Obsłuży 30 mln samochodów jednocześnie. Nowa technologia to cyfrowa i motoryzacyjna rewolucja

Dzięki nowatorskiej technologii firma NTT (Nippon Telegraph and Telephone Corporation) zamierza monitorować dane pochodzące z nawet 30 milionów samochodów jednocześnie. 
Obsłuży 30 mln samochodów jednocześnie. Nowa technologia to cyfrowa i motoryzacyjna rewolucja

Całe przedsięwzięcie nazywa się Connected Car Data Initiative i dotyczy aut podłączonych do internetu. Narzędzie ma rozpocząć swoje działanie pod koniec tego roku. W ostatecznej formie takie rozwiązanie miałoby doprowadzić między innymi do ograniczenia korków na drogach oraz obniżenia emisji gazów cieplarnianych.

Czytaj też: Sztuczna inteligencja chwyciła za stery drona. Chińczycy musieli przerwać próbę po 90 sekundach

System zaprojektowany przez japońskich naukowców jest w stanie analizować dane w czasie rzeczywistym. Co więcej, nawet jeśli jest ich bardzo dużo, to nie stanowi to problemu, ponieważ oprogramowanie potrafi wybrać wyłącznie niezbędne informacje, które są w danym momencie najbardziej przydatne. O skali zaawansowania tego narzędzia najlepiej świadczy fakt, iż – według zapewnień przedstawicieli NTT – może one obsługiwać ponad 30 milionów samochodów jednocześnie.

Jak miałoby to wyglądać w praktyce? Wyobraźmy sobie sytuację, w której na trasie doszło do wypadku bądź rozpoczęły się roboty drogowe. Kiedy kamera pierwszego podłączonego do systemu samochodu, który natrafił na przeszkodę, dostrzeże ją, narzędzie może poinformować nadjeżdżające auta o problemach. W takiej sytuacji kierowcy będą wiedzieli, że warto zmienić trasę bądź szczególnie uważać na korki czy wręcz potencjalne karambole.

Technologia Connected Car Data Initiative ma obniżać zużycie paliw, rozładowywać korki i redukować ryzyko wypadków

Dotychczas stosowane oprogramowanie było w stanie przesłać tego typu komunikaty w ciągu 20 sekund, lecz wysiłki przedstawicieli NTT Data doprowadziły do skrócenia tego czasu do zaledwie 5 sekund. Poza unikaniem wypadków czy redukcją korków w grę wchodzi także ograniczanie zużycia paliwa. Opisywane narzędzie może okazać się szczególnie przydatne, gdy na popularności zyskają autonomiczne pojazdy, poruszające się bez wsparcia ze strony kierowców, bądź przy niewielkim ich udziale.

Czytaj też: Orlen podaje konkrety. Do 2030 r. ładowanie samochodów elektrycznych przestanie być problemem

Możemy się spodziewać, iż podobne rozwiązania będą zyskiwały na popularności. Niedawno informowaliśmy o przypuszczalnej konieczności wprowadzenia dodatkowego koloru używanego w sygnalizacji świetlnej. Biały miałby być zarezerwowany właśnie dla autonomicznych samochodów, których z roku na rok przybywa. Oczywiście w większości krajów takie pojazdy nie mogą poruszać się po drogach w pełni samodzielnie, lecz technologia staje się coraz bardziej bezbłędna i zaawansowana.