efektu tekstowego nie może zawierać elementów wątpliwych prawnie, nawołujących do przemocy i tak dalej. Stąd nie da się wprost zażądać napisu w stylistyce krwi. Przygotowując poniższą grafikę musiałem uciec się zatem do opisu oczekiwanego efektu niejako „na około”.

Adobe Firefly

Efekt jest przekonujący (swoją drogą, zachęcam do honorowego oddawania krwi). Znając nasz (i nie tylko) internet, wprowadzenie podobnych ograniczeń jest jednak dobrym pomysłem i Adobe z pewnością będzie się przyglądał, jak się sprawdzą w praktyce.

Beta Adobe Firefly wygrywa szybkością i wygodą obsługi

Potencjał Adobe w zakresie oprogramowania graficznego w połączeniu w wygodną obsługą i szybkim działaniem może okazać się kluczowy do zyskania przewagi. Jakość grafik, póki co, odbiega od tego, co można osiągnąć za pomocą Midjourney v5, a ograniczona do legalnych źródeł baza danych nie ułatwia rywalizacji. Jeśli jednak Adobe nie przesadzi z wyceną swojej usługi po okresie próbnym… Swoją drogą, nie śmiem liczyć na to, że Firefly stanie się częścią pakietu Adobe dla fotografów, ale nie miałbym nic przeciwko.