Kosmiczny Teleskop Hubble’a spada, a konsekwencje widać nawet na zdjęciach 

Kosmiczny Teleskop Hubble’a trafił na orbitę naszej planety 24 kwietnia 1990 roku. Od tamtej pory zaczął jednak tracić wysokość.
Kosmiczny Teleskop Hubble’a spada, a konsekwencje widać nawet na zdjęciach 

Skala tego zjawiska jest na tyle znacząca, że na przestrzeni ponad 30 lat teleskop obniżył swój pułap o kilka kilometrów. W efekcie satelity Starlink zaczęły trafiać w jego pole widzenia, zakłócając prowadzone obserwacje. 

Czytaj też: W kosmosie można spotkać “duchy”. Namierzył je teleskop Hubble’a

O narastającym problemie możemy więcej przeczytać na łamach Nature Astronomy. Im więcej satelitów zostaje rozmieszczonych na orbicie, tym trudniejsze stają się warunki, w których astronomowie prowadzą obserwacje. Dodajmy do tego fakt, że Kosmiczny Teleskop Hubble’a znajduje się obecnie na wysokości 538 kilometrów, podczas gdy pierwotnie znajdował się dziewięć kilometrów wyżej. To dodatkowo komplikuje sytuację. 

Kiedy orbita teleskopu się obniża, staje się bardziej wrażliwy na większą różnorodność satelitów znajdujących się powyżej. Pozycja, kąt i ustawienie nazwanego na cześć Edwina Hubble’a teleskopu wpływają na jego czułość. Na tym cierpią rzecz jasna obserwacje astronomiczne. 

Kosmiczny Teleskop Hubble’a obniżył swój pułap od 1990 roku o około 9 kilometrów

Wykorzystując uczenie maszynowe i pomoc tzw. naukowców obywatelskich członkowie zespołu próbowali określić, jak bardzo zachodzące zmiany wpływają na powstające zdjęcia. Okazało się, że ślady satelitów były obecne na 2,7% nowych fotografii wykonywanych przez Kosmiczny Teleskop Hubble’a. Wśród 144 zdjęć zawierających kilka ścieżek pozostawionych przez satelity, w przypadku 133 chodziło o dwa takie ślady; dziesięć miało trzy ślady, a jedno – cztery. 

Czytaj też: Rosjanie mają problem. Ich satelity się rozpadają

Ostatecznie naukowcy próbowali określić, na ile zmieniło się prawdopodobieństwo dostrzeżenia śladu satelitarnego na dowolnym zdjęciu Hubble’a wykonanym od 2009 roku. Pod uwagę wzięto obrazy uwiecznione z użyciem instrumentów WFC3 (Wide Field Camera 3) oraz ACS (Advanced Camera for Surveys). Jak się okazało, wskaźniki te wzrosły kolejno o 59 i 71 procent. Wzrost jest więc, delikatnie mówiąc, zauważalny i nic nie wskazuje na to, by ten negatywny trend miał się w najbliższym czasie zmienić. Nie powinny więc dziwić apele astronomów o ograniczenie rozmieszczania nowych satelitów na orbicie. Te utrudniają życie nie tylko obserwatorom kosmosu: mogą również stanowić zagrożenie dla statków kosmicznych i innych obiektów, które już teraz krążą wokół Ziemi.