Zapłacisz abonament na Windowsa? Wizja przyszłości według Microsoftu przestaje mi się podobać

Żyjemy już w świecie regulowanym ekonomią subskrypcji, a jej rozwój z pewnością nabierze rozpędu wraz z takimi technologiami, jak 5G. Dziś można zatem mieć wszystko i jednocześnie nie mieć nic – złudzenie nasycenia pryska w momencie anulowania dowolnego abonamentu. Świadomość, że w tę samą stronę zmierza również system operacyjny Windows używany codziennie przez setki milionów ludzi na całym świecie, nie napawa mnie optymizmem. Może jeszcze nie teraz, ale już za kilka lat możemy obudzić się w świecie, w którym bez tzw. chmury ani rusz. I znów błogosławieństwo technologii zrzuci nam na barki przekleństwo w pakiecie.
Zapłacisz abonament na Windowsa? Wizja przyszłości według Microsoftu przestaje mi się podobać

Napiszecie, że panikuję, bo przecież Windows 365 (system w chmurze) póki co jest oferowany wyłącznie dla klientów komercyjnych i w biznesie sprawdza się znakomicie. Owszem, ale sęk w tym, że Microsoft ma podobne plany względem wersji przeznaczonej dla użytkowników indywidualnych. Poznaliśmy je za sprawą wewnętrznych dokumentów, przygotowanych na potrzeby przesłuchania przed amerykańską Federalną Komisją Handlu (FTC), które dotyczy przejęcia firmy Activision Blizzard. Prezentacja zatytułowana State of the Business została przez FTC odtajniona i opublikowana w formie pliku PDF.

Możemy w niej przeczytać m.in o tym, że przeniesienie Windows 11 w coraz większym stopniu do chmury jest identyfikowane jako długoterminowa szansa dla tego produktu w przestrzeni konsumenckiej. Jedna z przyszłych aktualizacji dla Windows 11 będzie zawierać moduł o nazwie Windows 365 Boot, który pozwoli urządzeniu zalogować się do chmurowej wersji systemu (Cloud PC) zamiast lokalnej wersji. Integracja z chmurowym Windowsem będzie widoczna również z poziomu samego systemu w postaci możliwości uruchomienia wirtualnego pulpitu. Czy nie macie natychmiastowego skojarzenia z platformą Chrome OS?

Tani laptop z Windows zamieni się w rozbudowanego Chromebooka?

Skojarzenie z Chromebookami nie jest wyssane z palca – na jednym ze slajdów prezentacji koncernu pojawia się bowiem stwierdzenie o potrzebie wzmocnienia wartości komercyjnej systemu Windows i zareagowania na zagrożenie ze strony Chromebooków w ramach priorytetów w roku finansowym 2022. Kto by przypuszczał, że dwa tak fundamentalnie odmienne środowiska pracy zaczną na siebie oddziaływać. Z drugiej strony sukces usługi Xbox Cloud Gaming musiał otworzyć centrali oczy na potencjał biznesowy związany z wykorzystaniem chmury w segmencie konsumenckim.

I tu dochodzimy do najsmutniejszej konkluzji tego tekstu – nie spodziewajcie się, że konsumencką wersję Cloud PC dostaniecie całkowicie za darmo. Microsoft doskonale wyczuwa okazję do wciągnięcia użytkowników Windows w stabilny i długoterminowy model subskrypcyjny, który w połączeniu z komputerami o niskich parametrach i przystępnej cenie może zagrać lepiej, niż topowa orkiestra symfoniczna na świecie. Oczywiście jeszcze za wcześnie, aby spekulować o cenie miesięcznego abonamentu za taką zabawę.

Czytaj też: Windows 11 zmieni się nie do poznania. Będziesz z nim rozmawiać jak z przyjacielem

Muszę przyznać, że pod pewnymi względami wizja chmurowego Windowsa, którego mogę uruchomić na praktycznie dowolnym urządzeniu z dostępem do Internetu, ma w sobie silny magnes. Z drugiej strony mam wrażenie, że bezpowrotnie tracimy czasy, w których to co zostało przez nas kupione, nie zostanie nam odebrane. Powoli przestawiamy się na model dzierżawy, której czas trwania i jakość będą uzależnione od widzimisie korporacji, pozostających poza kontrolą i wpływem zwykłych ludzi. Czy możemy być nadal 100-procentowo pewni, że lokalna wersja Windows pewnego dnia nie odejdzie do lamusa?

Pewnym rzeczom nie powinienem się już tak mocno dziwić. W końcu sam jakiś czas temu pisałem o Windows 12 i słowach jakie wypowiedział Satya Nadella, czyli prezes Microsoftu (granice między tradycyjnym pecetem a chmurą stopniowo się zacierają). Ideę wykorzystania potencjału chmury oraz sztucznej inteligencji (czego przykładem będzie AI Copilot zmierzający do Windows 11) potwierdził również Panos Panay, zarządzający działem Windows.

PS – po więcej materiałów najwyższej jakości zapraszamy na Focus Technologie. Subskrybuj nasz nowy kanał na YouTubie!