Ta nowość w Edge to strzał w dziesiątkę. Duża zmiana w przeglądarce Microsoftu

Microsoft Edge stopniowo nabiera wartości w moich oczach i to bynajmniej za sprawą współpracy z chatbotem Bing AI. Po prostu koncern z Redmond pakuje do aplikacji nowości, które chętnie zobaczyłbym w innych przeglądarkach, z których korzystam póki co częściej. Jedną z nich, którą Microsoft zapowiadał już w październiku ubiegłego roku przy okazji konferencji Ignite, można w końcu sprawdzić w publicznej wersji zapoznawczej. Dla mnie to rewelacja i zaraz wam wyjaśnię, dlaczego.
Ta nowość w Edge to strzał w dziesiątkę. Duża zmiana w przeglądarce Microsoftu

Wyobraźmy sobie próbę zaplanowania grupowego wyjazdu na majówkę. Oczywiście zamiast ustawić się gdzieś na mieście, każdy teraz siedzi u siebie w domu i ma własne pomysły na spędzenie wolnego czasu. W końcu trzeba będzie wybrać miejscówkę, zaplanować podróż, opłacić pobyt, etc. Rzucamy się do przeglądarek, znajdujemy propozycje miejscówek w osobnych kartach i zazwyczaj wrzucamy linki w oknie grupowego czatu na Messengerze. Proszę, oto recepta na bałagan. Nie dziękujcie.

Tymczasem nowa funkcja w przeglądarce internetowej Microsoft Edge może taki temat nieco uporządkować. Wspomniane obszary robocze (Workspaces) służą do gromadzenia wszystkich otwartych kart przeglądarki w jednym oknie, pod wspólną nazwą, do wygodnego podzielenia się ze znajomymi w formie linku. Uruchomienie go we własnej przeglądarce spowoduje dołączenie do grupy roboczej, która może nie tylko oglądać listę znajdujących się w przestrzeni kart, ale w miarę potrzeby dodawać nowe lub usuwać istniejące.

Jak działają obszary robocze w Microsoft Edge

Do wypróbowania nowej funkcji trzeba mieć przeglądarkę Microsoft Edge (od wersji 111.0.1661.51 w górę) oraz konto Microsoftu. W wersji zapoznawczej każdy użytkownik otrzyma możliwość zaproszenia do wypróbowania wspólnego obszaru roboczego pięciu innych osób. Docelowo będzie można zaprosić więcej, ale na obecnym etapie Microsoft prowadzi jeszcze testy usługi. Na start Workspaces zostały przewidziane dla komputerów PC (Windows) oraz Mac (MacOS). O wersjach mobilnych na razie brak informacji, ale podejrzewam nieco mniejszą użyteczność rozwiązania na mniejszych ekranach.

Po kliknięciu na link z zaproszeniem do testów obszarów roboczych w Microsoft Edge, w lewym górnym rogu okna przeglądarki powinniśmy zobaczyć charakterystyczną ikonę z trzema oknami. Tam mieści się centrum zarządzania obszarami roboczymi. Stworzenie nowego wymaga nadania spójnej nazwy, a następnie oznaczenia kolorem. W tym momencie zostanie uruchomione osobne okno przeglądarki, a w nim możemy już swobodnie dorzucać kolejne karty. Oczywiście obszarów roboczych można mieć więcej i zdecydowanie porządkują one pracę nawet jeśli nie dzielimy się nią ze znajomymi.

Czytaj też: Microsoft Edge zyskał właśnie nową funkcję, której sens trudno mi pojąć

Jedyna niewygoda (w zasadzie dwie) to wymóg używania Microsoft Edge przez wszystkich uczestników grupy i posiadania konta w domenie Microsoft (outlook.com). Jeśli nie macie w swoim prywatnym świecie ludzi, którzy akurat korzystają z tej konkretnej przeglądarki i w dodatku nie mają tam swojego konta, dłużej zajmie wam namawianie ich na jego założenie, niż wysłanie im listy linków tradycyjną metodą lub stworzenie przestrzeni roboczej w innym programie. Dlatego pewnie obszary robocze znajdą szersze zastosowanie w organizacjach do pracy nad projektami w grupie.

A co z bezpieczeństwem takiego rozwiązania? Microsoft zapewnia, że obszary robocze nie działają jak zwykłe udostępnianie ekranu. Poufne informacje związane z kontem danego użytkownika na stronach nie trafią w niepowołane ręce. Żadnych haseł, ciasteczek oraz loginów – jedynie lista uruchomionych aktualnie stron, wraz z aktualizacjami odnośnie nowych witryn, które mogą być dodawane do kolekcji. Jest też na bieżąco informacja o tym, kto aktualnie jest podłączony do danego obszaru.

No i ja to kupuję – tzn. jako posiadacz konta w domenie Microsoftu nie mam większego problemu z używaniem takiego rozwiązania, zarówno prywatnie, jak i służbowo. Cokolwiek będzie w stanie pomóc uporać się z bałaganem jaki sam często tworzę – jestem na TAK.