Co ma wspólnego Apple i miejski rower elektryczny? Thunder 1 ma w zanadrzu ciekawy trick

Firma Velotric zaprezentowała swój nowy rower elektryczny Thunder 1, a dokładniej mówiąc dwa rowery, bo wariant podstawowy i uproszczony z dopiskiem ST. Czym się różnią i co jeden z nich ma wspólnego z firmą Apple?
Co ma wspólnego Apple i miejski rower elektryczny? Thunder 1 ma w zanadrzu ciekawy trick

Idealny rower miejski dla każdego nie istnieje. Thunder 1 aspiruje jednak do tego tytułu

Rodzina Thunder jest przykładem jednych z najnowszych i najciekawszych miejskich rowerów elektrycznych w ostatnim czasie. Oba modele są przedstawicielami e-bike skoncentrowanych na wygodzie i nieprzesadzonej cenie, a gwarantują wysoką wydajność układu napędowego w ramach trybu wspomagania pedałowania. Na silnik między korbami jednak nie liczcie, bo producent zdecydował się na jednostkę napędową w piaście tylnego koła. 

Czytaj też: Prosty rower elektryczny w niskiej cenie. Envo Stax zaskoczy was formą akumulatora

Opierają się o ramy typu step-though z aluminium 6061 z wewnętrznym prowadzeniem okablowania oraz o ciekawie poprowadzonej górnej rurze. W jej górnej części zamontowano niewyróżniający się specjalnie kontroler, który uwalnia kierownicę od zatrzęsienia urządzeń i pozwala wybrać aktualny tryb sterowania oraz podejrzeć aktualny stan roweru. Rowerzysta może jednocześnie zamontować na środku kierownicy swój smartfon, aby zapewnić sobie m.in. nawigację, jak również rozszerzyć zestaw o bagażnik tylny oraz błotniki.

Czytaj też: Autonomiczne autobusy wyjadą na ulice. To może być prawdziwa rewolucja

Wspomniany silnik może pracować z nominalną mocą 350 watów i 600 watów w szczycie, zapewniając do 45 Nm momentu obrotowego i czerpiąc energię z 352-Wh akumulatora. Podczas gdy Thunder 1 ST może przejechać do 80 km na jednym ładowaniu, Thunder 1 już całe 112 kilometrów, a rowerzysta może regulować (ponoć) responsywne wspomaganie poprzez wybranie jednego z pięciu różnych trybów. Wspomnianą responsywność ma gwarantować czujnik momentu obrotowego, podczas gdy 8-biegowa przerzutka Shimano zapewnia rowerzyście znaczną swobodę doboru obciążenia na drodze. Po zakupie oba modele mogą rozwijać prędkość do 32 km/h, ale można zdjąć tę blokadę i pozwolić im wspomagać rowerzystę do prędkości 40 km/h. 

Czytaj też: Elektryczny rower o największym zasięgu na jednym ładowaniu. Przejedziesz na nim pół Polski

O ile oba rowery są identyczne w tych kwestiach, co tyczy się też łańcucha, hydraulicznych hamulców tarczowych Tektro i zastosowania przelotowych piast, Thunder 1 ma nieco węższe opony od modelu Thunder 1 ST i “wbudowanego AirTaga”. Droższy wariant (ST) postawił na łączność z aplikacją i śledzenie GPS, które przyda się w każdym zakątku świata, podczas gdy obsługa funkcji Find My jest przydatna tylko tam, gdzie wiele osób korzysta z nowego sprzętu Apple’a. Niestety to rozmiar zdaje się najbardziej decydować o wyborze danego wariantu, bo podczas gdy Thunder 1 ST kosztuje 1499 dolarów i jest dostępny w rozmiarze S i M, kosztujący 1799 dolarów Thunder 1 oferuje ramę o wielkości M i L.