Wymyślona przez nich broń miałaby opierać się na laserowej wiązce i służyć do neutralizacji niedziałających satelitów. Te mogłyby na przykład trafiać na wyższe orbity bądź ulegać całkowitej deorbitacji. Według pomysłodawców w grę miałoby wchodzić nawet usuwanie masywnych obiektów, ważących kilka ton.
Czytaj też: Człowiek zrobił z Czerwonej Planety wysypisko śmieci. Lądowniki na Marsie – kompletna lista
Jeśli jednak wyobrażacie sobie technologię rodem z filmów science fiction, to na razie będziecie musieli nieco ostudzić swój zapał. O ile bowiem takie podejście może być całkiem skuteczne, to sami zainteresowani przyznają, że czas potrzebny na przemieszczanie takiego urządzenia będzie długi. Mówimy o tempie rzędu 100 kilometrów miesięcznie.
Z drugiej strony, Hanspeter Schaub z Uniwersytetu Kolorado w Boulder porównuje opisywaną technologię do wiązki trakcyjnej, którą widzieliśmy na przykład w popularnej serii Star Trek. Oczywiście moc i możliwości tej dopiero projektowanej technologii będą odpowiednio mniejsze. Przynajmniej początkowo.
Jak w ogóle działa takie rozwiązanie? Członkowie zespołu badawczego wykorzystali dużą komorę próżniową do symulacji warunków panujących w kosmosie, aby zaprezentować je w praktyce. Jak wynika z udostępnionych informacji, ich urządzenie powinno wystrzeliwać wiązkę elektronów z odległości około 15 do 27 metrów. Trafione obiekty, czyli kosmiczne śmieci, byłyby w takich okolicznościach wprawiane w ruch na podobnej zasadzie jak ładunki elektrostatyczne z balonu sprawiają, że włosy stają dęba. Ostatecznie urządzenie emitujące wiązkę nie musi wchodzić w fizyczny kontakt z kosmicznymi śmieciami, jednocześnie wpływając na ich przemieszczanie.
Czytaj też: Prywatna stacja kosmiczna, o której nigdy nie słyszeliście. Poleci na orbitę już wkrótce
Kosmiczne śmieci stanowią coraz większy problem, z którego nie wszyscy zdają sobie sprawę. Naukowcy regularnie nawołują do podjęcia odpowiednich kroków w tej sprawie, ponieważ takie obiekty, znajdujące się na przykład na orbicie geostacjonarnej, poruszają się z ogromnymi prędkościami. W efekcie, jeśli uderzą w krążące tam satelity bądź inne statki kosmiczne, może dojść do poważnych uszkodzeń. Z tego względu możliwość skutecznego i relatywnie bezpiecznego usuwania takich obiektów z orbity wydaje się naprawdę kusząca.