Okazuje się, że system uzbrojenia może być tani i niszczycielski. Spójrzcie tylko na Japonię

Niewyobrażalnie tani, efektywny w boju, trudny do skontrowania i na dodatek będący w stanie zniszczyć nawet kosztujące grube dziesiątki milionów dolarów myśliwce. Takie połączenie jest aktualnie wręcz nie do pomyślenia w sektorze wojskowym, ale wszystkie zaawansowane technologicznie państwa nieustannie dążą do tego, aby to zmienić. Mowa o rozwijaniu laserów i takie właśnie nowoczesne systemy uzbrojenia ma też Japonia, dzięki Kawasaki Heavy Industries. 
Okazuje się, że system uzbrojenia może być tani i niszczycielski. Spójrzcie tylko na Japonię

Niewidzialne wiązki na straży bezpieczeństwa. Nowoczesne systemy uzbrojenia Japonii zaskoczą jej wrogów

Dowiedzieliśmy się właśnie, że koncern Kawasaki Heavy Industries opracował wysokoenergetyczny system laserowy do obrony przed dronami we współpracy z japońskim Ministerstwem Obrony i Agencją ds. Zakupów, Technologii i Logistyki (ATLA). Nie jest to więc aktualnie coś, co może strącać z przestworzy najbardziej zaawansowane maszyny, ale to i tak krok w dobrą stronę.

Czytaj też: Nimitz nieprędko odejdzie ze służby. Armia ma jednak pomysł, jak wprowadzić lotniskowce w XXI wiek

izraelskie skrytobójcze drony LANIUS

Samo zastąpienie działek, a zwłaszcza pocisków tego typu laserami w systemach przeciwrakietowych, to klucz do znacznego ograniczenia wydatków wojskowych. Z jednej strony mamy bowiem energię elektryczną o mocy kilku kilowatów, a z drugiej konwencjonalną broń, która może kosztować nie kilka dolarów, a kilkadziesiąt tysięcy dolarów. Nic więc dziwnego, że m.in. Izrael inwestuje aktualnie ogromne kwoty w rozwój “laserowej kopuły”, która pozwoli znacząco ograniczyć wydatki na obronę przeciwlotniczą.  

Czytaj też: Admirał armii USA: kto kontroluje tę technologię, zwycięży w wojnie przyszłości

Opracowany przez Kawasaki Heavy Industries system, który został zademonstrowany na konferencji DSEI Japan w marcu, składa się z 2-kilowatowego lasera, urządzenia śledzącego oraz swoistej wieżyczki-gimbala, która nakierowuje laser na cel. Wszystko to znajduje się na czterokołowym pojeździe Kawasaki Mule Pro-FX i aktualnie nie jest aż tak imponujące, jak np. systemy amerykańskie, bo może śledzić drony o nieokreślonych gabarytach z odległości do 300 metrów i niszczyć je z odległości 100 metrów, co klasyfikuje go jako system VSHORAD. 

Pokaz laserowego systemu przeciwlotniczego,
Amerykański system laserowy HELWS na pojeździe

Jest to jednak tylko najniższy poziom laserowej technologii Japonii, bo system ten jest częścią większego projektu badawczego, mającego na celu stworzenie naziemnego systemu laserowego do stałego obrony przeciwrakietowej, artyleryjskiej i moździerzowej (C-RAM). W gruncie rzeczy prace nad nim rozpoczęto już 2000 roku, a w 2010 roku projekt ten został ulepszony z lasera o mocy 10 kW do 50 kW, a następnie do 100 kW.

Czytaj też: Japonia i USA łączą siły. Ich nowa broń poskromi siły najgroźniejszych wrogów

2-kW moc jest więc aktualnie tylko namiastką tego, co będą w stanie osiągnąć japońskie lasery bojowe, ale ich rozwój i przystosowywanie do warunków bojowych zapewne dopiero trwają. Nic w tym dziwnego, bo przy opracowaniu takich laserów wyzwaniem jest efektywne chłodzenie systemu laserowego, zadbanie o jego wytrzymałość oraz niezawodność i jego chronienie przed czynnikami środowiskowymi, takimi jak kurz, wilgoć, wibracje i zakłócenia elektromagnetyczne.