Sprawdziłem MSI PRO MP161. Monitor idealny do… plecaka

Jeszcze dwa tygodnie temu poruszanie się po mieście z monitorem w plecaku uznałbym za osobliwy pomysł, ale przenośny monitor MSI PRO MP161 udowadnia, że ma to sens.
Sprawdziłem MSI PRO MP161. Monitor idealny do… plecaka

Tak, nie przewidziałeś się: przenośny monitor to produkt, który można nosić w plecaku obok laptopa. Jest to mój pierwszy kontakt ze sprzętem tego typu, ale już wiem, że nie ostatni. MSI PRO MP161 to niezwykle uniwersalne urządzenie, które jest przy tym lekkie, bardzo mobilne, a do tego kosztuje niewiele.

O co chodzi w monitorze w plecaku, czyli czym jest MSI PRO MP161?

MSI PRO MP161 to bardzo smukły ekran IPS o matowym wykończeniu, przekątnej 15,6″ i rozdzielczości Full HD. Całość jest zamknięta w lekkiej, plastikowej obudowie. Wystarczy połączyć monitor jednym przewodem z dowolnym urządzeniem, by zyskać dodatkową przestrzeń roboczą. W bardzo prosty sposób uzyskujemy drugi ekran w laptopie, wyświetlacz do konsoli mobilnej, czy np. prawdziwy ekran do smartfona, dzięki któremu można będzie pracować tak, jak na laptopie.

Mamy tu do czynienia z monitorem mobilnym, który możemy w prosty sposób zabrać w dowolne miejsce. Aby było to wygodne, sprzęt musi być odpowiednio lekki, a tak właśnie jest w przypadku MSI PRO MP161. Waży on tylko 750 g, ma 1,08 cm szerokości, a do tego w zestawie jest etui, które zabezpiecza wyświetlacz w transporcie.

Dzięki temu monitor sprawdzi się zarówno podczas studiów, kiedy często podróżuje się między domem rodzinnym a uczelnią, jak i w życiu zawodowym. Szczególnie u osób, które mają dużo delegacji, spotkań z klientami, czy po prostu pracują w trybie zdalnym lub hybrydowym.

Jak działa monitor przenośny MSI PRO MP161?

W zestawie, poza wspomnianym pokrowcem, znajdziemy też dwa przewody: USB-C – USB-C oraz HDMI – Mini HDMI. Za ich pomocą podłączymy monitor do ogromnej bazy urządzeń elektronicznych, od komputerów, poprzez laptopy, po smartfony i konsole przenośne. Na bocznej krawędzi urządzenia znajdziemy dwa porty USB-C oraz wejście Mini HDMI.

Monitor nie ma wbudowanego akumulatora, ale tutaj wkraczają złącza USB-C, które w mojej opinii sprawdzają się najlepiej w tej kategorii produktu. Wystarczy podłączyć jednym przewodem USB-C monitor do innego urządzenia, by jednocześnie przesłać obraz, zasilanie, ale też dźwięk. W obudowie monitora znajdują się bowiem dwa głośniki, a na bocznej krawędzi znajdziemy przyciski do sterowania głośnością.

Z kolei jeśli traficie na urządzenie, które wysyła do monitora sam obraz (bez zasilania), wówczas możecie podłączyć monitor do zasilania adapterem sieciowym. Inną opcją jest użycie powerbanku, dzięki któremu całość pozostaje mobilna.

Ważnym elementem zestawu jest wbudowana nóżka

Nóżka jest składana, więc praktycznie nie powiększa wymiarów urządzenia. Konstrukcja pozwala ustawić monitor pod niemal dowolnym kątem, od pozycji prawie leżącej, po prawie pion.

Co więcej, jest tu również funkcja pivot, czyli obrócenie ekranu o 90 stopni. Zakres nachylenia ekranu ustawionego w pozycji pionowej jest mniejszy, ale i tak bez problemu można dobrać wygodne ustawienie.

Pionowa pozycja to bardzo ważny dodatek, który przyda się w wielu dziedzinach. W pracy biurowej pozwoli na wygodniejszą pracę z arkuszami kalkulacyjnymi, programiści mogą w ten sposób wyświetlić więcej linii kodu, a osoby pracujące z obrazem i filmem mogą wygodnie edytować pionowe formaty, które są dziś powszechne w mediach społecznościowych.

Jak wypada sam ekran?

Na wstępie trzeba zaznaczyć, że cena MSI PRO MP161 to zaledwie 919 zł, a dostajemy w niej nie tylko sam panel IPS, ale też de facto całe urządzenie z kompletem złączy i z głośnikami. Cena zapowiada, że nie będziemy mieć do czynienia z ekranem dla wymagających grafików, bo takie monitory kosztują niekiedy dziesięciokrotnie więcej, niż MSI życzy sobie za swój sprzęt.

Panel IPS faktycznie jest dość kompromisowy pod kątem nasycenia kolorów, szczególnie w porównaniu z laptopem z wysokiej półki. Mimo to do pracy biurowej, czy do okazjonalnego gamingu (o którym za chwilę) będzie w zupełności wystarczający. Dużym plusem są kąty widzenia sięgające w pionie i w poziomie 178 stopni, a także matowa powłoka.

Rozdzielczość wynosi 1920×1080 pikseli przy przekątnej 15,6″, co też jest pewnym kompromisem, ale w kontekście ceny ostrość obrazu jest więcej niż wystarczająca.

Panel oferuje odświeżanie 60 Hz, a MSI zastosował też technologie redukcji migotania (flicker free) oraz redukcji emisji światła niebieskiego, co będzie mieć pozytywny wpływ na wzrok przy długotrwałym korzystaniu z ekranu.

MSI PRO MP161 jako rozszerzenie laptopa.

Dotychczas dodatkowy ekran do laptopa był urządzeniem typowo stacjonarnym. W domowym biurze mogłem się podpiąć do monitora, by korzystać z dobrodziejstw dużej powierzchni roboczej. W trasie, na wyjazdach i wyjściach musiał mi wystarczyć sam ekran laptopa.

Zewnętrzny ekran mobilny zmienia reguły gry, bo w każdym miejscu można (ponad)dwukrotnie zwiększyć powierzchnię roboczą. Pozwala to pracować szybciej i wydajniej, ale jednocześnie sprawdzi się np. przy spotkaniach z klientem, do prezentowania oferty, czy dotychczasowych wyników pracy.

Co więcej, można pokusić się o połączenie ekranu i smartfona, co w przypadku najbardziej zaawansowanych smartfonów nabiera dużo sensu. Część topowych modeli pozwala uruchomić desktopowe środowisko robocze po podłączeniu dużego ekranu, choć trzeba pamiętać o tym, że do wygodnej pracy w takim zestawie potrzebna będzie jeszcze klawiatura i najlepiej mysz.

MSI PRO MP161 jest stworzony do pracy biurowej, ale co z rozrywką?

Aż się prosi, by monitor zewnętrzny wykorzystać po pracy do rozrywki. MSI PRO MP161 oferuje taką możliwość, m.in. z uwagi na wbudowane głośniki oraz wspomniane wcześniej złącze USB-C. Przykładowo, podłączałem do monitora Steam Decka jednym przewodem USB-C, by mieć obraz oraz zasilanie. Działa to idealnie, a w takiej konfiguracji Steam Deck pełni po prostu rolę kontrolera. Nie jest potrzebny żaden dodatkowy dock, wystarczy sam przewód USB-C dołączony do zestawu.

Przeskok z ekranu 7″ o rozdzielczości 800p na ekran 15,6″ o rozdzielczości 1080p daje całkowicie inny, wyższy standard grania. Do tego pamiętajmy, że nadal nie musimy być przykuci do gniazdka, bo sprzęt pozostaje całkowicie mobilny. Nic nie stoi na przeszkodzie, by najwięksi entuzjaści grali w ten sposób nawet w podróży, np. w pociągu czy samolocie.

Dodatkowo MSI podpowiada jeszcze jeden sposób użycia monitora, który z kolei przyda się twórcom. Monitor zewnętrzny można wykorzystać jako podgląd obrazu z aparatu, co przyda się przy nagrywaniu siebie samego.

Podsumowując, MSI PRO MP161 łączy w sobie kilka skrajności.

Monitor zewnętrzny, szczególnie tak mobilny, lekki i przystępny jak MSI PRO MP161, otwiera zupełnie nowe możliwości pracy i zabawy. Sprzęt jest świetnym kompanem laptopa, tym bardziej, że w zestawie jest bardzo dobre etui, dzięki któremu aż się prosi, by spakować monitor do plecaka czy torby. Bardzo ważnym elementem zestawu są też złącza USB-C, które maksymalnie upraszczają podłączanie, zasilanie i temat transmisji obrazu i dźwięku.

Do tego dochodzi bardzo dobra cena, bo monitor kosztuje tylko 919 zł. To naprawdę niewiele jak za możliwości, które dostajemy. Trzeba tylko pamiętać, że jakość panelu IPS na pewno nie sprawdzi się w profesjonalnych pracach z obrazem (w tej cenie to absolutnie niemożliwe), ale do pracy biurowej i okazjonalnego grania w zupełności wystarczy.

Lokowanie produktu: MSI