Realme C55 to całkiem ładny budżetowiec, ale co tu robi podróbka Dynamic Island?
W serii iPhone 14, a dokładniej w modelach Pro, Apple zdecydował się wymienić klasycznego notcha na Dynamic Island, czyli otwór w kształcie pigułki, w którym znalazł się aparat do selfie i FaceID. Niby ma to jakiś sens i jest podobno krokiem w kierunku całkiem gładkiego ekranu, z aparatem i czujnikiem biometrycznym umieszczonym pod wyświetlaczem, które zostały “obudowane” dynamicznie zmieniającym się oprogramowaniem. Jest to dość charakterystyczna cecha nowych iPhone’ów, której najwyraźniej pozazdrościło Realme.

Najnowszy model chińskiego producenta, który właśnie trafił do Polski, oferuje podobne rozwiązanie, nazwane tutaj „Mini Capsule”. Przyglądam się tym zdjęciom, czytam opis i trudno mi znaleźć w tym jakikolwiek sens. Pole jest bowiem bardzo szerokie, a na nim producent umieścił takie informacje, jak stan ładowania, status wykorzystania danych lub liczba kroków. Ani to przydatne, ani funkcjonalne, bo „Mini Capsule” zajmuje ogrom miejsca, które zwykle rezerwowane jest dla powiadomień. Patrzę na ten smartfon i trudno mi pozbyć się z głowy nieco złośliwego nawiązania do popularnych memów: „Mamo, chcę iPhone’a. Mamy iPhone’a w domu…”.

Jaki jest sens umieszczania informacji, które zwykle znajdują się na pasku powiadomień, na osobnym polu? Na dodatek są to niezbyt przydatne szczegóły, które zabierają miejsce informacjom o wiele istotniejszym. Cóż, może ktoś widzi w jakąś metodę w tym szaleństwie, bo na pewno nie ja.
Poza tym dziwnym elementem Realme C55 prezentuje się naprawdę ładnie. To smukłe (7,89 mm) urządzenie z prostokątnymi ramkami, dostępne w kolorze czarnym i złotym, wcale nie przypomina typowego budżetowca. Zachowuje jednak stylistykę znaną z innych modeli producenta. Warto tutaj zauważyć, że kiedy smartfon nie jest odblokowany, „Mini Capsule” nie jest widoczne.

Jeśli chodzi o samą specyfikację, to urządzenie ma do zaoferowania duży, bo 6,72-calowy ekran LCD IPS o rozdzielczości Full HD+ i częstotliwości odświeżania 90 Hz. Napędza go układ Helio G88 od MediaTek, czyli chipset przeznaczony raczej modelom z niskiej półki, ale pochwalić można, że producent nieco postarał się w kwestii pamięci, bo dostajemy dwie wersje – 6/128 GB i 8/256 GB, zwłaszcza ten ostatni wariant w tej półce cenowej jest prawdziwą rzadkością.
Za zasilanie odpowiada akumulator 5000 mAh z szybkim ładowaniem 33W SUPERVOOC.Realme C55 działa pod kontrolą Androida 13 z nakładką realme UI 4.0. Nie zabrakło tutaj też NFC, co również jest plusem. Po stronie aparatów mamy podwójny zestaw z tyłu – jednostkę główną 64 Mpix i 2-megapikselowe, dodatkowe oczko. Z przodu – 8-megapikselowy aparat do selfie.
Specyfikacja jest więc bardzo podstawowa, na ile więc wyceniono Realme C55?
W ramach oferty na start wariant 8/256 GB można nabyć za 999 zł, ale czas na to jest tylko do 2 kwietnia. Po tym czasie cena wzrośnie do 1099 zł. Warto też wspomnieć, że do 5 kwietnia można kupić Realme C55 w zestawie z opaską sportową realme Band 2, a koszt takiego zestawu wynosi 1099 zł (tylko w T-Mobile.
W specjalnej ofercie, również trwającej do 5 kwietnia, dostępna jest też wersja 6/128 GB – Realme C55 w takim wariancie, wraz z opaską realme Band 2, kupimy za 999 zł. Ta oferta dostępna jest tylko w sieci Play.