Supernowa Żagla uwieczniona w imponujących szczegółach. Tego zdjęcia nie można przegapić

Vikas Chander zajmuje się astrofotografią, a jego najnowszy łup zapewne jeszcze przez długi czas będzie stanowił jeden z najjaśniejszych punktów w portfolio tego artysty.
Supernowa Żagla uwieczniona w imponujących szczegółach. Tego zdjęcia nie można przegapić

Celem jego obserwacji oraz zdjęć była tzw. supernowa Żagla. Są to pozostałości po potężnej eksplozji, jaka miała miejsce w odległości nieco ponad 800 lat świetlnych od naszej planety. Zdaniem naukowców do wybuchu doszło w okresie od 5 do 11 tysięcy lat temu. Zarówno odległość, jak i czas dzielące nas od tych wydarzeń są więc niczym mgnienie oka w skali wszechświata.

Czytaj też: Tak powstają gwiazdy. Naukowcy zidentyfikowali brakujący element układanki

Nasi przodkowie bez wątpienia mogli podziwiać ten niezwykły spektakl. Eksplodująca gwiazda z pewnością była widoczna na ziemskim niebie, ponieważ jej szacowana jasność okazała się nawet 250 razy wyższa niż ma to miejsce w przypadku Wenus. Skala tego zjawiska była na tyle duża, że można je było podziwiać również za dnia. Całkiem kusząca opcja, choć możemy sobie wyobrazić, iż ówcześni mieszkańcy Ziemi odczuwali zapewne strach związany z nieznanym źródłem eksplozji.

Supernowa Żagla to pozostałości po eksplozji, do której doszło od 5 do 11 tysięcy lat temu w odległości około 800 lat świetlnych od Ziemi

Sam gwiazdozbiór Żagla, w którym znajdują się pozostałości supernowej, składa się z co najmniej 110 gwiazd możliwych do zaobserwowania gołym okiem. Wspomniany gwiazdozbiór zawiera też NGC 2736, znaną jako mgławica Ołówek. Ta jest najjaśniejszym elementem supernowej Żagla, a do jej identyfikacji doszło w 1835 roku. Dokonał tego John Herschel, angielski astronom, który zapisał się w historii odkryciem imponującej liczby różnego rodzaju ciał niebieskich.

Czytaj też: Pozostałości supernowej odgrywają istotną rolę w funkcjonowaniu wszechświata. JWST ujawnia ich tajemnice

Do wykonania zdjęcia ukazującego supernową Żagla Chander wykorzystał teleskop Takahashi E160ed i kamerę Zwo 6200mm pro. Powstała w ten sposób mozaika obejmuje około sześciu stopni nieba. Efekt końcowy zapiera dech w piersiach i momentami aż trudno uwierzyć, że to faktyczny obraz, a nie efekt działania narzędzi do generowania obrazów. Ale taki właśnie jest wszechświat. Potężne eksplozje gwiazd wybuchających w formie supernowych stanowią przyjemny dla oka widok, choć są przy tym naprawdę silne. W ich konsekwencji w przestrzeń trafiają cenne pierwiastki, które kontynuują obieg po kosmosie. Więcej zdjęć autorstwa Chandera znajdziecie na jego profilu pod tym adresem.